NBA: Znakomity występ Jamesa Hardena i zwycięstwo Nets
James Harden zdobył 44 punkty, miał 14 zbiórek i osiem asyst, a Brooklyn Nets pokonali na wyjeździe Detroit Pistons 113:111 w piątkowym meczu ligi NBA. Słynny brodacz był zdecydowanie najlepszym koszykarzem tego spotkania.
Harden, który ostatnio pauzował z powodu urazu szyi, musiał wziąć na siebie ciężar odpowiedzialności za wynik - pod nieobecność kontuzjowanego Kevina Duranta oraz Kyriego Irvinga (sprawy osobiste). W ciągu 42 minut trafił 14 z 30 rzutów z gry, w tym cztery z 11 za trzy punkty. Wykorzystał także 12 z 14 wolnych.
Z kolei Blake Griffin w pierwszym występie przeciwko swej byłej drużynie uzyskał 17 pkt dla Nets. Wśród zawodników Pistons wyróżnili się Jeremi Grant - 19 pkt i Mason Plumlee - 13 pkt, 10 zbiórek, pięć asyst.
ZOBACZ TAKŻE: Koniec kariery doświadczonego polskiego koszykarza
Po serii czterech porażek, broniący tytułu Los Angeles Lakers wygrali u siebie z Cleveland Cavaliers 100:86. Do przerwy przegrywali 44:51, ale w trzeciej kwarcie "Jeziorowcy" triumfowali 28:10. To był decydujący fragment rywalizacji; gospodarze (znów bez kontuzjowanego LeBrona Jamesa) zaczęli drugą część gry od zdobycia 19 "oczek", przy zaledwie dwóch rywali...
Najlepszy wśród mistrzów NBA był Montrezl Harrell - 24 pkt i 10 zbiórek. W ekipie "Kawalerzystów" nie zagrał ich strzelec numer jeden Collin Sexton. Na boisku w Los Angeles najlepsze statystyki miał Larry Nance Jr. - 17 punktów i 10 zbiórek.
Okazałe zdobycze punktowe Ziona Williamsona (39 dla New Orleans Pelicans) i Kristapsa Porzingisa (31 dla Dallas Mavericks) nie pomogły ich drużynom. Odpowiednio, Pelicans ulegli Denver Nuggets 108:113, zaś Mavericks przegrali z Indiana Pacers 94:109.
Williamson błyszczał w tym spotkaniu, miał celnych 16 z 19 rzutów z gry oraz zebrał z tablic 10 piłek. Wyraźnie w jego cieniu byli inni koszykarze "Pelikanów. W składzie Nuggets brylowali Nikola Jokic - 37 pkt i Jamal Murray - 23 pkt, 11 asyst.
Z kolei Porzingis zapisał na koncie 31 pkt i 18 zbiórek. I to też okazało się za mało. Inna sprawa, że nie mógł wystąpić Luka Doncic (problemy zdrowotne). Pacers do zwycięstwa poprowadzili Domantas Sabonis - 22 punkty, 15 zbiórek i Malcolm Brogdon - 22 pkt, w tym sześć "trójek".
Najsłabszy zespół obecnego sezonu Minnesota Timberwolves (11-34) pokonał Houston Rockets 107:101, mimo że po trzech odsłonach przegrywał różnicą 15 "oczek" (76:91). Ale ostatnią kwartę "Leśne Wilki" wygrały aż 31:10. Do remisu (101:101) doprowadziły na 2.51 minuty przed ostatnią syreną.
Co ciekawe, "Rakiety" zatrzymały się na swoich 101 punktach na siedem i pół minuty przed zakończeniem meczu. Od tej chwili punktowali tylko rywale - aż 22 z rzędu. Najlepszy w Timberwolves był Karl-Anthony Towns - 29 punktów, 16 zbiórek, osiem asyst.