PlusLiga: 138 minut walki i... niecodzienne zakończenie starcia Verva – Trefl! (WIDEO)
Wynik 2:2 i 13:13 w tie-breaku widniał na tablicy świetlnej w Arenie Ursynów w końcówce ćwierćfinałowego starcia Vervy z Treflem. Dwie godziny z kwadransem i wciąż nie było wiadomo, kto będzie górą w tej konfrontacji. Zwycięzcę wyłoniły dwie kolejne akcje...
Gdy Jan Król zablokował atak Bartłomieja Lipińskiego, gospodarze mieli piłkę meczową. Trener Michał Winiarski poprosił o czas i wiele osób obserwujących spotkanie, zastanawiało się, jak goście rozegrają tę akcję po przyjęciu zagrywki...
ZOBACZ TAKŻE: Poznaliśmy pierwszego półfinalistę PlusLigi
W polu serwisowym był rezerwowy rozgrywający Vervy Michał Kozłowski. Posłana przez niego piłka przewinęła się po taśmie i zupełnie zaskoczyła siatkarzy Trefla. W taki niecodzienny sposób zakończyła się ta wyczerpująca pięciosetowa batalia. Trefla pogrążył były zawodnik tej drużyny, dla którego był to jedyny punkt zdobyty w tym spotkaniu.
- Szczęście to mało powiedziane. To jest jedno z najfartowniejszych rozwiązań tie-breaka jakie widzieliśmy w tak ważnym momencie - przyznał komentujący to spotkanie Wojciech Drzyzga.
Verva Warszawa Orlen Paliwa pokonała Trefl Gdańsk 3:2 (25:22, 26:23, 21:25, 21:25, 15:13) i wyrównała stan ćwierćfinałowej rywalizacji na 1–1. Zwycięzcę wyłoni więc trzecie spotkanie, które zostanie rozegrane w Ergo Arenie.
Przejdź na Polsatsport.pl