"Abdykacja" Ronaldo i pierwsze zwycięstwo reprezentacji Polski. Za nami druga kolejka eliminacji MŚ 2022
Po emocjonalnej przejażdżce kolejką górską na Ferenc Puskas Arenie, reprezentacja Polski wywalczyła pierwszy komplet punktów w ramach eliminacji mistrzostw świata 2022. Mniej szczęścia mieli Portugalczycy, którzy w sobotę zremisowali z Serbami 2:2, choć tak naprawdę powinni wygrać. Prawidłowo zdobytego gola Cristiano Ronaldo nie uznał jednak sędzia, co wyraźnie rozzłościło piłkarza Juventusu. Co czeka nas w trzeciej serii gier?
Po wywalczonym rzutem na taśmę remisie w pierwszej kolejce eliminacji (3:3 na wyjeździe z Węgrami), reprezentacja Polski podjęła na stadionie Legii Warszawa drużynę Andory. Podopieczni Paulo Sousy mieli w zamyśle zdominować skazywanych na pożarcie przeciwników już od pierwszej minuty, jednak rzeczywistość okazała się nieco mniej różowa. Co prawda, goście nie potrafili w realny sposób zagrozić Wojciechowi Szczęsnemu, jednak odważnie wychodzili do Polaków pressingiem i przez długi czas nie pozwalali na oddawanie groźnych strzałów w kierunku własnej bramki. Wreszcie defensywny mur Andory udało się skruszyć nieocenionemu Robertowi Lewandowskiemu, który w 30. minucie otworzył z woleja wynik spotkania.
ZOBACZ TAKŻE: Paulo Sousa popełnił kolosalną liczbę błędów. Jerzy Brzęczek pokonałby Węgrów
W drugiej połowie po raz kolejny do bramki gości trafił "RL9", a wynik na 3:0 w samej końcówce ustalił debiutujący w reprezentacji Polski Karol Świderski. Pierwsza wygrana Biało-Czerwonych w ramach kwalifikacji do mistrzostw świata 2022 stała się faktem i biorąc pod uwagę niewielki nakład sił włożonych w mecz z Andorą i w miarę gładkie zwycięstwo, wynik ten można uznać za satysfakcjonujący. Z drugiej strony trudno z pewnością zachwycać się organizacją gry naszej drużyny, która - posługując się dość sporym eufemizmem - pozostawiała sporo do życzenia. Wystarczy powiedzieć, że mimo wystawienia najmocniejszego składu pod względem ofensywy (od pierwszej minuty na boisku oglądaliśmy zarówno Roberta Lewandowskiego, Arkadiusza Milika, jak i Krzysztofa Piątka), siła rażenia Polaków wydawała się dość ograniczona, a w nasze poczynania wkradło się sporo chaosu. I to na tle zdecydowanie słabszego rywala...
ZOBACZ TAKŻE: Roman Kołtoń o zagraniu Kamila Grosickiego w meczu z Węgrami. "Poderwaliśmy się z żoną z kanapy"
Może to rodzić pytania i wątpliwości przed środowym meczem na Wembley, w którym Polska zagra z faworyzowaną do wygrania grupy I Anglią. Czy klasa rywala w pozytywny sposób wpłynie na organizację gry drużyny dowodzonej przez Paulo Sousę? Nie jest to jedyne pytanie, na które odpowiedź poznamy dopiero w środę. Drugim z nich jest występ Roberta Lewandowskiego, bowiem problemy związane z kwarantanną, którą musi odbyć każda osoba przybywająca z Wysp Brytyjskich na terytorium Niemiec, okazały się nie być jedynymi. Kapitan reprezentacji Polski w meczu z Andorą zszedł bowiem z boiska w 63. minucie, a do jego kolana od razu został przyłożony lód. Sytuację wytłumaczył po spotkaniu selekcjoner.
- Robert poczuł ból w kolanie, więc sztab medyczny od razu schłodził to miejsce, by wyeliminować ewentualne zapalenie. W poniedziałek zostaną przeprowadzone dalsze badania i zobaczymy, czy zawodnik nadal będzie odczuwał skutki niedzielnego meczu - powiedział Sousa.
Trudne chwile w trakcie drugiej kolejki eliminacji przeżywał też kapitan reprezentacji Portugalii Cristiano Ronaldo. Aktualni mistrzowie Europy zremisowali bowiem na wyjeździe z Serbią 2:2, mimo że w ostatnich sekundach doliczonego czasu gry "CR7" skierował piłkę do bramki gospodarzy. Dynamiczna interwencja Stefana Mitrovicia zmyliła jednak sędziego, który uznał, że piłka nie przekroczyła linii bramkowej, i wobec braku systemu VAR ekipa z Półwyspu Iberyjskiego została jawnie skrzywdzona. Zawodnik Juventusu doskonale widział, że zdobył gola prawidłowo, ponieważ w momencie wślizgu Mitrovicia znajdował się już za linią końcową, więc jego frustracja sięgnęła zenitu. Za kłótnię z sędzią bocznym i arbitrem został ukarany żółtą kartką, po czym rozwścieczony ściągnął kapitańską opaskę, cisnął nią o ziemię i zszedł z boiska prosto do szatni.
Jeżeli chodzi o ostatnią wiosenną serię gier, to niezwykle ciekawie zapowiada się starcie w grupie E, w ramach którego Walijczycy podejmą na własnym stadionie przewodzących aktualnie tabeli swojej grupy Czechów. Nasi południowi sąsiedzi rozbili w pierwszym spotkaniu Estończyków (6:2), a następnie zremisowali z trzecią drużyną świata Belgią (1:1), więc spotkanie z dość silną na papierze Walią, może w znaczny sposób wpłynąć na układ tabeli po pierwszym etapie kwalifikacji. Początek transmisji spotkania Walia - Czechy we wtorek o godzinie 20.35 w Polsacie Sport.
ZOBACZ TAKŻE: Czechy - Belgia 1:1. Skrót meczu (WIDEO)
W środę czeka nas z kolei mecz o supremację w grupie F. Legitymująca się kompletem punktów Dania zagra na stadionie Ernsta Happela z zajmującymi drugie miejsce Austriakami, a zwycięzca tego spotkania zakończy wiosenne zmagania na szczycie tabeli. W drużynie ze Skandynawii powody do zadowolenia mają z pewnością Mikkel Damsgaard (UC Sampdoria) i Kasper Dolberg (OGC Nice), którzy w jednostronnym spotkaniu z Mołdawią (8:0) popisali się dubletami. Z kolei wśród Austriaków formą wyróżnia się 23-letni napastnik VfB Stuttgart Sasa Kalajdzić. Kto będzie górą? Początek transmisji spotkania Austria - Dania w środę w Polsacie Sport Premium 3 o godzinie 20.35.
ZOBACZ TAKŻE: Dania - Mołdawia 8:0. Skrót meczu (WIDEO)
Jeżeli chodzi o naszą grupę, to oprócz meczu Anglia - Polska wiele emocji budzi spotkanie pomiędzy Andorą a Węgrami. Madziarzy mają bowiem rachunki do wyrównania, ponieważ w 2017 roku, w ramach eliminacji do ostatnich mistrzostw globu, sensacyjnie przegrali z Andorą 0:1. Już przed meczem Węgry - Polska w węgierskich gazetach można było przeczytać, że zemsta na Andorze będzie dla naszych "Bratanków" jednym z najważniejszych wydarzeń pierwszego etapu eliminacji. Czy podopieczni Marco Rossiego po zwycięstwie w niedzielnym meczu nad San Marino (3:0), wezmę odwet i rozbiją Andorę? Początek transmisji meczu Andora - Węgry w środę o godzinie 20.35 w Polsacie Sport Premium 1.
ZOBACZ TAKŻE: Albania - Anglia 0:2. Skrót meczu (WIDEO)
Jednym z największych rozczarowań dwóch pierwszych kolejek eliminacji mistrzostw świata są z pewności Islandczycy, którzy zdążyli już przegrać 0:3 z Niemcami oraz 0:2 z... Armenią. Szansa na przełamanie dla ćwierćfinalistów Euro 2016 wydaje się być najłatwiejsza z możliwych. W środę zagrają bowiem na wyjeździe z posiadającym jeszcze gorszy bilans bramkowy Liechtensteinem. Z kolei Niemcy postarają się pozostać niepokonani, tym razem mierząc się z trzecią w tabeli Macedonią Północną. Początek meczu Niemcy - Macedonia Północna w środę o godzinie 20.35 w Polsacie Sport Premium 2.
Transmisje meczów eliminacji mistrzostw świata dostępne będą w kanałach Polsat Sport i Polsat Sport News, a także – bez reklam i w jakości Super HD – w kanałach Polsat Sport Premium 1 i 2 oraz w czterech specjalnych serwisach telewizyjnych premium PPV, dostępnych m.in. w Cyfrowym Polsacie w ofertach telewizji satelitarnej, kablowej IPTV oraz internetowej OTT. Wszystkie mecze można oglądać również w największym serwisie rozrywki internetowej IPLA – na www.ipla.tv, a także w aplikacjach IPLI, na komputerach, laptopach, urządzeniach mobilnych oraz w Smart TV i Apple TV.
Przejdź na Polsatsport.pl