Brytyjskie media o meczu Anglia - Polska: Przez pewien czas to Polacy wyglądali na bardziej prawdopodobnego zwycięzcę
Zwycięstwo, które nie przyszło łatwo i po którym jest więcej pytań niż odpowiedzi - tak brytyjska prasa ocenia wygraną reprezentacji Anglii z Polską w eliminacjach piłkarskich mistrzostw świata. Zwraca też uwagę na zupełnie inną grę Polaków w drugiej połowie meczu.
"The Times" pisze, że jest to idealny wynik dla reprezentacji Anglii, bo z jednej strony trzecie zwycięstwo z rzędu utrzymuje ją na pewnym kursie w kierunku mistrzostw świata, a z drugiej - ostatni mecz o punkty przed Euro 2020 dał bardzo potrzebną perspektywę w kontekście tego turnieju.
Dziennik podkreśla, że obie części meczu miały zupełnie inny przebieg - w pierwszej połowie Anglia była opanowana, pewna siebie, kontrolowała przebieg gry i zasługiwała na więcej niż karnego Harry'ego Kane'a. Karnego, który jak ocenia, był najbardziej "miękki" z możliwych, a jego sprawca, Michał Helik wyglądał na skrzywdzonego. Ale obraz gry zmienił się po przerwie.
Zobacz także: Polscy piłkarze nie klęknęli przed meczem
Polska, nawet bez Roberta Lewandowskiego, niepokoiła Anglię przez całą drugą połowę, zwłaszcza gdy zmienili ustawienie na 4-4-2. Anglia wyglądała na wytrąconą z równowagi, nerwową, oddawała piłkę, a na Euro czają się dużo lepsze drużyny niż Polska - pisze "The Times".
- Polska poprawiła się po przerwie, szczególnie po wejściu Arkadiusza Milika, który wniósł kilka pomysłów do ataku. Następnie pojawił się Kamil Jóźwiak, który testował Bena Chilwella, a Paulo Sousa zmienił ustawienie na czwórkę z tyłu. Polska wyglądała na inną siłę, naciskając wyżej i wykorzystując słaby punkt obrony Southgate'a - czasowe rozluźnienie koncentracji - wskazuje.
Gazeta pisze, że jeśli Anglia chciała prawdziwego sprawdzianu przed Euro 2020, to Polska ostatecznie go jej dostarczyła, a końcowy gwizdek przyniósł ostrzeżenie. Spośród Polaków najwyższe noty - 7 - "The Times" przyznał Wojciechowi Szczęsnemu i Jakubowi Moderowi, najniższe - 5 - otrzymali Bartosz Bereszyński, Michał Helik i Karol Świderski.
- Gole dwóch Harrych - Kane'a i Maguire'a - zapewniły im cenne zwycięstwo nad Polską, a tym samym kontrolę w grupie eliminacyjnej do mistrzostw świata, ale jeśli to miało być porywające, finałowe przesłuchanie przed Euro, to nie do końca poszło zgodnie ze scenariuszem - komentuje "Daily Telegraph", podkreślając, że po ekscytującym początku meczu ze strony Anglii ostatecznie musiała ona ciężko zapracować na zwycięstwo, a takie braki koncentracji, jakim wykazał się John Stones przy bramce Modera, mogą być latem bardzo kosztowne.
Jak podkreśla, dzięki wygranej Anglia ma pięć punktów przewagi nad Polską w grupie i już na tak wczesnym etapie wydaje się być pewniakiem na drodze do Kataru. Ale to Euro najbardziej zajmuje teraz Garetha Southgate'a i "jeśli chciał on wyjść z tego najtrudniejszego z trzech meczów kwalifikacyjnych w minionym tygodniu z większą ilością odpowiedzi niż pytań, to będzie rozczarowany" - ocenia "Daily Telegraph", dodając, że całościowo występ był daleki od ideału.
ZOBACZ TAKŻE - Paulo Sousa: Zasłużyliśmy na więcej
Również "The Guardian" pisze, że mecz miał dwa inne oblicza i pozostawia selekcjonera Anglików z wieloma pytaniami. - (Gol Maguire'a) zakończył nierówny wieczór dla Anglii, gdzie były aspekty, z których Southgate mógł być zadowolony, ale tak samo pozostawiające wątpliwości. Kiedy na początku drugiej połowy fala się odwróciła, Anglia wyglądała na obnażoną i niespokojną, a po golu Modera to Polska przez pewien czas wyglądała na bardziej prawdopodobnego zwycięzcę - wskazuje gazeta.
- Trener Polski, Paulo Sousa, rozpoczął mecz w ustawieniu z trójką z tyłu i z Karolem Świderskim, którego, co zaskakujące, wolał od Milika z przodu. Jego drużyna, bez kontuzjowanego talizmanu, Roberta Lewandowskiego, nie stwarzała przed przerwą żadnego zagrożenia w ataku. Wszystko zmieniło się po przerwie - Milik wszedł za Świderskiego, a wkrótce potem Sousa zamienił środkowego obrońcę Helika na skrzydłowego Kamila Jóźwiaka i przeszedł na ustawienie 4-4-2 - pisze o Polakach "The Guardian".
- Tak, to było zwycięstwo, którego można się było spodziewać i które było zasłużone, jeśli chodzi o przebieg gry. Jednak perfekcyjny początek kampanii eliminacyjnej do mistrzostw świata został wystawiony na niebezpieczeństwo przez słabą obroną w meczu u siebie z pozbawioną Roberta Lewandowskiego Polską - pisze "Daily Mail", dodając, że niewykorzystanie nieobecności najlepszego napastnika w Europie byłoby wielkim rozczarowaniem.
Wskazuje, że postrzeganie Polski jako zmory reprezentacji Anglii jest pewnego rodzaju mitem, gdyż było to 12. zwycięstwo nad Polską w 20 meczach, przy siedmiu remisach. - Ale następnym razem, kiedy te drużyny spotkają się, Lewandowski może być już sprawny, a kto wie, jak potoczy się spotkanie, biorąc pod uwagę kłopoty, jakie Jakub Moder z Brighton sprawiał Stonesowi - zastrzega.
- To był dobry wieczór, jeśli chodzi o wynik, a trzem zwycięstwom w trzech meczach na początku kwalifikacji do mistrzostw świata nie można niczego zarzucić, ale pytania pozostają - nie tylko o sposób, w jaki Anglia nadal ustawia się przeciwko każdej drużynie, która stwarza choćby odrobinę zagrożenia - pisze "Daily Mail".
- Brak Lewandowskiego powinien być odczytywany jako brak problemu. I tak rzeczywiście było, przez większą część tego meczu - komentuje gazeta, oceniając, że do momentu zdobycia bramki Polska rozczarowywała. - Bez swojego czołowego napastnika mieli jeden naprawdę fatalny rzut wolny i całe mnóstwo niczego. Trzeba było dopiero defensywnej słabości Anglii, by wrócili do gry. I to jest powód do zmartwienia, gdyż tego lata czekają znacznie lepsze drużyny - dodaje.
Spośród Polaków najwyższe oceny za mecz dostali od "Daily Mail" Jan Bednarek, Kamil Glik, Grzegorz Krychowiak i Jakub Moder - po 7, najniższą Karol Świderski - 6.