Jacek Nawrocki: Liga Narodów będzie testem przed igrzyskami olimpijskimi
- Myślę, że to będzie swego rodzaju eksperyment i test przed igrzyskami olimpijskimi - powiedział selekcjoner reprezentacji Polski kobiet Jacek Nawrocki o Lidze Narodów. Gospodarzem turnieju będzie włoskie Rimini. W przypadku pań rozgrywki odbędą się w dniach 25 maja - 25 czerwca.
Adrian Brzozowski: Trener powinien się martwić tylko i wyłącznie wyborem składu, ale są takie czasy, że musi się martwić tym, jak to wszystko będzie wyglądało w sezonie reprezentacyjnym. Zbliża się Liga Narodów i jest dużo znaków zapytania.
Jacek Nawrocki: Tak, dużo znaków zapytania. Jest zapowiadana forma "bańki", która niesie za sobą wiele niewiadomych. Słyszymy o tym, że zespoły mają się mijać i nie kontaktować. Jedynie boisko ma być miejscem, gdzie będzie kontakt. Na posiłkach czy odprawach wszystko ma być tak przygotowane, żeby było bezpieczne. Trudno to sobie wyobrazić przy 32 zespołach. Myślę, że to będzie swego rodzaju eksperyment i test przed igrzyskami olimpijskimi.
Malwina Smarzek-Godek mówi, że ostatnio grała w Rimini Puchar Włoch, ale na cztery drużyny. Na większą skalę ona tego nie widzi. Z kolei Andrea Anastasi jest przekonany, że Rimini da sobie radę. Są hotele, baza, zaplecze i hala, chociaż tylko jedna.
Jak to będzie rozwiązane z halą... Przyznam szczerze, nie wiem. Rzeczywiście to jedyny obiekt. Można sobie poradzić ze wszystkim, ale tak naprawdę musimy się szykować na to, że nie ma żadnego planowania czy mikrocyklów. Mieliśmy taki przykład w naszej lidze, że zespoły i trenerzy musieli sobie radzić.
Nie wiemy, jak to będzie wyglądać, jeśli chodzi o funkcjonowanie drużyn. Może się okazać, że hotel czy hala będą bez możliwości wyjścia. Takie warianty też trzeba rozważać.
Myślimy nawet o zabraniu swojego sprzętu, jeżeli chodzi o motorykę i treningi pozasiatkarskie. Mamy różne pomysły. Mamy w sztabie dwóch trenerów, którzy przeszli "bańkę" w koszykówce. To Łukasz Witczak i Artur Pacek. Oni mają doświadczenie i na pewno będziemy z niego korzystać.
