Hubert Hurkacz wygrał turniej w Miami!
Hubert Hurkacz - Jannik Sinner 2:0. Skrót meczu finałowego
Hubert Hurkacz: Stać mnie na lepsze mecze niż z Andriejem Rublowem
Niecodzienny problem Huberta Hurkacza z trofeum
Hubert Hurkacz podziękował kibicom za doping podczas finału turnieju ATP w Miami
Hubert Hurkacz: Zwycięstwo w turnieju ATP w Miami jest dla mnie czymś niesamowitym
Jannik Sinner: Hubert jest moim najlepszym przyjacielem. Mam nadzieję, że zagramy jeszcze w deblu
Hubert Hurkacz: W wieku Jannika nie byłem nawet w połowie taki, jak on
Rozstawiony z numerem 26. Hubert Hurkacz wygrał z Włochem Jannikiem Sinnerem (21.) 7:6 (7-4), 6:4 w finale turnieju ATP rangi Masters 1000 na kortach twardych w Miami. To trzeci w tym cyklu tytuł w karierze 24-letniego tenisisty, przy tym najbardziej prestiżowy.
Zarówno w przypadku zajmującego 37. miejsce w światowym rankingu Hurkacza, jak i sklasyfikowanego o sześć pozycji wyżej Sinnera był to pierwszy występ w finale zawodów rangi Masters 1000 i dało to o sobie znać w niedzielę. Obaj gracze mieli lepsze i gorsze momenty w tym spotkaniu. Lepiej z opanowaniem nerwów poradził sobie starszy o cztery lata Polak.
ZOBACZ TAKŻE: Szaleństwo po zwycięstwie Huberta Hurkacza! "Teraz po Wielkiego Szlema"
Od początku tego turnieju wrocławianin imponował formą. Jego "ofiarami" stali się m.in. rozstawiony z "szóstką" Kanadyjczyk Denis Shapovalov, Grek Stefanos Tsitsipas (2.) oraz Rosjanin Andriej Rublow (4.). Z każdym kolejnym zwycięstwem pewność siebie Polaka rosła. Prezentował ją także na początku niedzielnego pojedynku, gdy objął prowadzenie 3:0. Potem jednak role się odwróciły i Włoch doprowadził do remisu.
Hurkacz nie wykorzystał okazji na "breaka" ani w szóstym, ani w ósmym gemie. Jego sytuacja się skomplikowała, gdy sam stracił podanie przy stanie 5:5. Wrócił jednak do dobrej gry, popisując się przełamaniem powrotnym, a w tie-breaku od początku do końca kontrolował przebieg gry (3-1, 6-2).
Dobrą passę kontynuował w drugiej partii, w której odskoczył rywalowi na 4:0. Wówczas jednak znów zaczął się mylić, a lepiej zaczął sobie radzić gracz z Italii, który zapisał na swoim koncie trzy kolejne gemy. Polak opanował jednak nerwy i utrzymał następnie podanie. Co prawda swojego kolejnego gema serwisowego, przy stanie 5:4, rozpoczął od dwóch błędów, ale potem pomocną dłoń wyciągnął do niego Sinner. W ostatniej akcji Włoch posłał piłkę poza pole gry, dzięki czemu wrocławianin wykorzystał pierwszego meczbola. Tuż po zakończeniu trwającego godzinę i 43 minuty pojedynku Hurkacz podziękował gestem publiczności, wśród której byli też jego rodacy. Następnie pobiegł uściskać swojego trenera Craiga Boyntona.
Hurkacz po raz pierwszy zmierzył się z Sinnerem, który 20. urodziny świętować będzie w sierpniu. Zna go jednak bardzo dobrze - są kolegami, nieraz razem trenowali, a w tym sezonie dwukrotnie wspólnie wystąpili w deblu.
Wrocławianin został pierwszym w historii Polakiem, który wygrał imprezę rangi Masters 1000 w singlu. Jerzy Janowicz to finalista turnieju w słynnej paryskiej hali Bercy z 2012 roku.
Hurkacz przed tegorocznymi zawodami w Miami (pula nagród 3,34 mln dol.) w dorobku miał już dwa tytuły wywalczone w zmaganiach ATP, ale nie są one aż tak prestiżowe jak ten niedzielny. Wszystkie trzy triumfy odniósł w USA na twardej nawierzchni - w 2019 roku wygrał w Winston-Salem, a w styczniu tego roku w Delray Beach. W niedzielę został pierwszym tenisistą w tym sezonie, który wygrał dwa turnieje ATP.
Za sprawą tego sukcesu w poniedziałek awansuje na 16., najwyższe w karierze miejsce na światowej liście. Otrzymał też czek na 300 110 dolarów.
Wynik finału:
Hubert Hurkacz (Polska, 26) - Jannik Sinner (Włochy, 21) 7:6 (7-4), 6:4
Zobacz, jak Hubert Hurkacz wygrał finał turnieju ATP 1000 w Miami z Jannickiem Sinnerem. Retransmisja spotkania w Poniedziałek Wielkanocny o godz. 10:00 w Polsacie Sport, a o godz. 14:30 w Polsacie Sport Extra.
Przejdź na Polsatsport.pl