Premier League: Manchester United pokonał drużynę Jakuba Modera
Piłkarze Manchesteru United po zwycięstwie 2:1 nad Brightonem, w którym do 88. minuty grał Jakub Moder, umocnili się na drugiej pozycji w tabeli angielskiej ekstraklasy. Do prowadzącego Manchesteru City tracą 14 punktów przy jednym spotkaniu rozegranym mniej.
Goście prowadzili na Old Trafford od 13. minuty po trafieniu Danny'ego Wellbecka. W 62. wyrównał Marcus Rashford, a w 83. decydującego o zwycięstwie "Czerwonych Diabłów" gola zdobył błyszczący w poprzednim sezonie, a w tym głównie rezerwowy Mason Greenwood.
ZOBACZ TAKŻE: Sergio Aguero odejdzie po sezonie z Manchesteru City
Moder, który w środę zdobył gola na Wembley w meczu eliminacji mistrzostw świata z Anglią (1:2), po raz drugi znalazł się w podstawowej jedenastce swojego zespołu i grał do 88. minuty. Michał Karbownik oglądał spotkanie z ławki rezerwowych.
Brighton z dorobkiem 32 pkt plasuje się na 16. miejscu.
Ekipa United, która w lidze jest niepokonana od 27 stycznia, po niedzielnej wygranej ma 60 punktów. Traci 14 do prowadzącego lokalnego rywala, ale do czterech powiększyła przewagę nad Leicester City.
W sobotę lider, grając w mocno eksperymentalnym zestawieniu, wygrał na boisku Leicester 2:0. Do zdobycia tytułu piłkarzom trenera Josepa Guardioli brakuje 10 punktów, a przed nimi jeszcze siedem występów.
Dwa gole Harry'ego Kane'a i powrót po kontuzji Koreańczyka Heung-min Sona nie wystarczyły Tottenhamowi Hotspur do wyjazdowej wygranej z walczącym o uniknięcie spadku Newcastle United. Dzięki trafieniom nr 18 i 19 w tym sezonie kapitana angielskiej drużyny narodowej, który otwiera listę najskuteczniejszych, goście prowadzili do 85. minuty 2:1, ale wtedy wyrównał Joseph Willock.
"Koguty" straciły szanse na dogonienie mającej dwa punkty więcej Chelsea Londyn, która zajmuje czwarte miejsce, ostatnie premiowane występem w następnej edycji Ligi Mistrzów.
- W ofensywie spisywaliśmy się naprawdę dobrze, zdobyliśmy dwa gole, ale i stworzyliśmy jeszcze kilka innych sytuacji, ale nie da się w każdym meczu strzelać po cztery, pięć bramek. Gorzej, że popełniliśmy błędy w defensywie, których Premier League i jej wysoki poziom nie wybaczają - ocenił portugalski szkoleniowiec Tottenhamu Jose Mourinho.
Chelsea w tej kolejce doznała niespodziewanej porażki na własnym stadionie z broniącym się przed spadkiem West Bromwich Albion aż 2:5. To pierwsza porażka "The Blues" w 15. występie pod wodzą trenera Thomasa Tuchela. W kadrze gości zabrakło Kamila Grosickiego.
W 27. minucie prowadzenie gospodarzom dał Amerykanin Christian Pulisic, ale chwilę później za czerwoną kartkę boisko opuścić musiał Brazylijczyk Thiago Silva. WBA przewagę zawodnika wykorzystało tuż przed przerwą, kiedy w krótkim odstępie czasu dwa gole zdobył Brazylijczyk Matheus Pereira. Wydarzenia w drugiej połowie były konsekwencją dążeń londyńczyków do odrobienia strat.
- Nie zdołaliśmy się dostosować do okoliczności po czerwonej kartce. Dziwi mnie to, bo prowadziliśmy. Zwykle solidnie bronimy, ale tym razem popełnialiśmy duże błędy i zostaliśmy ukarani. Trudno będzie to przetrawić - powiedział Tuchel.
Na stracie punktów przez Leicester City oraz obie drużyny stołeczna skorzystał Liverpool, który pokonał w Londynie Arsenal 3:0 i choć jest szósty z 49 punktami to zbliżył się do czołowej czwórki.
Bohaterem spotkania okazał się portugalski rezerwowy Diogo Jota. Pojawił się na boisku w 61. minucie, a w 64. dał swojej drużynie prowadzenie, a w 82. minucie ustalił rezultat. Wcześniej z 18. bramki w sezonie cieszył się Egipcjanin Mohamed Salah.
Z polskich piłkarzy powody do radości miał Jan Bednarek. Southampton FC z nim w składzie pokonał w niedzielę Burnley 3:2, choć w 28. minucie do gości prowadzili 2:0. "Święci" po komplet punktów na własnym terenie sięgnęli dokładnie po trzech miesiącach, bo 4 stycznia pokonali Liverpool (1:0). Dzięki wygranej awansowali na 13. pozycję i mają coraz bezpieczniejszą przewagę nad strefą spadkową.
Zakażonego koronawirusem Mateusza Klicha zabrakło w składzie Leeds United na wygrane 2:1 spotkanie z zamykającym tabelę Sheffield Utd. "Pawie" mają 41 pkt i zajmują 11. lokatę.
W poniedziałek na wyjeździe z Wolverhampton zagra West Ham United, zapewne z Łukaszem Fabiańskim w bramce. Zwycięstwo pozwoliłoby drużynie Polaka awansować na czwartą pozycję.
Przejdź na Polsatsport.pl