Fortuna Puchar Polski: Arka Gdynia i… to drugi taki finał w XXI wieku
Znamy pierwszego finalistę Fortuna Pucharu Polski. Jest nim po raz czwarty w historii Arka Gdynia, która po serii jedenastek wygrała z Piastem Gliwice. Drugiego finalistę poznamy za tydzień. Wyłoni go mecz broniącej tytułu Cracovii i Rakowa Częstochowa. To już 67. edycja tych rozgrywek. W naszym magazynie prześledźmy, jak pisała się historia pucharu tysiąca drużyn. O emocjach związanych z Fortuna Pucharem Polski zapytaliśmy również partnerów rozgrywek, którym puchar jest szczególnie bliski.
To już kolejny odcinek naszego stałego cyklu zapowiadającego i podsumowującego mecze w Fortuna Pucharze Polski. Tym razem jesteśmy nazajutrz po pierwszym półfinale i niespełna tydzień przed kolejnym. W środowe popołudnie Piast Gliwice zmierzył się z Arką Gdynia o udział w wielkim finale w Lublinie. Na rozstrzygnięcie trzeba było czekać aż do serii rzutów karnych, bo przez 120 minut nie padł żaden gol. Konkurs jedenastek wygrali pierwszoligowcy 4:3 i po raz drugi w XXI wieku zobaczymy w meczu o trofeum zespół spoza ekstraklasy. Skrót z tego meczu w naszym magazynie skomentują Tomasz Lach i Marcin Kaczmarek.
Drugiego finalistę poznamy za tydzień. W walce o finał zagrają obrońca trofeum Cracovia i Raków Częstochowa. To nie pierwsze starcie tych zespołów w Pucharze Polski. Ledwie przed rokiem oba zespoły mierzyły się w 1/8 finału. Raków przystępował wówczas do rozgrywek jako pierwszoligowiec, eliminując po drodze Chojniczankę Chojnice i Olimpię Elbląg. Podopieczni trenera Marka Papszuna sprawili rywalowi wiele problemów, do rozstrzygnięcia konieczny był konkurs rzutów karnych, wygrany przez zespół spod Wawelu 4:1. Ze składu, jaki wystawił wtedy Michał Probierz, wraz z rezerwowymi, nie ma już pięciu piłkarzy, w tym kluczowych, jakimi byli Janusz Gol czy Mateusz Wdowiak. Ten drugi przeniósł się po niemałych perypetiach właśnie do Rakowa, co czyni tę rywalizację jeszcze ciekawszą. Wiele więcej wydarzyło się pod Jasną Górą, bo nie dość, że z beniaminka krążącego w środku tabeli Raków stał się zespołem ze ścisłej czołówki, a na poszczególnych piłkarzy i trenera spłynęło wiele pochwał i nagród. Nie ma już Michała Skórasia, który wrócił po wypożyczeniu do Lecha Poznań, a Kamil Piatkowski stał się bohaterem transferu do Salzburga i zadebiutował w reprezentacji Polski. Z piłkarzy, którzy wówczas zagrali została garstka z Piątkowskim, Petrem Schwarzem, Jarosławem Jachem i Piotrem Malinowskim.
ZOBACZ TAKŻE: Rzuty karne wyłoniły pierwszego finalistę Pucharu Polski!
W potyczkach ligowych obu ekip w tym sezonie padły dwa remisy 2:2 i 0:0. W ostatniej ligowej kolejce Raków pauzował z powodu zakażeń koronawirusem wśród piłkarzy (miał grać ze Stalą Mielec), Cracovia wygrała z Lechem 2:1, przyczyniając się do zwolnienia trenera Dariusza Żurawia.
Co czeka nas za tydzień? Trudno przypuszczać. Już w najbliższy weekend częstochowianie zmierzą się z Wisłą w Krakowie. Wtorkowe testy nie wykazały nowych zakażeń w zespole, wszystko wskazuje na to, że mecz z Białą Gwiazdą zostanie rozegrany według planu. Cracovia konfrontować będzie się z Jagiellonią w Białymstoku. Być może po tych starciach będziemy bogatsi o doświadczenia, które pozwolą nam wskazać faworyta.
W naszym magazynie spojrzymy również na historię Pucharu Polski. Przypomnimy sobie, jak to wszystko się zaczęło. Wychodzi na to, że Puchar Polski powstał z przypadku. A jeśli nie z przypadku, to na pewno był prowizorką, która miała uzupełnić luki w kalendarzu po reformie rozgrywek ligowy, te z kolei podporządkowane zostały przygotowaniom do turnieju olimpijskiego w Paryżu w 1924 roku. Pierwotnie miały to być rozgrywki lokalne, ale ostatecznie regulamin Pucharu zatwierdzono dopiero rok później i wtedy dopiero uczyniono z niego ogólnokrajową sprawę. Najlepsze drużyny w okręgach miały wiosną 1926 roku walczyć na szczeblu centralnym o główne trofeum. Pierwszymi triumfatorami okręgowymi były: Warszawianka, ŁKS, Wisła Kraków, Warta Poznań, Ruch Chorzów, Sparta Lwów, TKS Toruń i Sokół Równe. Pierwszy finał odbył się 5 września 1926, w Krakowie Wisła zagrała ze Spartą Lwów. Zwyciężyła Biała Gwiazda, a gola na wagę trofeum zdobył Henryk Reyman.
I jak się okazało, była to jedyna rozegrana przed wojną edycja. Dopiero w 1950 roku powrócono do rywalizacji. W poszukiwaniu właściwej formuły doszło do bezprecedensowej sytuacji, w której zdobywcy Pucharu Polski, a był nim Ruch Chorzów po finale z Wisłą Kraków, przyznać jednocześnie mistrzostwo kraju. A to z uwagi na powszechny charakter rywalizacji, do której przystąpiło ponad 100 tys. piłkarzy z ponad 7700 klubów.
ZOBACZ TAKŻE: Zwariowana radość piłkarzy Arki! Przejęli transmisję podczas wywiadu (WIDEO)
Rok później rozseparowano rozgrywki, później na rok je zawieszono, od 1954 roku Puchar Polski wszedł już na kilka lat do kalendarza w formule zbliżonej do tej, którą znano z innych krajów. Aż do 1957 roku, kiedy po zdobyciu trofeum przez ŁKS, rozgrywki zamrożono na pięć lat. Od edycji 1961/1962 gra się już regularnie do dziś.
Najbardziej utytułowany zespół to Legia, która aż 19 razy wznosiła trofeum, w tym siedem razy w XXI wieku. Należy również pamiętać o sześciu innych finałach, w których stołeczni zagrali, ale finałowi przeciwnicy byli w nich górą. Drugi na liście wszech czasów Górnik Zabrze zapisał się sześcioma triumfami, z których po pięć sięgał rok po roku w latach 1968-1972. W sumie aż 22 drużyny mają na koncie Puchar Polski, choć de facto jest ich 21, ponieważ za grzechy korupcyjne trofeum pozbawiono Dyskobilię Grodzisk Wielkopolski, zwycięzcę z 2005 roku.
Kilka edycji Pucharu Polski przeszło do historii. Albo ze względu na ich zacięty charakter w decydującej fazie, albo ze względu na kluby z niższych klas rozgrywkowych, które docierały do kolejnych rund. Aż dziesięć razy o przyznaniu trofeum decydował konkurs rzutów karnych. Zapamiętane zostały także finały z 1975 roku, kiedy wygrywała drugoligowa Stal Rzeszów po finale z trzecioligowym ROW-em Rybnik. Jeszcze bardziej spektakularna była edycja z 1983 roku, kiedy wygrywała trzecioligowa Lechia Gdańsk, która w nagrodę zagrała w europejskich pucharach z Juventusem. Ostatnie przypadki zwycięzców spoza ekstraklasy zanotowaliśmy w 1992 roku, kiedy wygrywała Miedź Legnica, oraz 1996 roku, kiedy wygrywał Ruch Chorzów.
Niestety, Puchar Polski nie zawsze miał charakterystyczny przebieg. Majstrowano przy nim, chcąc w wątpliwy sposób uatrakcyjnić formułę w ośmiu sezonach, kiedy o ostatecznej wygranej decydowały dwa mecze. Było tak od 2000 do 2006 roku, a później jeszcze w 2013. Dopiero rok później władze PZPN postanowiły uczynić z Pucharu Polski narodowe święto, na finał zarezerwowano datę 2 maja, a miejscem rozgrywania finału jest PGE Narodowy. Niestety z małą przerwą, ponieważ w ubiegłym roku kalendarz pokrzyżowała pandemia, a teraz na najbardziej prestiżowym polskim obiekcie piłkarskim funkcjonuje szpital tymczasowy. W związku z tym także w 2021 roku finał gościć będzie Lublin.
Przejdź na Polsatsport.pl