PKO BP Ekstraklasa: Cracovia poległa w Białymstoku
Jagiellonia Białystok pokonała Cracovię 2:1 w meczu 24. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Dwie bramki głową dla gospodarzy zdobyli Bartosz Bida i Taras Romańczuk. Honorowe trafienie dla gości odnotował Thiago.
Inaugurujące 24. kolejkę piłkarskiej ekstraklasy spotkanie w Białymstoku nie stało na najwyższym poziomie, ale obu drużynom - walczącym o zachowanie bezpiecznego dystansu od miejsca spadkowego - trudno było odmówić zaangażowania. Ostatecznie Jagiellonia zdołała przełamać serię meczów u siebie bez zwycięstwa; w tym roku w Białymstoku do piątku nie wygrała.
Od początku gry nieznaczną przewagę mieli jednak goście. Aktywny był na prawym skrzydle Cracovii Thiago. O ile w 8. min brazylijski pomocnik jeszcze przestrzelił, to w 14. - uderzeniem w długi róg - pokonał Xaviera Dziekońskiego. Brazylijczyk nie zrobiłby tego, gdyby wcześniej błędów nie popełnili w swoim polu karnym dwaj obrońcy Jagiellonii, bo w dośrodkowaną piłkę nie trafił najpierw Błażej Augustyn, a potem Bartłomiej Wdowik.
ZOBACZ TAKŻE: Remis Widzewa Łódź z Puszczą Niepołomice
Pięć minut później gospodarzy przed utratą bramki uratował słupek, w który trafił Rivaldinho. Goście sprawdzali też formę Dziekońskiego uderzeniami z dystansu, ale 17-latek obronił strzały Dawida Szymonowicza i Rivaldinho. Niedługo potem padł jednak gol wyrównujący; w 26 min Tomas Prikryl dośrodkował z linii końcowej idealnie na głowę - chyba najniższego w polu karnym Cracovii - Bartosza Bidy, który zdobył bramkę.
W 34. min znowu szczęście dopisało gospodarzom - po akcji lewą stroną z pola karnego strzelał Milan Dimun, ale piłka odbiła się od poprzeczki. Trzy minuty później na prowadzenie wyszła Jagiellonia. Rzut wolny z prawej strony boiska egzekwował Martin Pospisil, najwyżej do piłki wyskoczył Taras Romanczuk, który dość szczęśliwie, ale nie dając szans Niemczyckiemu, trafił do bramki Cracovii.
Tuż przed przerwą znowu zaatakowali goście. Po błędzie Prikryla zdecydowaną interwencją, na granicy czerwonej kartki, ratował Jagiellonię Błażej Augustyn; ostatecznie był przy piłce minimalnie szybszy, niż Rivaldinho. W doliczonym czasie tej połowy znowu przed szansą stanął Dimun, dobrze uderzył z powietrza, ale też znowu świetnie w bramce białostoczan spisał się Dziekoński.
ZOBACZ TAKŻE: Daniele De Rossi w szpitalu po zakażeniu koronawirusem
Druga połowa, to ataki Cracovii i oczekiwanie gospodarzy na możliwość kontry. W 64. min padło wyrównanie, ale strzelec gola Pelle van Amersfoort był na minimalnym spalonym. W 75. min Sebastian Strózik nie zdołał przyjąć piłki w polu karnym, a gdyby to zrobił - miałby przed sobą już tylko Dziekońskiego. Najlepszą okazję zmarnował jednak Marcos Alvarez. W 83. min zagrał mu piłkę w sam środek pola karnego Cornel Rapa, niemiecki napastnik uderzył z pierwszej piłki, ale nad bramką Jagiellonii.
W 88. min Jagiellonia przeprowadziła kontrę, Romanczuk zagrał prostopadłą piłkę do Macieja Makuszewskiego, którego strzał pewnie obroni Niemczycki. W końcówce meczu goście niemal nie opuszczali połowy Jagiellonii, ale ta mądrze i skutecznie rozbijała ich ataki i zdołała utrzymać zwycięstwo.
Jagiellonia Białystok - Cracovia 2:1 (2:1)
Bramki: 0:1 Thiago (14), 1:1 Bartosz Bida (26-głową), 2:1 Taras Romanczuk (37-głową)
Żółta kartka - Jagiellonia Białystok: Bartosz Bida, Bartosz Kwiecień, Jesus Imaz. Cracovia: Dawid Szymonowicz, Sergiu Hanca, Florian Loshaj.
Sędzia: Paweł Gil (Lublin).
Mecz bez udziału publiczności.
Jagiellonia Białystok: Xavier Dziekoński - Kris Twardek (73. Bartosz Kwiecień), Bogdan Tiru, Błażej Augustyn, Bartłomiej Wdowik - Taras Romanczuk, Martin Pospisil - Tomas Prikryl, Przemysław Mystkowski (68. Maciej Bortniczuk), Bartosz Bida (68. Maciej Makuszewski) - Jesus Imaz.
Cracovia: Karol Niemczycki - Cornel Rapa, Dawid Szymonowicz, Matej Rodin, Diego Ferraresso (61. Sebastian Strózik) - Sergiu Hanca, Milan Dimun (61. Marcos Alvarez), Damir Sadikovic, Thiago (74. Filip Piszczek), Pelle van Amersfoort, Rivaldinho (61. Florian Loshaj).
Przejdź na Polsatsport.pl