PKO BP Ekstraklasa: Remis w spotkaniu Lechii Gdańsk ze Śląskiem Wrocław
Śląsk Wrocław i Lechia Gdańsk zremisowały 1:1 w spotkaniu 24. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Obie bramki padły już w pierwszej połowie. W ekipie gospodarzy trafieniem popisał się Erik Exposito, a dla przyjezdnych gola strzelił Tomasz Makowski.
Nie minęły dwie minuty, a oba zespoły miały już po jednej sytuacji pod bramką rywali – najpierw głową strzelał Patryk Janasik, a w odpowiedzi groźnie uderzył Łukasz Zwoliński. Kilka chwil później po dośrodkowaniu z lewej strony do odbitej piłki dopadł Jan Biegański, ale jeden z obrońców Śląska zdołał odbić jego strzał.
Na odpowiedź wrocławian trzeba było poczekać tylko chwilę. Świetnie do akcji podłączył się Łukasz Bejger, dośrodkował z prawej strony a piłka trafiła do Krzysztofa Mączyńskiego. Ten chciał strzelać, ale wyszło mu podanie do Erika Exposito, który z bliska trafił do siatki.
To wszystko działo się w ciągu zaledwie ośmiu minut. Kolejne fragmenty gry były równie intensywne. Po strzeleniu gola Śląsk wcale nie zamierzał bronić wyniku, ale nadal nacierał, a ponieważ Lechia również grała do przodu, spotkanie mogło się podobać i na boisku wiele się działo.
ZOBACZ TAKŻE: PKO BP Ekstraklasa: Cracovia poległa w Białymstoku
Bliżsi zdobycia drugiego gola byli gospodarze. Najpierw po uderzeniu Exposito Lechię uratowała poprzeczka, a kilka chwil później Hiszpan minimalnie się pomylił po zagraniu Dino Stigleca. Do siatki mógł trafić też Mateusz Praszelik, ale jego strzał nogami wybronił Dusan Kuciak.
Gola zdobyła jednak Lechia, a pomógł jej Waldemar Sobota. Doświadczony piłkarz gospodarzy podał do nikogo przed własnym polem karnym i do piłki dopadł Tomasz Makowski. Pomocnik gości uderzył płasko, precyzyjnie i było 1:1.
Tuż przed przerwą Śląsk powinien wyjść ponownie na prowadzenie. Po doskonałym dograniu Mączyńskiego w idealnej sytuacji znalazł się Patryk Janasik, ale zamiast do siatki z kilku metrów trafił w trybunę za bramką Kuciaka. Bramkarz gości mocno później rugał swoich kolegów, że dopuścili do takiej sytuacji.
ZOBACZ TAKŻE: PKO BP Ekstraklasa: Lechia pewnie pokonała Zagłębie
Po zmianie stron obraz meczu się nie zmienił – oba zespoły dążyły do strzelenie drugiego gola i praktycznie nie było gry w środku pola, bo sytuacje szybko przeniosły się z jednej bramki pod drugą. W tym okresie doskonałą sytuację miał Praszelik po akcji Soboty. Ten drugi podciągnął do końcowej linii i sprytnie wycofał do nadbiegającego kolegi, ale ten, będąc zupełnie sam, nie trafił w piłkę. Z czasem tempo gry spadło i automatycznie na boisku zaczęło się mniej dziać.
Gdańszczanie wyżej podeszli do pressingu i Śląskowi znacznie trudniej przedostawało się pod pole karne rywali. Lechia miała nieco więcej miejsca, ale też nie była już tak groźna. W końcówce zwycięskiego gola mogli zdobyć przyjezdni, a dokładnie dwa razy Łukasz Zwoliński. Za pierwszym dobrą interwencją popisał się Michał Szromnik, a za drugim zawodnik gości nie wykorzystał świetnego zagrania Flavio Paixao. Gol już nie padł i mecz zakończył się remisem.
Śląsk Wrocław – Lechia Gdańsk 1:1 (1:1)
Bramki: Erik Exposito 8, Tomasz Makowski 34
Żółte kartki: Mark Tamas, Łukasz Bejger - Conrado, Kenny Saief
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom). Mecz bez udziału publiczności.
Śląsk Wrocław: Michał Szromnik – Łukasz Bejger, Konrad Poprawa, Mark Tamas – Patryk Janasik (86. Guillermo Cotugno), Krzysztof Mączyński, Rafał Makowski, Dino Stiglec – Mateusz Praszelik (75. Marcel Zylla), Waldemar Sobota (60. Robert Pich) – Erik Exposito (86. Fabian Piasecki).
Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - Bartosz Kopacz, Kristers Tobers, Mario Maloca, Conrado - Łukasz Zwoliński (86. Karol Fila), Jan Biegański (63. Maciej Gajos), Jarosław Kubicki, Tomasz Makowski, Zarko Udovicic (63. Kenny Saief) - Flavio Paixao.
Przejdź na Polsatsport.pl