Magiera: Bucki, czyli "Skarbek" Jastrzębskiego Węgla
Oczywiście największym wydarzeniem siatkarskiego weekendu był trzeci mecz półfinałowy w PlusLidze pomiędzy Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn Koźle a PGE Skrą Bełchatów. Było w nim niemal wszystko co potrzeba, aby siatkarskie widowisko usatysfakcjonowało kibiców. Była akcja perełka z udziałem Kamila Semeniuka w ataku, była też kontrowersyjna piłka odgwizdania jako błąd odbicia Grzegorzowi Łomaczowi. Była wreszcie dramatyczna kontuzja Taylora Sandera. O złoto zagra ZAKSA. Zasłużenie.
Ale ja dzisiaj chciałem napisać o czymś innym. Kiedyś znany piłkarski trener Jose Mourinho, kiedy był menadżerem londyńskiej Chelsea, wypowiedział podczas konferencji prasowej znamienne zdanie - pokaż mi jaką dysponujesz ławką rezerwowych, to ja ci powiem jaką masz drużynę. Przekaz Portugalczyka nie był jakoś wyjątkowo zmyślny, ale na pewno bardzo prawdziwy.
Nie wiem, czy spośród naszych klubów w PlusLidze najlepiej nie jest sformatowany Klub Sportowy Jastrzębski Węgiel. Na razie klub z Górnego Śląska pewnym krokiem pomaszerował do finału rozgrywek, a wprowadzili go tam gracze rezerwowi Yacine Louati i Jakub Bucki. Szczególnie duży był udział tego drugiego.
W czasie transmisji z półfinałowego meczu z Vervą Warszawa Orlen Paliwa powiedzieliśmy na antenie, że taki rezerwowy to skarb. Zobaczymy, co Jakub pokaże w finałowych starciach, bo że szanse gry dostanie, to raczej oczywiste. Tak samo jak oczywiste są uśmiechy na twarzach kibiców Resovii, bo Bucki w nowym sezonie trafi na Podpromie, gdzie będzie zmiennikiem Macieja Muzaja. Nie wiem jaki pseudonim boiskowy nosi Bucki, ale po meczu w stolicy znakomicie by pasował do niego przydomek „Skarbek”. Dlaczego? Zainteresowanych odsyłam do przestudiowania śląskich legend kopalnianych.
ZOBACZ TAKŻE: Dwie Polki w wielkim finale włoskiej ligi siatkarek
Mecz w Warszawie był popisem Buckiego. Nie pierwszym w jego karierze. Piękną kartę zapisał też w niedokończonych rozgrywkach Ligi Mistrzów rok temu, kiedy w tie-breaku niemalże w pojedynkę rozbił wielki Zenit Kazań.
Dokładnie to samo co o siatkarzach Jastrzębskiego Węgla można powiedzieć o siatkarkach Developresu SkyRes Rzeszów po pierwszym finałowym meczu z Grupą Azoty Chemikiem Police. Stephane Antiga pozmieniał skład w czasie gry, trochę z konieczności, ale o to w tej zabawie chodzi. Zmienniczki spisały się na medal, kto wie, może nawet na złoty. Szczególnie Aleksandra Rasińska, która w dwóch ostatnich setach zdobyła 12 punktów.