Szymon Szewczyk: Decyzja o "bańce" zrozumiała, ale...
„Idea meczów o mistrzostwo Polski koszykarzy w +bańce+ to nie jest zły pomysł, ale pozostają wątpliwości ze względu na lokalizację” - uważa były reprezentant Polski, trzykrotny złoty medalista Szymon Szewczyk. Gospodarzem „bańki” jest Ostrów Wlkp., hala w której gra Arged BM Slam Stal.
Decyzja o rozegraniu zamkniętego turnieju półfinałowego i o medale została podjęta przez władze PLK z uwagi na bezpieczeństwo koszykarzy w czasach pandemii. Ostrowianie, którzy zajęli trzecie miejsce w sezonie zasadniczym (bilans 20-10), zmierzą się w półfinale z drugą Legią Warszawa (21-9). Lider tabeli i obrońca tytułu Zastal Enea BC Zielona Góra (27-3) zagra z czwartym Śląskiem Wrocław (20-10).
ZOBACZ TAKŻE: Terminarz półfinałów EBL
- Jeśli któraś z drużyn półfinalistów miałaby iść na kwarantannę, to oczywiście +bańka+ jest dobrą i jedyną alternatywą, bo chronimy zdrowie zawodników, trenerów i gramy na "sportowo". Ostrów to rewelacyjny ośrodek koszykarski, ale tak się składa, że nie jest to teren neutralny. Wiem, że w dobie pandemii trzeba było podjąć decyzję, ale jest +zgrzyt+… Pewnie mniej byłoby emocji w środowisku, gdyby turniej odbył się jednak w Zielonej Górze. Rozumiem więc różne głosy i wątpliwości, bo osiem miesięcy "tyrania" Zastalu nie będzie miało żadnego znaczenia, podobnie jak praca wykonana przez Legię - ocenił środkowy.
Szewczyk, który kończący się sezon spędził w GTK Gliwice, podkreślił, że rozumie konieczność wyboru "bańki".
- Nie jestem od podejmowania decyzji. Ktoś ją podjął, trzeba to uszanować. Żyjemy w takich, a nie innych czasach. Wierzę, że to nie była decyzja pochopna, ale myślę że znalazłyby się w Polsce inne ośrodki, neutralne, które mogłyby przeprowadzić turniej. Słyszałem nawet coś o Gliwicach, gdzie przecież była "bańka" FIBA na eliminacje mistrzostw Europy - dodał.
Zawodnik, który po złoto sięgał w 2016 r. z Zastalem oraz w latach 2018 i 2019 w barwach Anwilu Włocławek, w roli faworyta półfinałów i walki o mistrzostwo widzi obrońcę tytułu Zastal.
- Stawiam na Zastal, zakładając, że wszyscy półfinaliści będą zdrowi. To mój faworyt w półfinale i finale. Zielona Góra gra rewelacyjnie, mimo zmian w składzie. Nowi koszykarze pokazują, że dobrze wpasowali się do drużyny. Stal Ostrów i Legia depczą mu po piętach. Stal gra u siebie, ma dobrych zawodników i trenera Igora Milicica - to mega taktyk, który zawsze stara się znaleźć coś nowego, obnażyć słabości rywala. Legia walczy cały sezon, pokazując, że nie nazwiska i pieniądze "grają". Jest jeszcze Śląsk, ciekawy zespół, ale w półfinale zagra z moim faworytem. Na pewno będzie ciekawie i w każdej parze rozegrane zostaną minimum cztery spotkania - podkreślił.
38-letni koszykarz na razie nie zamierza kończyć kariery. Miniony sezon miał bardzie udany od poprzedniego, choć długo szukał pracodawcy i już w trakcie rozgrywek dołączył do GTK.
- Z gry w Gliwicach byłem zadowolony, klub też. Pierwsze rozmowy o nowym sezonie były, ale wiadomo, że najpierw musi być rozwiązana sprawa trenera, budżetu… W każdym razie zamierzam dalej to "ciągnąć" - dodał środkowy, który w 18 spotkaniach miał średnio 9,7 pkt, 5,8 zbiórek i 2,2 asyst.
Przejdź na Polsatsport.pl