Kacper Piechocki: To jeszcze nie jest koniec
PGE Skra Bełchatów – Verva Warszawa Orlen Paliwa 2:3. Skrót meczu
As Bartosza Kwolka zakończył mecz PGE Skra – Verva
Siatkarze Vervy Warszawa Orlen Paliwa po pokonaniu PGE Skry 3:2 są bliżej wywalczenia brązowego medalu mistrzostw Polski. – Ale to jeszcze nie jest koniec – zapowiedział libero bełchatowian Kacper Piechocki. Rywalizacja toczy się do dwóch zwycięstw, a mecz numer dwa zostanie rozegrany w Warszawie.
Przez całe spotkanie obie drużyny grały falami i nie mogły na dłużej utrzymać dobrej dyspozycji. Do gospodarzy należał pierwszy i trzeci set, w których zwyciężyli wysoko 25:15 i 25:11.
Z kolei siatkarze włoskiego trenera Andrei Anastasiego odpowiedzieli w drugiej i czwartej partii. Podobnie wyglądał tie-break, bo początkowo wydawało się, że zwyciężą w nim bełchatowianie. Prowadzili bowiem 13:11, a później mieli w górze kilka piłek meczowych. O losach rozstrzygającej partii zdecydowała gra na przewagi, w której lepsi okazali się goście (19:21).
Zobacz także: Siatkarska sinusoida w starciu PGE Skry z Vervą
Jak przyznał libero PGE Skry Kacper Piechocki, było to bardzo dziwne spotkanie.
– Gra rzeczywiście falowała po obu stronach. Raz jednak drużyna grała dobrze, a druga słabo, i na odwrót. Dobrze weszliśmy w mecz i wydawało się, że będzie on pod naszą kontrolą. Ale trzeba podtrzymać dobrą dyspozycję przez całe spotkanie, a nie tylko przez jego fragmenty – tłumaczył.
25-letni siatkarz żałował, że jego zespół wypuścił wygraną z rąk i oddalił się od brązowego medalu.
– Szkoda, że tak ten mecz się dla nas skończył. Możemy żałować, bo mieliśmy swoje szanse. Ale to jeszcze nie jest koniec. Pojedziemy do Warszawy walczyć, żeby wrócić do Bełchatowa i zdobyć brązowy medal – zadeklarował.
Drugi mecz o brąz zostanie rozegrany w niedzielę o godzinie 14.45 w Warszawie.
Przejdź na Polsatsport.pl