Adrian Staszewski: To jeszcze nie koniec
- To jeszcze nie koniec - podkreślił siatkarz Grupa Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle Adrian Staszewski po tym, jak jego zespół przegrał we własnej hali pierwszy meczu finału play-off z Jastrzębskim Węglem 1:3. Drugie spotkanie odbędzie się w niedzielę w Jastrzębiu-Zdroju, a rywalizacja toczy się do dwóch zwycięstw.
W środę ZAKSA wygrała zdecydowanie pierwszą odsłonę finałowego meczu, ale potem w trzech kolejnych partiach górą byli goście.
- Ciężko powiedzieć, co się stało po pierwszym secie. Przestaliśmy grać jak wcześniej. Drużyna z Jastrzębia-Zdroju zaczęła naciskać nas zagrywką. Z kolei my popełnialiśmy za dużo błędów. Rywale byli na fali, a nam zaczęło grać się naprawdę ciężko, szczególnie iż cały czas goniliśmy wynik - powiedział Staszewski.
ZOBACZ TAKŻE: Kontuzja polskiego środkowego! Nie zagra do końca sezonu
Przypomniał, że w półfinale kędzierzynianie też stoczyli zaciętą walkę z PGE Skrą Bełchatów, ale udało im się wywalczyć awans do decydującej rozgrywki.
- Po meczu w Bełchatowie powiedziałem i teraz to powtórzę - to jeszcze nie koniec. Zdobyć mistrzostwo Polski można wygrywając dwa mecze, więc wszystko jest jeszcze otwarte - dodał zawodnik, który także w pojedynku z Jastrzębskim Węglem wystąpił na pozycji libero.
Co prawda do składu ZAKSY wrócił Paweł Zatorski, ale na wszelki wypadek od początku meczu grał jego "awaryjny" zmiennik, który nominalnie jest przyjmującym.
ZOBACZ TAKŻE: As Bartosza Kwolka zakończył mecz PGE Skra – Verva
Gracz zespołu z Jastrzębia-Zdroju Tomasz Fornal uważa, że nadal faworytem rywalizacji o złoty medal jest ZAKSA.
- Cieszę się, że wróciliśmy do meczu po pierwszym secie. W nim graliśmy słabo. Jednak każdy ma takie momenty. Mam nadzieję, że uda nam się zakończyć rywalizację w niedzielę i to my będziemy się cieszyć z mistrzostwa Polski - powiedział Fornal.
Zaznaczył jednak, że kędzierzynianie przez cały sezon prezentowali w lidze najwyższy poziom.
- Spodziewam się bardzo ciężkiego meczu, to rywale cały czas są faworytem - podsumował.