EBL: Enea Zastal BC Zielona Góra - WKS Śląsk Wrocław. Transmisja w Polsacie Sport
Enea Zastal BC Zielona Góra - WKS Śląsk Wrocław. Już trzeci raz w ciągu czterech dni zespoły te spotkają się w półfinałowej rywalizacji mistrzostw polski koszykarzy. Może to być ich ostatnie starcie w obecnym sezonie, w serii do trzech zwycięstw zielonogórzanie prowadzą bowiem 2:0. Gracze z Dolnego Śląska nie stoją na straconej pozycji, ale w poprzednich meczach widać było, jak trudne czeka ich zadanie. Transmisja piątkowego meczu Enea Zastal BC Zielona Góra - WKS Śląsk Wrocław w Polsacie Sport.
W poprzednich meczach półfinału Śląsk mocno postawił się obrońcom tytułu, jednak co mistrz, to mistrz. Enea Zastal BC w decydujących momentach przejmował parkiet, a straty odrabiał w ciągu zaledwie kilku minut. Szczególnie widoczne było to w rozegranym we wtorek pierwszym starciu. Po trzech kwartach zielonogórzanie przegrywali siedmioma punktami, ostatnie dziesięć minut należało jednak do nich. Zwyciężyli 32:18, a cały mecz wygrali 97:90.
Dzień później w wyjściowych piątkach trenerzy dokonali po jednej zmianie. W drużynie Śląska od początku zagrali Strahinja Jovanovic, Mateusz Szlachetka, Aleksander Dziewa i najskuteczniejszy w pierwszym spotkaniu Kyle Gibson (27 pkt). Michała Gabińskiego zastąpił Ben McCauley. W podstawowym składzie Zastalu ponownie pojawili się Skyler Bowlin, Kris Richard, David Brembly i Geoffrey Groselle. Miejsce Janisa Berzinsa zajął Rolands Freimanis, który we wtorek zdobył 26 punktów.
Zmian nie było więc dużo, za to początek meczu wyglądał zupełnie inaczej niż dzień wcześniej. We wtorek Śląsk wyszedł na prowadzenie 7:0, w środę od takiej przewagi rozpoczął Enea Zastal BC. Mistrzowie tym razem kontrolowali sytuacje przez całe spotkanie, wygrali wszystkie kwarty, w kluczowych momentach ponownie skuteczny był Freimanis, a najwięcej punktów zdobył tym razem Richard. Z takim samym dorobkiem - 22 pkt - po przeciwnej stronie mecz zakończył Gibson. Niestety zaliczył też aż siedem strat. Ponownie dwoił się i troił Jovanovic. W środę zdobył 20 punktów, miał trzy asysty i wymusił siedem fauli.
ZOBACZ TAKŻE: Nie będzie jednak meczu o brązowy medal
Tak jak w pierwszym starciu kluczem do zwycięstwa okazała się dokładność w rzutach za trzy punkty oraz wygrane zbiórki pod tablicami. Widoczny był też brak wsparcia rezerwowych Śląska, którzy do dorobku wnieśli zaledwie dziewięć punktów.
- To było bardzo ciekawe spotkanie, które ostatecznie zasłużenie wygrał Zastal. Rywale lepiej rzucali za trzy, trafili aż 15 razy z dystansu przy naszych sześciu celnych rzutach zza łuku. My znów nie trafiliśmy rzutów z otwartych pozycji, co pomogło rywalom i dało im pewność siebie w szybkich atakach. Obrona nie była zła, ale nie gra się łatwo, gdy rywal tak skutecznie rzuca. Seria jeszcze się nie kończy, a ja wierzę, że będzie lepiej. Żartobliwie można powiedzieć, że przegraliśmy dwa mecze w Zielonej Górze, ale teraz wracamy na nasz parkiet, gdzie musimy zagrać na pełnych obrotach - powiedział po drugim meczu trener wrocławian Oliver Vidin.
Zawodnicy Śląska grają w półfinale bardzo dobrą i ciekawą koszykówkę. Na razie to nie wystarczyło do pokonania rywali, ale mają jeszcze szansę na odwrócenie losów rywalizacji.
- Nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa. Będziemy walczyć do samego końca, by przedłużyć tę serię i w końcu ją wygrać - zapewniał Aleksander Dziewa, grający na pozycjach silnego skrzydłowego i środkowego.
Transmisja piątkowego meczu Enea Zastal BC Zielona Góra - WKS Śląsk Wrocław w Polsacie Sport od godziny 20:20.
Przejdź na Polsatsport.pl