Rosyjski siatkarz broni Bartosza Bednorza: Różne czynniki wpłynęły na niego negatywnie
Rozgrywający Aleksandr But´ko rozstał się z Zenitem Kazań. W szczerym, pożegnalnym wywiadzie udzielonym portalowi business-gazeta.ru kapitan drużyny ze stolicy Tatarstanu zdradził kulisy fatalnego sezonu. But´ko wziął w obronę Bartosza Bednorza, opowiedział o aferze z Earvinem N’Gapethem i przyznał, gdzie zagra w kolejnym sezonie.
Aleksandr But´ko do ekipy z Kazania dołączył w 2016 roku, przechodząc z Lokomotiwu Nowosybirsk. Ostatni sezon nie był dla siatkarzy ze stolicy Tatarstanu udany. Zajęli dopiero piąte miejsce, co oznacza najgorszy wynik od sezonu 2005/06. Rozgrywający wziął w obronę mocno krytykowanego reprezentanta Polski Bartosza Bednorza.
Zobacz także: Dinamo – Zenit 8–0! Niesamowity sezon siatkarzy z Moskwy
– Chcę zabrać głos w jego obronie: potencjalnie jest on bardzo mocnym zawodnikiem. Kiedy przyjechał, w pierwszych kolejkach był najlepszym graczem w naszej drużynie. Później różne czynniki zaczęły na niego wpływać negatywnie. Myślę, że był w pewnym szoku po historii z Earvinem – powiedział But´ko.
– W pewnym momencie poczuł się źle z powodu braku bliskich. W tym sezonie, z powodu koronawirusa nie wszyscy obcokrajowcy byli w stanie sprowadzić swoich najbliższych. My mogliśmy wrócić do domu i odciąć się od siatkówki, przebywając z naszymi rodzinami, a on ciągle miał te negatywne myśli. W rezultacie zamknął się w sobie. Kiedy trzeba było pomóc Bartoszowi, wszyscy zastanawiali się, jak pomóc sobie – przyznał.
– Do tego doszła presja związana z kontraktem – widać było, że oczekiwano od niego więcej. Po Wilfredo Leonie wszyscy w Kazaniu byli porównani do niego. Ta cała sytuacja z pewnością dusiła Bartosza. Starał się na treningach, wychodziło mu w meczach, ale później znowu pojawiła się seria błędów i załamanie psychiczne. Oczywiście profesjonaliści powinni być w stanie poradzić sobie ze stresem, ale nadal jesteśmy ludźmi, każdy z własnym charakterem. Jestem przekonany, że przyszły rok będzie dla niego znacznie lepszy. Chciałbym, żeby skupił się na swojej pracy, a nie na krytyce pod jego adresem – zaznaczył kapitan Zenita.
Na fatalną sytuację w drużynie wpływ miała pamiętna sytuacja z grudnia. Po turnieju fazy grupowej Ligi Mistrzów w Berlinie od drużyny odłączył się Earvin N’Gapeth, który bez zezwolenia klubu wyjechał do Francji.
– Konflikt wziął się z niczego. Earvin miał nadwagę, powiedziano mu to, a on się zagotował. Władimir Alekno był nieugięty, ale zawodnicy bronili Erwina, potrzebowaliśmy go – zdradził But´ko.
– Nie możesz się z tym kłócić. Jeśli jesteś profesjonalistą, twoim obowiązkiem jest spełnienie wymagań dotyczących wagi. Schudnij 3–4 kilogramy, na czym polega problem? Ogólnie rzecz biorąc, cała ta historia była jednak nieporozumieniem. Na początku sezonu Earvin był jednym z najlepszych graczy, czuł się członkiem drużyny, otworzył się, a my dogadywaliśmy się z nim. Oczywiście, ludzie często patrzyli na punkty, które zdobywał, ale nie dostrzegali ciężkiej pracy, jaką wykonywał N’Gapeth. Nie widzę innego siatkarza w lidze, który byłby w stanie robić takie rzeczy w obronie i asekuracji – przyznał.
– Gdy wrócił, już byliśmy w kryzysie. Stwierdzenie "chłopaki, przepraszam" nie pomogło, bo mechanizm się zepsuł. Atmosfera była ciężka i pogarszała się po każdej porażce – dodał.
Doświadczony rozgrywający zdradził, że w przyszłym sezonie zagra w drużynie Kuzbass Kemerowo.
– W tej chwili kontrakt nie został jeszcze podpisany, jest tylko umowa ustna. Pozostaje przedyskutować kilka szczegółów. Miałem różne możliwości, ale Kuzbass przyciągnął mnie odpowiedzialnymi zadaniami. Jestem gotowy, by ciężko pracować na medale i puchary – stwierdził But´ko.
Przejdź na Polsatsport.pl