KSW 60: Pięć rund przewagi Anglika. Jak wyglądało pierwsze starcie De Fries - Narkun? (WIDEO)
Już w najbliższą sobotę odbędzie się KSW 60. W walce wieczoru rękawice skrzyżują Phil De Fries (19-6, 3 KO, 12 SUB) i Tomasz Narkun (18-3, 3 KO, 14 SUB). Stawką starcia będzie tytuł mistrza KSW w wadze ciężkiej. Będzie to pojedynek rewanżowy, gdyż obaj zawodnicy mieli już okazję się ze sobą mierzyć. Z tej okazji warto przypomnieć, jak wyglądała pierwsza walka pomiędzy De Friesem a Narkunem.
Zanim doszło do zestawienia obu zawodników, Polak regularnie wspominał, że marzy mu się zdobycie mistrzowskiego pasa w królewskiej kategorii. Narkun był już mistrzem dywizji półciężkiej, a dodatkowo miał na swoim koncie dwie wygrane z Mamedem Khalidovem. Pokonanie legendy KSW sprawiło, że notowania "Żyrafy" wyraźnie wzrosły i śmiało można było postawić przed nim kolejne duże wyzwanie.
Natomiast De Fries zanotował imponujące wejście do klatki KSW. Anglik w przekonującym stylu pokonał Michała Andryszaka i Karola Bedorfa. W ten sposób udowodnił, że na długo może rozgościć się na tronie królewskiej kategorii wagowej. Wszystko zaczęło wskazywać na to, że kolejnym testem dla zawodnika z Sunderlandu będzie walczący w niższej kategorii wagowej Narkun.
ZOBACZ TAKŻE: Glik i MMA? "Nigdy mu na to nie pozwolę"
Na początku 2019 roku polsko-angielskie starcie oficjalnie zostało ogłoszone main-eventem gali KSW 47: The X-Warriors w łódzkiej Atlas Arenie. Wydarzenie zaplanowano na 23 marca. Była to pierwsza gala KSW w 2019 roku.
Pojedynek od początku budził duże zainteresowanie. Kibice zastanawiali się, jak zaprezentuje się Narkun w wyższej kategorii wagowej. Wielkim atutem zawodnika ze Stargardu były warunki fizyczne. W tym aspekcie miał przewagę nad większością swoich rywali w dywizji półciężkiej. Tym razem przyszło mu się mierzyć wyższym i cięższym przeciwnikiem. Z kolei De Fries dążył do tego, by potwierdzić swoją dominację w królewskiej kategorii wagowej. Wygrana z Narkunem miała być potwierdzeniem tego, że Anglik jest bezdyskusyjnie najlepszym "ciężkim" w KSW.
Wyniki ważenia nikogo nie zaskoczyły. De Fries wniósł na wagę ponad 12 kilogramów więcej od Narkuna. A zatem teoretycznie po stronie Anglika była siła fizyczna, zaś po stronie Polaka szybkość i przygotowanie motoryczne.
ZOBACZ TAKŻE: UFC Vegas 24: Kuriozalne okoliczności odwołania walki. Zawodnik doznał urazu podczas... ważenia
Niedługo po tym jak wybrzmiał pierwszy gong, było już wiadomo, że De Fries nie będzie chciał iść na wymianę z Narkunem, który miał już na swoim koncie wygrane przez nokauty. Receptą na sukces Anglika były sprowadzenia i kontrola z góry. W pierwszej rundzie mógł nawet zakończyć walkę. Najpierw trafił Narkuna bardzo mocnym prawym w stójce, a następnie zasypał go gradem ciosów w parterze. Mistrz kategorii półciężkiej przetrwał jednak nawałnicę i pozostał w pojedynku. Niemniej jednak De Fries znalazł się na górze, skąd mógł zaznaczać swoją przewagę.
Kolejne rundy wyglądały dość podobnie. Reprezentant Anglii przewracał Polaka i dominował w parterze. Pod koniec drugiej rundy Narkun próbował poddać rywala gilotyną. "Żyrafa" był bardzo blisko dopięcia techniki, lecz wtedy wybrzmiał gong kończący rundę.
Pozostałe starcia również przebiegały pod dyktando De Friesa. Na początku piątej rundy Narkun postawił wszystko na jedną kartę i ruszył do szaleńczego ataku. Anglik inkasował kolejne ciosy i próbował klinczować, co finalnie mu się udało. Następnie ponownie przeniósł walkę do parteru i zapisał kolejną rundę na swoje konto. Po końcowym gongu sędziowie nie mieli wątpliwości. Anglik obronił tytuł mistrza KSW w wadze ciężkiej. Decyzja sędziów była jednogłośna (50-44, 50-44, 50-45).
Od tamtej pory obaj zawodnicy odnieśli po dwa zwycięstwa. Zarówno Narkun, jak i De Fries potwierdzili, że są niekwestionowanymi dominatorami w swoich kategoriach wagowych. Na KSW 60 ich drogi ponownie się zejdą. Narkun po raz drugi spróbuje odebrać pas De Friesowi. Czy tym razem mu się uda? Na to pytanie odpowiedź poznamy już 24 kwietnia.
Transmisja gali KSW 60 w systemie PPV.
Przejdź na Polsatsport.pl