Jan Król: Jesteśmy już na oparach, ale musimy zrealizować chociaż jeden cel tego sezonu

Siatkówka
Jan Król: Jesteśmy już na oparach, ale musimy zrealizować chociaż jeden cel tego sezonu
fot. Cyfrasport
Jan Król (Verva Warszawa Orlen Paliwa).

Siatkarze i sztab Vervy Warszawa Orlen Paliwa przyznali, że trudy kończących się zmagań ligowych dały im się mocno we znaki, ale obiecują walkę w trzecim meczu o brązowy medal. – Musimy zrealizować chociaż jeden cel tego sezonu – zaznaczył atakujący Jan Król.

W toczącej się do dwóch zwycięstw rywalizacji play-off o trzecie miejsce Verva najpierw pokonała PGE Skrę Bełchatów 3:2, a następnie przegrała 1:3. Decydujący pojedynek odbędzie się w środę.

 

– Teraz musimy jechać do Bełchatowa z przekonaniem, że jesteśmy w stanie wygrać. Myślę, że stać nas na to, żeby - mimo niedzielnej porażki - dobrze tam wypaść i zwyciężyć – zaznaczył w rozmowie z PAP drugi trener stołecznej ekipy Karol Rędzioch.

 

Zobacz także: Rywalizację o olimpijską dwunastkę czas zacząć! Czterech siatkarzy na zgrupowaniu reprezentacji Polski

 

Jego zdaniem fakt, iż to rywale odnieśli ostatnio zwycięstwo, nie musi mieć znaczenia w środę.

 

– Myślę, że nikomu motywacji nie zabraknie. Nie doszukiwałbym się przewagi mentalnej pod stronie Skry. My też chcemy zdobyć ten brązowy medal. Będzie on fajnym osiągnięciem i zwieńczeniem tego trudnego sezonu – podkreślił.

 

Zmęczenie rozgrywkami toczącymi się z przerwami u poszczególnych drużyn w związku z przypadkami zakażenia COVID-19 potwierdził też Król. Środowy pojedynek Vervy i Skry zakończy sezon 2020/21 w PlusLidze, bowiem wcześniej już zapadły wszystkie inne rozstrzygnięcia.

 

– Na pewno jesteśmy już na oparach - fizycznie i psychicznie, bo ten sezon jest bardzo trudny. (...) Musimy zrealizować chociaż jeden cel tego sezonu i zdobyć ten medal – zaznaczył atakujący zespołu z Warszawy.

 

Podopieczni Andrei Anastasiego nie brali tym razem w ogóle udziału w zmaganiach o Puchar Polski (na półmetku fazy zasadniczej w ekstraklasie znaleźli się poza czołową "szóstką" i nie awansowali do ćwierćfinału PP). Z Ligi Mistrzów z kolei odpadli po fazie grupowej - do awansu do ćwierćfinału zabrakło im... czterech punktów w tie-breaku ostatniego meczu.

 

Teraz stawką rywalizacji ze Skrą, poza medalem, jest właśnie także przepustka do występów w LM w przyszłym sezonie. Damian Wojtaszek zwrócił uwagę na klasę przeciwnika.

 

– Nie zapominajmy, z kim walczymy. Przegraliśmy przecież w niedzielę z zespołem, który został zbudowany po to, żeby zdobyć mistrzostwo Polski i powalczyć o najwyższe trofea w LM. Musimy zmobilizować się, zebrać ostatki sił i dać z siebie wszystko w środę w Bełchatowie – podkreślił libero Vervy.

 

Drużyna z Warszawy dwa lata temu odniosła największy sukces w historii klubu, sięgając po wicemistrzostwo kraju. W poprzednim sezonie również zajęła drugie miejsce w klasyfikacji końcowej, ale ponieważ rywalizację przerwano z powodu pandemii jeszcze przed zakończeniem fazy zasadniczej, medali wówczas nie przyznano. 

RM, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie