PKO BP Ekstraklasa: Raków ze Śląskiem Wrocław zagra w Częstochowie
W piątek w Częstochowie dojdzie do historycznego wydarzenia, gdyż piłkarze Rakowa rozegrają mecz PKO BP Ekstraklasy - ze Śląskiem Wrocław - na własnym stadionie. Od początku poprzedniego sezonu, po awansie, zespół trenera Marka Papszuna podejmował rywali w Bełchatowie.
Co prawda Komisja Licencyjna PZPN wydała na razie zgodę tylko na jedno spotkanie, ale jej efekt jest taki, że w 27. kolejce PKO BP Ekstraklasy zajmująca trzecie miejsce w tabeli drużyna z Częstochowy zagra ze Śląskiem na własnym obiekcie. Oficjalne otwarcie zmodernizowanego stadionu zaplanowano na lipiec.
"Czerwono-Niebiescy" na najwyższy szczebel rozgrywek powrócili w roku 2019, ale obiekt przy ul. Limanowskiego nie spełniał wymogów licencyjnych i przez prawie dwa lata, jakie minęły od awansu, częstochowianie występowali w roli gospodarzy w oddalonym o ok. 80 km Bełchatowie. Tymczasem przez rok na stadionie Rakowa, którego właścicielem jest miasto, właściwie nic się nie działo, bo kwestią sporną pozostawała wysokość środków na inwestycję z nieistniejącego już Ministerstwa Sportu i Turystyki.
ZOBACZ TAKŻE: Pierwsza wygrana Skorży po powrocie do Polski
Dopiero potem rozpisano stosowny przetarg, którego rozstrzygnięcie też się opóźniło. Umowa na przebudowę Miejskiego Stadionu Piłkarskiego "Raków" została podpisana 21 lipca 2020, czyli dzień przed 65. rocznicą otwarcia obiektu. Realizacji przedsięwzięcia, którego koszt wynosi 17,5 mln zł, podjęła się firma Interhall Sp. z o.o. i efekty jej pracy są widoczne – w niezmienionym kształcie pozostały tylko budynki klubowe, boiska treningowe i oświetlenie. Rozebrano stare trybuny, ogrodzenie oraz wieżę spikerską z zegarem i tablicą wyników. Zainstalowano system podgrzewania płyty boiska wraz z drenażem i położono nową murawę.
Dotychczas zbudowano jedną krytą trybunę, a prace przy pozostałej części widowni są kontynuowane. Na razie nie ma to większego znaczenia, gdyż obowiązują ograniczenia pandemiczne i mecze są rozgrywane bez udziału publiczności.
Ligowa piłka wraca na stadion Rakowa po prawie dwóch latach – ostatni mecz częstochowianie, jako mistrzowie 1.ligi, rozegrali na nim 18 maja 2019 roku, przegrywając 1:2 z ratującymi się przed spadkiem Wigrami Suwałki. Jednak ostatni mecz najwyższej klasy rozegrano tam prawie 23 lata temu - żegnający się wówczas z ekstraklasą Raków przegrał wtedy z Pogonią Szczecin 0:2.
Z drużyny, która w 2019 roku wywalczyła awans do ekstraklasy, szansę gry na nowym stadionie ma tylko kilku piłkarzy: kapitan Andrzej Niewulis oraz Petr Schwarz, Patryk Kun, Igora Sapała i Piotr Malinowski, który jest wychowankiem Rakowa i grał w nim na czterech poziomach ligowych. Pozostali autorzy awansu sprzed dwóch lat albo odeszli do innych klubów, albo nie mogą grać ze względów zdrowotnych.
ZOBACZ TAKŻE: Trzecia wygrania Pogoni z rzędu. "Portowcy" ścigają Legię Warszawa
Jednak w piątkowy wieczór na nowym boisku znajdzie się ktoś, kto grał na starym stadionie w barwach Rakowa w ekstraklasie w latach 1994-96, po pierwszym awansie częstochowian do krajowej elity. To Jacek Magiera, który teraz przyjedzie do swego rodzinnego miasta jako trener piłkarzy Śląska.
W Częstochowie w ekstraklasie Śląsk grał tylko raz – w 1996 roku i zremisował 0:0, a w 1997 mecz nie doszedł do skutku – Śląsk przegrał walkowerem po wycofaniu się z rozgrywek. W Bełchatowie w 2019 roku Raków wygrał z tym zespołem 1:0.
Komu nowa murawa i nowe otoczenie na obiekcie przy ul. Limanowskiego przyniesie szczęście będzie wiadomo w piątek przed godz. 20. W Bełchatowie, podczas dwóch sezonów, Raków rozegrał 32 mecze ekstraklasy, w których odnotował 18 zwycięstw, sześć remisów i doznał ośmiu porażek oraz jedno zwycięskie spotkanie pucharowe.