Cristiano Ronaldo obiektem drwin ekspertów. Wszystko przez zachowanie przy straconej bramce
W środę Juventus pokonał w spotkaniu ligowym Parmę 3:1. Jedyny gol dla gości padł po rzucie wolnym. Piłka po strzale Gastona Brugmana przefrunęła nad murem i trafiła do siatki. Powtórki pokazały, że futbolówka przeleciała nad głową Cristiano Ronaldo, który nie wyskoczył, by zablokować uderzenie. Z zachowania Portugalczyka zakpili włoscy eksperci.
Cała sytuacja miała miejsce w 25. minucie gry. Sędzia odgwizdał rzut wolny dla Parmy nieopodal pola karnego Juventusu. Do piłki podszedł Gaston Brugman. Urugwajczyk oddał niezwykle precyzyjny strzał, po którym futbolówka przeleciała tuż nad murem i trafiła do siatki obok bezradnego Gianluigiego Buffona.
ZOBACZ TAKŻE: Jose Mourinho opuści Europę? Zaskakujący kierunek Portugalczyka
Strzał w stylu Cristiano Ronaldo! Gastón Brugman i jego spadający liść! 😍
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) April 21, 2021
Do przerwy Juventus FC remisuje z Parmą Calcio 1:1. Ten mecz możecie oglądać w Eleven Sports 2! 👀#włoskarobota 🇮🇹 pic.twitter.com/g8Y0UbKMGW
Kluczowa w tej sytuacji okazała się reakcja muru. Prawie wszyscy zawodnicy, którzy stali w murze wyskoczyli, aby sięgnąć piłkę. Jedynie Cristiano Ronaldo nie oderwał nóg od murawy. Jak się okazało, linia strzału przebiegła tuż nad głową pięciokrotnego zdobywcy Złotej Piłki. Prawdopodobnie gdyby reprezentant Portugalii w porę podskoczył, "Starej Damie" udałoby się uniknąć straty gola.
Po meczu z braku reakcji Ronaldo drwili eksperci ESPN, "La Gazetta dello Sport" czy beIN Sports. Również Andrea Pirlo zakwestionował przydatność portugalskiego skrzydłowego w tym aspekcie gry. Szkoleniowiec Juventusu stwierdził, że musi przemyśleć strategię bronienia rzutów wolnych i rozważyć przydatność Ronaldo w tym elemencie gry.
Ostatecznie aktualni mistrzowie Włoch pokonali Parmę 3:1. Dwa gole dla ekipy z Turynu zdobył Alex Sandro, a jedno trafienie dołożył Matthijs de Ligt. W tabeli Serie A Juve traci jednak aż jedenaście punktów do prowadzącego Interu, co sprawia, że szanse na obronę tytułu mają iluzoryczne.
Przejdź na Polsatsport.pl