E-winner 2liga. Kto ma szansę gry przed kamerami Polsatu Sport?
To, że sezon 2020/2021 w 2.lidze będzie szczególny, wiedzieliśmy już przed jego startem. Zawirowanie związane ze sporem pomiędzy Hutnikiem Kraków a Motorem Lublin na temat tego, który z tych zespołów powinien awansować z IV grupy 3.ligi, po przerwaniu tych rozgrywek wiosną ubiegłego roku, zakończyło się „polubownym” rozwiązaniem. Oba zespoły dostały bilet na szczebel centralny, co oznaczało jednak, że liga będzie … nieparzysta. Do gry przystąpiło 19 zespołów. Co tydzień jeden pauzuje.
Ale to i tak nic w porównaniu z tym, co zaczęła robić rozszerzająca się i tej wiosny pandemia. Ze względu na kolejne zakażenia w drużynach coraz więcej spotkań jest przekładanych na inne terminy, co za chwilę spowoduje jeszcze większe zagęszczenie meczów dla niektórych zespołów, nie mówiąc już o burzeniu mikro-cyklów przygotowań do kolejnych spotkań.
Trenerzy muszą wykazywać się nie lada talentem, by się do takiego stanu rzeczy właściwie przygotować. A tabela „na dziś” nie może być do końca miarodajna, skoro część zespołów ma za sobą 27 a inne 24 spotkania. Mimo to postaramy się przeanalizować, kogo za kilka miesięcy możemy oglądać na sportowych antenach Polsatu w transmisjach Fortuna 1Ligi, a kto wypadnie poza poważne granie pod nazwą „piłka zawodowa”.
"Górnicy" pukają do pierwszoligowych bram
Awans uzyskają dwa najlepsze zespoły rozgrywek i wydaje się, że najwięcej szans na to mają dwie górnicze ekipy. Ta z Dolnego Śląska czyli Górnik Polkowice, i ta z Górnego – GKS Katowice. „Zielono-Czarni”, którzy w 2019 roku awansowali do 2.ligi jeszcze pod wodzą Enkeleida Dobiego, który także dzięki temu (jak i dobremu sezonowi 2019/2020) wypromował się do pracy dla Widzewa Łódź, są rewelacją sezonu.
Z kilkoma zawodnikami, którzy poza grą w piłkę pracują także w kopalni i zjeżdżają pod ziemię, jesienią ulegli tylko „Gieksie” i z wyjątkiem dwóch remisów wygrali pozostałe spotkania. Na wiosnę doznali drugiej w sezonie porażki – znowu z Katowicami (dysponującymi najmocniejszą kadrą z wieloma zawodnikami z doświadczeniem ekstraklasowym), ale później wygrali trzy kolejne mecze, w tym z mającymi duże aspiracje Wigrami w Suwałkach i … ich grę o marzenia przerwał Covid 19.
We wtorek musieli odwołać swoje spotkanie w Pruszkowie ze Zniczem i czekać na negatywne wyniki testów. Z 24 spotkaniami na koncie i dorobkiem 54 punktów jeszcze trzymają się na fotelu lidera. Ale po piętach zaczynają im deptać i spadkowicz z ubiegłego sezonu Chojniczanka, a także jedyny zespół, który dał im w tych rozgrywkach radę czyli GKS Katowice. Tyle, że zespół z Bukowej ma 53 punkty w 24 meczach, a „Chojna” taki sam dorobek w 27 spotkaniach. Wygląda więc na to, że sprawę bezpośredniego awansu między sobą rozstrzygną właśnie te trzy ekipy.
Wigry Suwałki i rewelacyjna przez długo czas Skra Częstochowa miały w tym roku już małe zawirowania, a Marek Gołębiewski, opiekun tej drugiej drużyny po wizycie … w „Cafe Futbol” przegrał dwa spotkania z rzędu i bezpośredni awans prawdopodobnie bezpowrotnie odleciał.
Kto w barażach?
Poza wyżej wymienionymi klubami marzenia o 1.lidze wciąż są na chwilę obecną żywe w czterech miastach. System barażowy czyli rywalizacja pomiędzy zespołami z miejsc 3-6 uatrakcyjnia zaplecze obu lig poniżej Ekstraklasy. Dlatego też rywalizacja o co najmniej szóste miejsce jest tak interesująca. Wigry oraz Skra mają dość bezpieczną przewagę nad siódmym KKS-em Kalisz, ale już mająca spore aspiracje i doświadczona barażami przed rokiem Stal Rzeszów (przegrała finał z Resovią) musi spoglądać za siebie, bo ważny mecz w środę wygrała Garbarnia, która pokonała 2-1 Motor Lublin, a to pokazało po raz kolejny, że swe mocarstwowe plany musi odłożyć na kolejne lata.
ZOBACZ TAKŻE: Raków wraca do domu
Smaczku tej rywalizacji dodawały osoby trenerów, ex piłkarzy Legii Warszawa. Łukasz Surma okazał się lepszy od Marka Saganowskiego i jego drużyna traci już zaledwie 3 punkty do szóstej lokaty. I jest na nią szansa, tym bardziej, że zadyszkę złapały rezerwy Śląska Wrocław, które długo okupowały dające premię miejsca. Rywalizacja o miejsce nr. 6 w 2.lidze powinno być równie zacięte jak gonitwa o dwie pierwsze pozycje, które dają bezpośredni awans.
Smółka (znowu) nie pomógł
Ale najciekawiej jest, a jakże, na dole. Tu sytuacja jest o tyle klarowna, że pięć ostatnich miejsc zajmują kluby z taką samą liczbą spotkań (26) więc ocena ich sytuacji jest najbardziej miarodajna. Na pozycjach spadkowych są w tej chwili: Olimpia Grudziądz, która ma mocny skład – z siedmioma obcokrajowcami (sic!), za sterami Zbigniewa Smółkę, który mimo swoich ostatnich niepowodzeń (Arka, Chojniczanka) ciągle znajduje chętnych do jego zatrudnienia. Rezerwy Lecha wraz z Siergiejem Kriwcem i „schodzącym” często z jedynki Filipem Marchwińskim i Filipem Szymczakiem oraz Olimpia Elbląg.
Nad „kreską” są w tej chwili Błękitni Stargard i Znicz Pruszków, który w pierwszych tegorocznych spotkaniach miał mnóstwo pecha, ale kiedy „odpalił” ro pokonał i ówczesnego lidera z Katowic, a we Wronkach strzelił 5 goli drugiej drużynie „Kolejorza”. Po raz pierwszy od czasów gry w klubie z Mazowsza … Roberta Lewandowskiego Znicz wygrał cztery spotkania z rzędu! Trener Piotr Kobierecki może tylko żałować, że covid odwołał mu spotkanie z Polkowicami.
W weekend pruszkowian czeka mecz z Pogonią w Siedlcach. Ważny dla obu stron, bo przechodząca też niedawno koronawirusa drużyna Bartosza Tarachulskiego przy nawet krótkiej serii niepowodzeń może znaleźć się w grupie zagrożonych. Należą do niej także Bytovia oraz Hutnik Kraków. A kto wie, czy za chwilę strach nie zajrzy w oczy także prominentów z Lublina.
Przejdź na Polsatsport.pl