Fortuna 1 Liga: Arka Gdynia wygrała ze Stomilem Olsztyn i wciąż walczy o awans
Arka Gdynia - Stomil Olsztyn 2:0. Skrót meczu
Mateusz Żebrowski: Ważne, że się przełamałem
Wojciech Łuczak: Dziś zabrakło skuteczności
Arka Gdynia pokonała Stomil Olsztyn 2:0 w meczu 26. kolejki Fortuna 1 Ligi. Bramki dla gospodarzy zdobyli Mateusz Żebrowski i Maciej Rosołek. Rzutu karnego dla gości nie wykorzystał Wojciech Łuczak.
Obie drużyny spokojnie rozpoczęły mecz budując swoje akcje skrzydłem. Próby spaliły jednak na panewce. Nie brakowało ostrej gry, a już w 6. minucie żółtą kartkę za faul ujrzał obrońca Arki - Haris Memić.
Pierwszą groźną sytuacją była ta z 18. minuty, w której głównymi bohaterami byli Maciej Rosołek i Mateusz Żebrowski. Pierwszy z nich dograł piłkę do swojego partnera, a ten uderzył piłkę trafiając w poprzeczkę.
ZOBACZ TAKŻE: Fortuna 1 Liga: Problemy zdrowotne Kamila Kuzery. Trafił do szpitala i przeszedł operację
To czego nie udało się dokonać wcześniej stało się faktem w 29. minucie. Przy linii bocznej ofiarą faulu padł Adam Deja, który zdecydował się na wykorzystanie rzutu wolnego. Pomocnik Arki dograł piłkę ze stałego fragmentu na głowę Żebrowskiego, a ten zakończył akcję golem. W Gdyni mieliśmy wynik 1:0 dla gospodarzy.
Bramka nieco uśpiła czujność Arki, a taki stan rzeczy starali się wykorzystać zawodnicy z Olsztyna. Stomil próbował konstruować akcje skrzydłami, ale brakowało dokładności i pomysłu. W końcu arbiter odgwizdał koniec pierwszej połowy, po której Arka schodziła do szatni z korzystnym wynikiem.
Z prawdziwą dramaturgią mieliśmy do czynienia na początku drugiej partii. W 49. minucie strzał Kokiego Hinokio blokował ręką we własnym polu karnym Adam Danch. Do podyktowanej „jedenastki” podszedł Wojciech Łuczak, ale piłka po strzale piłkarza Stomilu trafiła tylko w słupek, a obrońcy Arki szybko zażegnali zagrożenie. Wciąż mieliśmy wynik 1:0 dla gospodarzy.
Podrażniona rzutem karnym Arka ruszyła do ataku. W 56. minucie do piłki doszedł Żebrowski, minął rywala i mocno uderzył w słupek. Mecz robił się coraz ciekawszy, a okazji nie brakowało także po stronie gości. Stomil oddał kilka strzałów na bramkę Daniela Kajzera, ale za każdym razem na posterunku był gdyński golkiper.
Stomil wciąż nacierał i zamierzał zakończyć tego meczu z porażką. Raz po raz kolejnymi strzałami Kajzera nękali między innymi Hinokio czy Łuczak, ale piłka ewidentnie nie chciała wpaść do siatki. Arka momentami wyglądała bezradnie przyglądając się tylko ofensywnym poczynaniom swojego rywala.
Kiedy wszystko wydawało się zmierzać ku nieuchronnej stracie bramki z ofensywą ruszył duet braci Wolsztyńskich wraz z Rosołkiem. Arka przejęła piłkę przed polem karnym rywali w 91. minucie, piłkarze wymienili kilka podań, a futbolówkę do pustej bramki wbił wspomniany Rosołek. Kilka chwil później arbiter zakończył spotkanie. Wynik 2:0 oznacza, że Arka wciąż liczy się w walce o bezpośredni awans do PKO BP Ekstraklasy.
Arka Gdynia - Stomil Olsztyn 2:0 (1:0)
Bramki: Mateusz Żebrowski 29, Maciej Rosołek 90+1
Przejdź na Polsatsport.pl