Liga Mistrzów: Paryżanie narzekają na sędziego. "Dwa razy powiedział mi pie**** się"
Paris Saint-Germain wciąż musi czekać na swój pierwszy w historii triumf w Lidze Mistrzów. Ekipa ze stolicy Francji w tym sezonie odpadła w półfinale z Manchesterem City. Po wtorkowym spotkaniu przedstawiciel Ligue 1 narzekał na zachowanie sędziego, który miał rzekomo używać wulgaryzmów.
Paryżanie przegrali na Etihad Stadium 0:2 po dwóch trafieniach Riyada Mahreza. W dwumeczu podopieczni Pepa Guardioli wygrali pewnie aż 4:1 i tym samym udowodnili kto zasługuje na awans do wielkiego finału Champions League.
Sfrustrowani zawodnicy gości w wywiadach pomeczowych skupili się na pracy arbitra - Bjorna Kuipersa. Według doniesień m.in. Andera Herrery i Marco Verrattiego, doświadczony holenderski sędzia obrażał ich w trakcie spotkania.
Zobacz także: Manchester City w finale Ligi Mistrzów! Riyad Mahrez katem PSG
- Dwa razy powiedział mi "pie**** się". Gdybym ja użył takich słów, to zostałbym na pewno zdyskwalifikowany na 10 spotkań. Dla sędziów to jednak normalne - powiedział Verratti. - Powiedział do Leandro Paredesa "odp****** się". Chcą, żebyśmy szanowali sędziów, więc my chcemy, żeby oni szanowali nas - stwierdził Herrera.
Kupiers pokazał w tym spotkaniu sześć żółtych (dwie dla gospodarzy, cztery dla gości) i jedną czerwoną kartkę dla Angela Di Marii po wideoweryfikacji.
Przejdź na Polsatsport.pl