Michał Cieślak pójdzie w ślady Tomasza Adamka? "Może być jego następcą"
- Gdyby Michał Cieślak zdobył pas mistrzowski, może być następcą Tomasza Adamka, może być gwiazdą, dlatego że to jest taki chłopak, z którym można się utożsamiać. Lubię oglądać go w ringu, lubię jego agresję, to że jak wyjdzie, to da z siebie wszystko i nie podda się przy jakichkolwiek problemach - powiedziała w programie "Koloseum" Ewa Piątkowska. Walka Michał Cieślak - Jurij Kaszinski już 14 maja na gali Polsat Boxing Night.
Justyna Kostyra: Czy Michał Cieślak może być naturalnym następcą Tomasza Adamka, który przez ostatnie lata przyciągał uwagę kibiców?
Przemysław Saleta: Myślę, że wcześniej Andrzej Gołota wywoływał największe emocje w historii - nie wiem czy nie całego polskiego sportu. Tomek faktycznie budził wielkie nadzieje, miał fajny styl walki, zadawał dużo ciosów, zawsze dawał z siebie wszystko i kibice to doceniają.
Justyna Kostyra: Myślisz, że Michał Cieślak może być jego następcą?
Saleta: Czas pokaże. Na razie Michał nie zdobył jeszcze tytułu. Jest liderem polskiego boksu zawodowego i pięściarzem, który jest najbliżej tytułu. Pamiętajmy jednak, że w tej chwili nie są to najlepsze czasy dla polskiego bosku zawodowego.
Zobacz także: Andrzej Kostyra o walce Michał Cieślak - Jurij Kaszinski: Tam będą leciały wióry!
Łukasz Jurkowski: Ostatnio polski boks zawodowy dostaje po tyłku i jest trochę schowany w MMA - brakuje wielkich nazwisk i sukcesów. Co trzeba zrobić, żeby polski boks wrócił na salony?
Ewa Piątkowska: Zdecydowanie brakuje nam mistrza świata. Nikt w Polsce nie ma pasa. Nasze wyjazdy wyglądają słabo - trzy nasze ostatnie walki to nokauty po bardzo słabych pojedynkach. Nie widać za bardzo światełka w tunelu. Gdyby Michał zdobył pas mistrzowski, może być następcą Adamka, może być gwiazdą, dlatego że to jest taki chłopak, z którym można się utożsamiać. Lubię oglądać go w ringu, lubię jego agresję, to że jak wyjdzie, to da z siebie wszystko i nie podda się przy jakichkolwiek problemach. Jest bardzo prostolinijną osobą, czasami wydaje się, że jest trochę niedostępny, ale dla mnie wielki plus, że nie gada głupot. A kiedy wchodzi na trening, to może być inspiracją dla innych, bo nie przychodzi na ploteczki, tylko od razu zaczyna się rozgrzewać i wie po co tam jest. Można z niego zrobić gwiazdę, która będzie sprzedawała bilety na gale, ale musi do tego dojść jakiś poważny tytuł. Jest na dobrej drodze, ale czy wygra walkę mistrzowską, zobaczymy.