Tokio 2020: Ciężkie treningi młociarzy mają zaowocować medalami
Wojciech Nowicki: W Tokio powalczymy o dwa medale dla Polski
Malwina Sobierajska: Życiówki na igrzyskach będą spełnieniem marzeń
- Bardzo chciałbym stanąć na podium w Tokio razem z Pawłem Fajdkiem i by jeden z nas miał złoto. Byłoby to wielkie wydarzenie w historii naszego sportu - mówi Wojciech Nowicki, mistrz Europy, medalista mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich w rzucie młotem. - Mam nadzieję, że na igrzyskach zrobią życiówki i spełnią swoje marzenia - stwierdziła z kolei Malwina Sobierajska, trenerka Nowickiego i Joanny Fiodorow. Reprezentanci Polski ciężko pracują w Spale, efektem mają być medale w Japonii.
Nowicki jest przekonany, że marzenie o dwóch Polakach na olimpijskim podium w Tokio może się spełnić. To daje mu motywację do pracy, która podczas zgrupowania w Spale jest wyjątkowo ciężka.
- Byłby Mazurek Dąbrowskiego, byłyby dwa medale i chyba można śmiało powiedzieć, że byłoby to wielkie wydarzenie w historii naszego sportu. To jest do osiągnięcia - zapewnia brązowy medalista igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. - Ostatnie trzy miesiące do igrzysk będziemy dzielić na czas spędzony do domu i na czas spędzony w Spale. Praca jest monotonna, bo w skrócie wygląda tak: rzucanie, siłownia, bieganie... i tak w kółko, przez cały rok. Trzeba lubić tę ciężką pracę, ale jak się chce i ją lubi, to można wytrzymać - dodaje zawodnik InPost Team.
ZOBACZ TAKŻE: Tysiące podpisów pod petycją o odwołanie igrzysk
Trenerka Malwina Sobierajska, która pracuje z Nowickim i Joanną Fiodorow, też podkreśla, że przygotowania do startu w Tokio są wyjątkowe.
- Myślę, że nigdy w życiu tyle nie rzucali ciężkim sprzętem, jak w tym roku. Oboje wykonali naprawdę bardzo dużą pracę i teraz czekamy na to, żeby ta praca dała efekty. Wiadomo, że oni chcieliby już je widzieć, ale trzeba poczekać. Technicznie jest naprawdę fajnie, ale brakuje szybkości. Oni wymagają od siebie bardzo dużo, ale muszą być cierpliwi. Dziś są już starsi, to nie idzie już tak, jak kilka lat temu. Tokio, to jest ten najważniejszy moment, tam mają wypalić. Nie lubię rozdawać medali przed startem, nie chcę wywierać presji na swoich zawodnikach. Po prostu mam nadzieję, że na igrzyskach zrobią życiówki i spełnią swoje marzenia - powiedziała.
Nowicki przyjechał do Spały po zimowych, zagranicznych zgrupowaniach.
- Najważniejsze, że wszyscy byliśmy zdrowi. Jedyną niedogodnością było częste poddawanie się testom na obecność wirusa. Ten najgorszy okres, czyli zimę, solidnie przetrenowaliśmy. Teraz już zostaniemy w Polsce, bo stąd mamy bliżej na wyjazdy startowe. W Spale jest świetna baza, mamy tu wszystko, czego potrzebujemy - ocenił trzykrotny mistrz Polski.
ZOBACZ TAKŻE: Pomyłka organizatorów. Rekord świata nieuznany!
Tokio to najważniejszy, ale nie jedyny cel polskich lekkoatletów. W dniach 29-30 maja rywalizować będą bowiem w drużynowych mistrzostwach Europy. Odbędą się one na Stadionie Śląskim w Chorzowie, a Biało-Czerwoni będą bronić złotego medalu, który zdobyli dwa lata temu w Bydgoszczy. W składzie reprezentacji był wtedy Nowicki. W każdej konkurencji startuje tylko jeden reprezentant danego kraju, więc... treningi to także rywalizacja mistrza Europy z mistrzem świata Pawłem Fajdkiem, który niebawem też "osiądzie" w Spale.
- Na pewno będziemy się spotykać na rzutni. Nie powiem, że będziemy trenować razem, ale na pewno będziemy się widywać. Zawsze warto jest podpatrywać, bo można się czegoś nauczyć, ale ja przede wszystkim skupiam się na sobie i swoich rzutach - powiedział Nowicki.
Wracając do startu w stolicy Japonii dodał, że zawodników czeka wyjątkowy w ich karierach okres. Choćby z powodu kwarantanny i częstych testów.
- Musimy się dostosować i nie będzie z tym problemu. Żal tylko, że nie będzie kibiców, bo atmosfera igrzysk olimpijskich bardzo pomagała w dalekim rzucaniu. Tego na pewno będzie brakować, ale mam nadzieję, że może jeszcze coś się zmieni. Może więcej kibiców będzie mogło zasiąść na trybunach. Nawet, jeśli będą to tylko kibice z Japonii, bo przy pustym stadionie dziwnie się startuje - oznajmił brązowy medalista MŚ 2019.
Przejdź na Polsatsport.pl