Tokio 2020: Andy Murray wciąż walczy z urazami i ma nadzieję na występ w Japonii
Były lider światowego rankingu tenisistów Andy Murray chciałby wrócić do pełnej sprawności przed igrzyskami w Tokio, by tam powalczyć o swój trzeci złoty medal olimpijski. Szkot w ostatnich latach ciągle walczy z kontuzjami i nawet ogłosił już w pewnym momencie zakończenie kariery.
Zdecydowałem się brać udział tylko w najważniejszych turniejach. To ze względu na moje zdrowie. Nie mogę się jednak doczekać lipca - Wimbledonu i igrzysk w Tokio. To moje największe cele - przyznał zwycięzca trzech turniejów wielkoszlemowych.
Od 2017 roku Murray przeszedł liczne operacje, w tym dwa poważne biodra. Miał też kłopoty z mięśniami i pachwiną. - W tej chwili czuję się dobrze i mam nadzieję, że uda mi się dotrwać w zdrowiu w kolejnych tygodniach - przyznał znajdujący się obecnie na 123. miejscu w światowym rankingu tenisista.
ZOBACZ TAKŻE: ATP w Madrycie: Nadal odpadł w ćwierćfinale
Murray w Rzymie będzie trenować m.in. z pierwszą rakietą świata Novakiem Djokovicem. - Wierzę, że takie właśnie zajęcia pomogą mi wrócić do starej dyspozycji. Chcę grać z najlepszymi - zapowiedział.
Szkot ma nadzieję, że otrzyma tzw. dziką kartę i będzie mógł wystąpić w turnieju w Lyonie lub Genewie. Chciałby też wziąć udział w wielkoszlemowym French Open, ale jeśli nie dostanie od organizatorów zaproszenie, wówczas będzie musiał przedzierać się do głównej drabinki przez kwalifikacje.
- Jeśli nie dostanę tzw. dzikiej karty na Roland Garros, nic się nie stanie. Będę grał w eliminacjach. To trochę skomplikuje moje plany, ale decyzję uszanuję - powiedział Murray.