Kierownik reprezentacji siatkarek: Takich "jaj" jeszcze nie było
Siatkarki reprezentacji Polski rozpoczęły przygotowania 14 kwietnia w Centralnym Ośrodku Sportu - Ośrodku Przygotowań Olimpijskich. - Dobrze, że mamy ten Szczyrk, dobrze, że mamy ten COS i dobrze, że mamy tutaj bardzo przyjaznych ludzi, którzy zgrali się z tą pandemią, z tym całym, nazwijmy to po imieniu, koszmarem - stwierdził Maciej Tietianiec, kierownik reprezentacji Polski kobiet w siatkówce.
Zgrupowanie odbywa się w reżimie sanitarnym, a zdaniem doświadczonego menedżera, ludzie, którzy odpowiadają za przygotowanie ośrodka, powinni dostać order. - Słowami trudno wyrazić podziękowania -zaznaczył.
ZOBACZ TAKŻE: Kto w polskiej kadrze na Ligę Narodów siatkarek? Trener Nawrocki przed trudną decyzją
Selekcjoner Jacek Nawrocki powołał na pierwszą część sezonu 28 zawodniczek. Do tego trzeba doliczyć szeroki skład sztabu szkoleniowego. - Ktoś, kto nie musi przestrzegać wszystkich obostrzeń w takiej dużej grupie, myśli, że jest to łatwe, a tak nie jest. Rodzi się w głowie pewnego rodzaju psychoza. Zupełnie inna niż ta na boisku. Trzeba by było poświęcić dzień, dwa, żeby nas poobserwować i zobaczyć, z czym się na co dzień zmagamy. Na treningu dziewczyny walczą z piłką czy siatką, ale kończy się trening i my musimy zadbać o tę drużynę. Dużo rozmawiamy ze sztabem trenerskim, ale muszę przyznać, że przyjeżdżam na obozy od wielu, wielu lat i takich "jaj" jeszcze nie było - powiedział Tietianiec.
- Kiedyś przyjeżdżałem przed obozem dwa dni, teraz cztery. Dezynfekujemy wszytko, co się da, od wieszaków w szatki po każdy ciężarek na siłowni. Codziennie ozonujemy pomieszczenia przez 45 min. Kiedyś walczyliśmy o to, żeby było cieplej, bądź zimniej na hali teraz walczymy z wirusem - stwierdził.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo COS.
Przejdź na Polsatsport.pl