Łukasz Stanioch: Budujemy "Dream Team" i już widać duże postępy
Podczas piątkowej gali Polsat Boxing Night dojdzie do starcia pomiędzy Robertem Talarkiem (24-13-3, 16 KO) a Łukaszem Staniochem (6-0, 1 KO). Stawką pojedynku będzie pas WBC Francophone w kategorii superśredniej. Stanioch to pięściarz znajdujący się na początku zawodowej kariery, ale już sukcesami. W rozmowie z Polsatem Sport zapewnił, że wciąż robi duże postępu, a pomaga mu w tym coraz większy sztab ludzi.
Igor Marczak: Dla tak młodego zawodnika jak Ty, występ na gali Polsat Boxing Night to zapewne duża sprawa.
Łukasz Stanioch: Dla mnie to przede wszystkim zaszczyt. Gdy półtora roku temu pomyślałem, że mógłbym być w tym miejscu, w którym teraz jestem, to wierzyłem, że idę w dobrą stronę. A teraz czuję wielką radość.
Narzuciłeś ostre tempo. Przez ostatnie pół roku walki miałeś praktycznie co chwilę, jak to wytrzymujesz kondycyjnie?
- Tempo jest rzeczywiście wysokie, więc można powiedzieć, że przez półtora roku jestem w ciągłym, mocnym treningu. Ale na razie tego nie odczuwam, jestem jeszcze młody i chcę jak najlepiej ten czas wykorzystywać.
ZOBACZ TAKŻE: Polsat Boxing Night i muzyka. Będą niespodzianki!
Jesteś młody, a na koncie masz już wygrane z Przemysławem Gorgoniem czy Rafałem Jackiewiczem. Teraz przed Tobą starcie z Robertem Talarkiem. Jak na początek kariery zawodowej, to te nazwiska są imponujące. Jak się przygotowywałeś do piątkowej walki. Zmieniałeś coś?
- Nie, przygotowania były tradycyjne, ale już przed ta ostatnia walką zmienił mi się sztab trenerski.A tak naprawdę nie zmienił, tylko powiększył, bo dołączyli do niego trenerka mentalna Daria Albers, trener od motoryki Przemysław Wojdalski i bardzo dobry dietetyk Jonatan Kujawa. Można powiedzieć, że ten nasz "Dream Team" się tak buduje, że już widać duże postępy. Wcześniej miałem problemy z utrzymaniem koncentracji, teraz przepracowaliśmy z Darią prawie trzy miesiące i już widać dużą różnicę pod tym względem.
Robert Talarek to twardy zawodnik, nieco wyższy od Ciebie. Jak wizualizujesz sobie tę walkę, to gdzie widzisz słabe i mocne strony rywala?
- Skupiam się na boksowaniu, na planie taktycznym, który założyliśmy z trenerem. Czyli nie wdawać się w bójki, wykorzystać umiejętności techniczne, boksować ze spokojną głową, nie podpalać się, nie ulegać emocjom i... w ten sposób wygrać walkę.
Pas WBC Francophone to pewnie dodatkowa mobilizacja. Możesz zdobyć pierwsze poważne trofeum w karierze zawodowca.
- Tak, jestem dodatkowo zmobilizowany. Ale nawet gdyby tego pasa nie było, to i tak byłbym zmotywowany, bo to jest początek kariery, więc muszę walczyć. Trzeba skoczyć na głęboką wodę, by nauczyć się pływać.
Rozmowa z Łukaszem Staniochem:
Transmisja Polsat Boxing Night 10 w piątek w Polsacie Sport i Ipla.tv od godz. 19:00, jak również w Super Polsacie od godz. 16:00 i Polsacie od godz. 22:00.
Przejdź na Polsatsport.pl