Jerzy Engel: Gdybym był selekcjonerem, powołałbym Kamila Grosickiego
- Przede wszystkim powołałbym Kamila Grosickiego dlatego, że ma większe doświadczenie niż wielu innych powołanych. Po drugie, był kapitanem zespołu. Trzy, ma wielkie doświadczenie, bo grał na wielu tego typu imprezach. Cztery, strzelał ważne gole dla tej reprezentacji, ma serce dla tej drużyny. Pięć, to jego najważniejszy zespół w karierze - skwitował Jerzy Engel, który skomentował powołania Paulo Sousy na Euro 2020.
Robert Małolepszy: Trzeba zacząć naszą rozmowę od tego najgłośniejszego nazwiska, którego brakuje wśród powołanych - Kamila Grosickiego. Dobra czy zła decyzja?
Jerzy Engel: Przede wszystkim trzeba powiedzieć, że to jest naprawdę mocna kadra. To są bardzo dobrzy piłkarze wokół których można stworzyć bardzo dobrą reprezentację, która powinna dostarczyć nam dużo radości podczas Euro. Mnie jest żal dwóch nazwisk - Grosicki i Szymańki. Tak samo jak na początku, kiedy był Sousa, brakowało mi Kędziory. Teraz Kędziora jest, dlatego teraz Szymański i Grosicki to będą dwa nazwiska, wokół którego będzie najwięcej kontrowersji.
Pan powołałby tych zawodników?
Będąc dzisiaj o wiele mądrzejszy od tego trenera, który prowadził reprezentację ponad 20 lat temu, powołałbym tych zawodników.
Wtedy też "odstrzelił" pan dwóch doświadczonych zawodników - Kamila Kosowskiego i Tomasza Iwana. Dzisiaj przyznaje pan, że postąpiłby inaczej?
Chodzi głównie o Iwana, bo Kosowski był z nami bardzo krótko i gdyby był częściej z nami, to mógłbym się do niego przekonać. Temat Iwana jest wspominamy do dzisiaj, podobnie może być z Grosickim. Jeżeli nam nie wyjdzie na Euro, to będziemy mówić, co by było, gdyby był Grosicki.
Zobacz także: Istotna roszada podczas EURO 2020. "UEFA zmieniła jedną decyzję"
To dlaczego Grosicki byłby w pana kadrze?
Przede wszystkim dlatego, że ma większe doświadczenie niż wielu innych powołanych. Po drugie, był kapitanem zespołu. Trzy, ma wielkie doświadczenie, bo grał na wielu tego typu imprezach. Cztery, strzelał ważne gole dla tej reprezentacji, ma serce dla tej drużyny. Pięć, to jego najważniejszy zespół w karierze. Mógłbym tak wymieniać i wymieniać. Oczywiście jest jeden wielki minus, że nie gra.
We wcześniejszych reprezentacjach, także u pana, problem często był z rytmem meczowym zawodników, którzy przestawali grać w swoich klubach tuż turniejem.
Ja nie porównywałbym tego do mojej reprezentacji, bo czasy się bardzo zmieniły - inny futbol i mentalność. Patrzyłbym teraz na zawodników, którzy grają, a którzy nie. Zawsze człowiek zastanawia się czy w zawodowym zespole, na najwyższym poziomie, zawodnik będzie lepszy od tego, która gra codziennie, ale w słabszej lidze? W przypadku Grosickiego, w końcówkach meczów taki zawodnik jest potrzebny. To jednak Sousa jest selekcjonerem i to są jego wybory. Zna przeciwników i wie doskonale, jakich zawodników potrzebuje, aby odnieść sukces.
Tego czasu wystarczy, aby to była "kadra Sousy" podczas Euro?
To nie są chłopcy, to nie są juniorzy. To są ukształtowani piłkarze, najlepsi na świecie jak Robert Lewandowski. Takich zawodników łatwo wdrożyć w nowy system ustawienia zespołu i przekonać do tego, żeby ten system wdrożyli. Oby tak było, oby trafił z ustawieniem i zawodnikami.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.