Nie tylko Raków! W Częstochowie rośnie kolejna piłkarska potęga?
Drużyna została powołana do życia niedawno, ale w odstępie dwóch lat wywalczyła dwa awanse - z trzeciej do drugiej, a w tym roku z drugiej do pierwszej ligi. Męska drużyna Skry Częstochowa może z podziwem patrzeć na dokonania żeńskiej sekcji klubu - Skra Ladies Częstochowa.
Panowie też walczą o awans na zaplecze ekstraklasy i śmiało mogą poprosić swoje koleżanki o porady. Kibice futbolu w Częstochowie nie mogą ostatnio narzekać na brak pozytywnych emocji - począwszy od sukcesów Rakowa, a skończywszy na kobiecych dokonaniach, które są godne uwagi.
Piłkarki żeńskiej drużyny Skry miały co świętować w niedzielny (16.05) wieczór. Po wygranej 4:1 nad Bielawianką Bielawa zapewniły sobie awans do pierwszej ligi na dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek. To duży sukces drużyny, która jest bardzo młoda, bo Skra Ladies została powołana do życie niespełna dwa lata temu. W tym czasie podopieczne Marty Miki i Patryka Mrugacza zrealizowały już dwa awanse.
- To prawda, że zrobiłyśmy dwa awanse w dwa lata, ale do pierwszej ligi podchodzimy spokojnie. Czeka nas teraz ciężka praca. Na zapleczu Ekstraligi na pewno będziemy walczyć o jak najlepszy wynik – mówiła po ostatnim meczu uradowana trener Marta Mika. W starciu z rywalkami z województwa dolnośląskiego częstochowianki od początku do końca kontrolowały wydarzenia boiskowe, nie dając Bielawiance praktycznie żadnych szans. Ladies na prowadzenie wyszły w 21. minucie po samobójczym trafieniu drużyny z Bielawy. Presja zawodniczek Skry wymusiła błędy rywalek we własnym polu karnym. Skra była faworytem tego spotkania i nie zawodziła. Bielawianka próbowała momentami odgryzać się groźnymi kontrami, ale na posterunku była w bramce Antonina Zbirek.
Zobacz także: Raków Częstochowa "oddaje" Puchar Polski kibicom! Piękny gest klubu
- Czy spodziewałam się, że awansujemy tak szybko? Przy przewadze 7-punktowej pojawiła się myśl, że ten awans może być szybciej. Dziewczyny na niego zasłużyły wykonując kawał dobrej roboty, pracowały mocno, bo wierzyły w powodzenie. Przyszedł mały moment zawahania po meczu z Ostrovią, ale szybko się odbudowałyśmy – komentowała tuż po spotkaniu trener Marta Mika. - Cieszymy się, że awansowałyśmy przed naszymi kibicami. To był pierwszy mecz z publicznością od czasów pandemii. Który rywal w całym sezonie sprawił nam najwięcej problemów? Chyba Ostrovia, to była nasza jedyna porażka w sezonie – dodał Patryk Mrugacz, który prowadzi Skrę Ladies wspólnie z Martą Miką.
Po meczu nie zabrakło fety, która ze względów pandemicznych musiała mieć okrojony charakter, szampana i konfetti. Przed dziewczynami ze Skry jeszcze dwa mecze obecnych rozgrywek i już trzeba będzie myśleć o przygotowaniach do nowego sezonu, który z pewnością będzie o wiele bardziej wymagający. Ladies znalazły się bowiem wśród 24 najlepszych żeńskich drużyn w kraju. Warto w tym miejscu przypomnieć, że Ekstraliga oraz pierwsza liga kobiet liczą w naszym kraju po 12 zespołów. Częstochowskie piłkarski czekać będą dalekie wyjazdy do Olsztyna, Tczewa, Rzeszowa czy też do malowniczo położonej nieopodal Dunajca Jelnej. Drużyna nie powinna specjalnie się zmienić, choć sztab szkoleniowy z zarządem nie wykluczają wzmocnień na kilku pozycjach.
To kolejny sukces częstochowskiego klubu piłkarskiego w ostatnim czasie. Niedawno ekstraklasowy Raków sięgnął po Fortuna Puchar Polski oraz wicemistrzostwo kraju. Z kolei męski zespół Skry ciągle jest w grze o awans do Fortuna 1 Ligi.
Przejdź na Polsatsport.pl