Robert Lewandowski skomentował powołania Paulo Sousy. "Zrobiło mi się przykro"
- Gdy przeczytałem listę powołań i nie zobaczyłem na niej Kamila Grosickiego, to zrobiło mi się przykro... Jest on moim bardzo dobrym kolegą i od lat gramy razem w reprezentacji, więc podchodzę do jego osoby nieco emocjonalnie. Mam nadzieję, że wróci do kadry szybciej niż niektórzy mogą się spodziewać - powiedział Robert Lewandowski w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w poniedziałkowych "Wydarzeniach".
W poniedziałek Paulo Sousa ogłosił listę piłkarzy powołanych na zgrupowania w Opalenicy i Trójmieście oraz w konsekwencji na zaplanowane na kolejny miesiąc mistrzostwa Europy 2020. Nie znalazło się na niej nazwisko Kamila Grosickiego, który od lat stanowił trzon kadry "Biało-Czerwonych".
ZOBACZ TAKŻE: Nieobecni w polskiej kadrze. Oni nie zagrają na EURO 2020 (ZDJĘCIA)
Gościem poniedziałkowego wydania "Wydarzeń" był z kolei kapitan reprezentacji Polski Robert Lewandowski, który skomentował tę decyzję portugalskiego selekcjonera.
- Gdy przeczytałem listę powołań i nie zobaczyłem na niej Kamila Grosickiego, to zrobiło mi się przykro... Jest on moim bardzo dobrym kolegą i od lat gramy razem w reprezentacji, więc podchodzę do jego osoby nieco emocjonalnie. Oczywiście respektuję decyzję selekcjonera, ale wiadomo, że między mną a Kamilem już dawno temu utworzyła się więź i to nie tylko na boisku, ale także poza nim. Mam nadzieję, że wróci do kadry szybciej niż niektórzy mogą się spodziewać - powiedział Lewandowski w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim.
Dziennikarz Polsatu News zapytał również o szansę "Biało-Czerwonych" na zdobycie złotego medalu mistrzostw Europy.
- Nie będę ukrywał, że jest to marzenie bardzo odległe... Czy do zrealizowania? Wierzyć zawsze trzeba, marzyć zawsze trzeba i nigdy nie można się poddawać. Ze swojej strony mogę powiedzieć, że jako piłkarze damy z siebie wszystko i postaramy się osiągnąć jak najlepszy wynik. Jaki on będzie? Tego sam nie wiem, ale naszym pierwszym celem będzie oczywiście wyjście z grupy, a drugim, ale równoważnym, by każdy kibic, który będzie nas oglądał, mógł odczuwać dumę. Na to z kolei pracuje cała drużyna, a nie tylko indywidualności - dodał "RL9", który w przedostatniej kolejce Bundesligi wyrównał rekord Gerda Muellera w liczbie strzelonych goli na przestrzeni jednego sezonu (40).
Zobacz także: Istotna roszada podczas EURO 2020. "UEFA zmieniła jedną decyzję"
Na koniec Bogdan Rymanowski zapytał, jakim kapitanem jest Lewandowski. Czy potrafi pokrzyczeć, by zmotywować swoich kolegów, czy jest raczej "dobrym gliną"?
- Chyba pół na pół. Jestem bardzo ambitny, więc jeżeli coś nie idzie po naszej myśli, to potrafię krzyknąć, by zmotywować drużynę, ale jeżeli gramy dobrze, to też lubię pochwalić kolegów. Moim zdaniem nie można pójść za bardzo w którąkolwiek stronę. Nawet jeżeli ktoś krzyknie na mnie, to też się nie obrażam, bo chodzi o wspólne dobro i o to, by to reprezentacja osiągała jak najlepsze wyniki - zakończył "RL9".
Cała rozmowa Bogdana Rymanowskiego z Robertem Lewandowskim dostępna pod tym LINKIEM.
Przejdź na Polsatsport.pl