Hokeiści JKH przed startem w LM: Każdy rywal będzie atrakcyjny

Zimowe
Hokeiści JKH przed startem w LM: Każdy rywal będzie atrakcyjny
Fot. Cyfrasport
W hokejowej Lidze Mistrzów polski zespół zagra po raz piąty. Dwa pierwsze starty (lata 2016-18) zaliczyła Comarch Cracovia, a w kolejnych dwóch sezonach (2018-20) w tych rozgrywkach występował GKS Tychy, który w Champions Hockey League (CHL) - jako mistrz Polski - miał wystąpić również w sezonie 2019/20. Teraz czas na Jastrzębie

Mistrz Polski w hokeju na lodzie pozna w środę wieczorem rywali, z którymi zagra w Lidze Mistrzów. Dla JKH GKS Jastrzębie będzie to historyczny start w tych prestiżowych rozgrywkach. - Obojętnie na kogo trafimy, będą to dla nas bardzo atrakcyjni przeciwnicy - mówi trener JKH GKS, Robert Kalaber. Tutułu sprzed dwóch lat bronić będzie szwedzki zespół  Frölunda Göteborg. Rozgrywki hokejowej Ligi Mistrzów będzie można oglądać na sportowych kanałach Polsatu.

To będzie siódmy sezon rozgrywek Champions Hockey League (CHL). W gronie 32 uczestników, po raz piąty zagra mistrz Polski. W tym sezonie nasz kraj reprezentować będzie JKH GKS Jastrzębie. Podopieczni słowackiego trenera Roberta Kalabera, który pełni jednocześnie funkcję trenera reprezentacji Polski, w zakończonym sezonie wygrali w zasadzie wszystko co było do zdobycia na krajowym podwórku. Na początku rozgrywek sięgnęli po Superpuchar Polski, następnie czwarty raz wywalczyli Puchar Polski, a na zakończenie zdobyli pierwsze w historii klubu mistrzostwo kraju. Jastrzębianie w finale pokonali w pięciu meczach Comarch Cracovię.

 

Piąty start Polaków

 

W hokejowej Lidze Mistrzów polski zespół zagra po raz piąty. Dwa pierwsze starty (lata 2016-18) zaliczyła Comarch Cracovia, a w kolejnych dwóch sezonach (2018-20) w tych rozgrywkach występował GKS Tychy, który w Champions Hockey League (CHL) - jako mistrz Polski - miał wystąpić również w sezonie 2019/20. Hokejowa Liga Mistrzów miała rozpocząć zeszły sezon w połowie listopada, miesiąc później, niż pierwotnie planowano. Miało nie być fazy grupowej, a 32 drużyny miały rywalizować od razu w systemie pucharowym. GKS Tychy miał w 1/16 finału zmierzyć się z czeskim zespołem Bílí Tygři Liberec. Ostatecznie jednak z powodu wirusa COVID-19 rozgrywki Ligi Mistrzów zostały całkowicie odwołane.

 

Tyszanie w swoim debiutanckim sezonie (2018/19) w fazie grupowej pokonali u siebie HC Bolzano 5:3 i zdobyli pierwsze punkty w tych rozgrywkach dla naszego kraju. Pozostałe pięć spotkań GKS przegrał. W sezonie 2019/20 tyski zespół zdobył cztery punkty. Tyszanie najpierw przegrali u siebie z niemieckim Adlerem Mannheim 2:3 po dogrywce (decydujący cios zadał Matthias Płachta, syn Jacka - byłego reprezentatnat Polski i trenera naszej kadry). Tyszanie później wygrali również na własnym lodowisku z austriackim Vienna Capitals 4:2. Polskim klubom nigdy nie udało się awansować do fazy play-off.

 

„Zmiany olimpijskie”...

 

W tym sezonie może to być łatwiejsze. Ze względu na zaplanowane na koniec sierpnia 2021 roku (ze względu na COVID-19 przełożone z 2020 roku) finałowymi kwalifikacjami do Zimowych Igrzysk Olimpijskich (ZOH) w 2022 roku. W tym gronie znalazł się równiez Polska.

 

W związku z tym kluby z krajów, których reprezentacje będą grały w decydujących turniejach kwalifikacyjnych o awans do ZOH, znajdą się w losowaniu w specjalnym, piątym koszyku i będą mogły trafić tylko na siebie. W tym gronie znalazło się 8 zespołów, które utworzą dwie czterozespołowe grupy. Dwie najlepsze ekipy z każdej grupy awansuje do 1/8 finału. Wyjątkowo w tym specjalnym koszyku nie będzie obowiązywała tzw. ochrona ligowa, czyli teoretycznie w jednej grupie obok JKH GKS Jastrzębie mogą znaleźć się nawet wszystkie trzy drużyny z międzynarodowej ICE Hockey League.

 

Łącznie w rozgrywkach hokejowej Ligi Mistrzów wystąpi 32 drużyny. Oprócz 8 ekip, które utworzą dwie grupy z 5 koszyka. Pozostałe 24 ekipy znalazły się w 4 koszykach (po 6 drużyn w każdym) i one zostaną wylosowane drużyny trafiły do 6 grup już na tradycyjnych zasadach. W każdej grupie znajdzie się jedna drużyna z każdego koszyka). W tym przypadku drużyny z jednego kraju nie mogą trafić na siebie. Do 1/8 finału również awansują po dwa najlepsze zespoły z każdej grupy.

 

Ostatnią edycję LM wygrał szwedzki zespół Frölunda HC Indians Goeteborg, który w finale pokonał czeski Mountfield Hradec Kralove 3:1. Był to czwarty triumf tej drużyny w sześcioletniej historii rozgrywek. Pozostałe dwa zwycięstwa w CHL odniosły inny szwedzki klub Luleå HF oraz JYP Jyväskylä z Finlandii.

 

Mistrzowie Polski typują rywali!

 

W swoim premierowym sezonie hokeiści JKH GKS Jastrzębie mogą trafić na trzy z siedmiu klubów. Trzech przedstawicieli ma międzynaorowdowa Liga ICEHL: Klagenfurt AC (Austria), HC Bolzano (Włochy), Red Bull Salzburg (Austria). Pozostali czterej rywale to: Dragons de Rouen (Francja), Frisk Asker (Norwegia), Rungsted Seier Capital (Dania) oraz Donbas Donieck (Ukraina), który w tych rozgrywkach zastąpił mistrza Słowacji, który wcześniej wycofał się z tych rozgrywek.

 

Zrobiliśmy małą sondę w jastrzębskim klubie które z tych ekip mógłby wylosować  JKH GKS:

 

Robert Kalaber (trener JKH GKS i reprezentacji Polski): - Obojętnie na kogo trafimy, będą to dla nas bardzo atrakcyjni przeciwnicy. Występ w tak mocnych rozgrywkach to dla nas, naszych sponsorów i kibiców duży prestiż i dodatkowa nobilitacja. Cieszymy się, że klub z tak małego miasta jak Jastrzebie wywalczył tytuł mistrzowski i w nagrodę wystąpi w tych elitarnych rozgrywkach. Zdajemy sobie sprawę, że trafiliśmy do teoretycznie słabszej grupy. W rzeczywistości zmierzymy się z zespołami, które wygrały swoje rozgrywki ligowe. Nie mam jakiegoś wymarzonego zespołu z którym chciałbym zagrać, ale po cichu liczę, że zmierzymy się z Salzburgiem. Z jednej strony to bardzo mocny klub, a z drugiej też znakomicie prosperująca Akademia. Z tych bardziej niechcianych ekip to liczę, że w naszej grupie nie znajdzie się Donbass i przedstwiciel Norwegii. To byłyby dla nas dużo mniej atrakcyjni przeciwnicy, także pod względem odległości.

 

Leszek Laszkiewicz (dyrektor sportowy JKH GKS Jastrzębie): - Udział w tych rozgrywkach to dla nas bardzo duża nobilitacja, więc nie ma to dla nas większego znaczenia kto będzie naszym grupowym rywalem. Gdybym miał pokusić się o dokonanie jakiegoś wyboru, to chciałbym wylosować RB Salzburg oraz HC Bolzano. Ten pierwszy klub jest świetny zorganizowany i dużo dobrego o nim słyszałem. Natomiast swego zasu grałem w Bolzano i pamiętam, że był wówczas śwetnie zarządzany. Chciałbym się przekonać na własne oczy, czy tak jest i teraz?

 

Maciej Urbanowicz (napastnik JKH GKS Jastrzębie): - Myślę, że są to drużyny dosyć zbliżone poziomem do siebie. Zdajemy sobie sprawę, że nie będziemy tutaj faworytem, ale będziemy chcieli sprawić niespodziankę i zaprezentować się jak najlepiej. Na pewno upatrujemy szanse w tym do jakiego koszyka zostaliśmy przydzieleni. I waże jest to, że w pierwszej fazie nie zagramy z przedstawicielami najmocniejszych lig w Europie. Największe szanse mamy chyba w starciu z drużyną z Ukrainy więc chciałbym się spotkać właśnie z nimi. Do tego może jeszcze mistrzowie Francji i Danii. A na deser kogoś ze Szwajcarii...

 

Jakub Gimiński (obrońca JKH GKS Jastrzębie): - Jest to nasz pierwszy udział w hokejowej Lidze Mistrzów więc już to jest dla nas wielkim sukcesem. Nie ważne na kogo trafimy, każdy mecz będzie dla nas wielkim wydarzeniem. Nie mamy specjalnych życzeń, bo każdy zespół będzie dla nas ogromnym wyzwaniem. Ciekawie było by się sprawdzić z takimi drużynami jak Salzburg czy Bolzano. Dużym wyzwaniem również było by zagrać z drużynami ze Skandynawii z którymi nigdy nie mieliśmy okazji grać. Kilka dni temu nasz reprezentacja pokonała kadrę Ukrainy, więc może właśnie na Donbass Donieck byłoby najlepiej wylosować.

 

Nie zabraknie polskich akcentów...

 

Hokeiści JKH Jastrzębie na pewno w fazie grupowej CHL nie będą rywalizowali z ekipą „Stalowników” z Trzyńca, która będzie losowana z pierwszego koszyka. Zespół Ocelari w zakończonym sezonie wywalczył, trzecie w historii klubu, mistrzostwo kraju. W zeszłym sezonie w Czechach - ze względu na pandemię koronawirusa - nie udało sie w całości rozegrać rywalizacji w fazie play - off. Dla nas dobrą informcją jest wiadomość, że graczem „Stalowników” na przyszły sezon pozostał Aron Chmielewski.

 

Dla 29-letnie napastnika reprezentacji Polski będzie to szósty start w rywalizacji CHL. Trzy lata temu zespół z Trzyńca przegrał walkę o awans do wielkiego finału dopiero po rzutach karnych z późniejszym triumfatorem ekipą JYP Jyvaskyla z Finlandii. - Jeśli chodzi o zespoły na które moglibyśmy trafić, to nie mam swoich typów. Jeżeli mam kogoś wybrać, to z drugiego koszyka chciałbym wylosować HIFK Helsinki, z trzeciego szwajcarską Lozannę, gdzie gra dużo znajomych zawodników z Czech. Zresztą właścicielami klubu są również Czesi, więc byłby to fajny pojedynek. Z czwartego koszyka najchętniej wybrałbym niemieckie  Bremerhaven. Grałem w tym klubie Fischtown Pinguins i chętnie zmierzyłbym się z nimi jeszcze raz.

 

Dobra gra Chmielewskiego w Ocelari sprawiła, że nasz reprezentacyjny napastnik zrobił dobrą reklamę naszym rodakom. Od tego sezonu szansę gry w zespole „Stalowników” będzie miało równiez trzech kolejnych reprezentantów Polski: Filip Komorski i Bartosz Ciura, którzy w zeszłym sezonie występowali w GKS-ie Tychy oraz Alan Łyszczarczyk, który aktualnie gra za oceanem w Fort Wayne Komets, występującem w lidze ECHL. - Marzy mi się grupa śmierci ponieważ chciałbym zagrać przeciwko najlepszym drużynom, ktore prezentuja najwyszy poziom w Europie i sprawdzić się na ich tle. Dlatego chciałbym wylosować do naszej grupy zespoły: Rögle Ängelholm, TPS Turku i Zürich Lions - podkreślił Łyszczarczyk.

 

Podział na koszyki przed losowaniem  grup Hokejowej Ligi Mistrzów w sezonie 2021/2022:

 

Koszyk 1: Frölunda Göteborg (Szwecja), Växjö Lakers (Szwecja), EV Zug (Szwajcaria), Eisbären Berlin (Niemcy), Lukko Rauma (Finlandia), Oceláři Trzyniec (Czechy).

 

Koszyk 2: Rögle Ängelholm (Szwecja), Leksands IF (Szwecja), HC Lugano (Szwajcaria), Adler Mannheim (Niemcy), HIFK Helsinki (Finlandia), Sparta Praga (Czechy).

 

Koszyk 3: HC Fribourg-Gottéron (Szwajcaria), Lozanna HC (Szwajcaria), Red Bull Monachium (Niemcy), TPS Turku (Finlandia), BK Mladá Boleslav (Czechy), Skellefteå AIK (Szwecja).

 

Koszyk 4: Fischtown Pinguins Bremerhaven (Niemcy), Tappara Tampere (Finlandia), Zürich Lions (Szwajcaria), Junoist Mińsk (Białoruś), Cardiff Devils (Wielka Brytania), SønderjyskE Vojens (Dania).

 

Koszyk 5: Klagenfurt AC (Austria/ICEHL), HC Bolzano (Włochy/ICEHL), Red Bull Salzburg (Austria/ICEHL), Dragons de Rouen (Francja), Frisk Asker (Norwegia), JKH GKS Jastrzębie (Polska), Rungsted Seier Capital (Dania), Donbas Donieck (Ukraina).

Grzegorz Michalewski, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie