Damian Wojtaszek wskazał, kto jest "Atmosfericiem" w reprezentacji
Damian Wojtaszek uchodzi za człowieka odpowiadającego za rozładowanie atmosfery w reprezentacji Polski. Libero zdradził jednak, że jego zdaniem "Atmosfericiem" w drużynie jest Mateusz Bieniek. - To jest chłop, który przewodzi organizacji, zajęciu wolnych chwil na dobre gry czy inne wydarzenia. On jest od tego, a jak będzie potrzeba, to mu w tym pomogę - powiedział.
Już w poniedziałek reprezentacja Polski wyleci do włoskiego Rimini, gdzie rozegra turniej Ligi Narodów. Nawet dla tak doświadczonych siatkarzy, jak Biało-Czerwoni będzie to nowość, bo rozgrywki będą toczyć się w szczelnej bańce.
- Będziemy skoszarowani w hotelu w hali, co będzie dla nas bardzo dziwne. Mecze kontrolne pokazały, że sporo jest jeszcze do poprawienia i to będziemy próbowali zrobić do niedzieli w Spale. Jak to będzie funkcjonowało? Wyjdzie w praniu. Liga Narodów jest bardzo długa, więc miejmy nadzieję, że z każdym meczem będziemy łapać pewność siebie, a komunikacja i zespołowość przyjdzie jak najszybciej - powiedział.
Przebywanie ze sobą tak długo może spowodować, że w pewnym momencie nastrój w drużynie się pogorszy. Właśnie w takich sytuacjach potrzebny jest zawodnik, który potrafi rozładować atmosferę. Za takiego do tej pory uchodził Wojtaszek. Reprezentacyjny libero wskazał jednak innego siatkarza, który znakomicie odnajduje się w tej roli.
- Można liczyć na Mateusza Bieńka. To jest chłop, który przewodzi organizacji, zajęciu wolnych chwil na dobre gry czy inne wydarzenia. On jest od tego, a jak będzie potrzeba, to mu w tym pomogę - oznajmił.
ZOBACZ TAKŻE: Wilfredo Leon: Liga Narodów to próba naszych umiejętności przed igrzyskami
Nie tylko formuła rozgrywek i warunki w Rimini są zagadką. Nie wiadomo również, jak Ligę Narodów potraktują pozostałe zespoły.
- Wiemy, że Włosi przyjeżdżają w eksperymentalnym składzie. Zobaczymy, jak podejdą do tego inne reprezentacje, bo wiadomo, że najważniejszym celem w tym sezonie są igrzyska olimpijskie i trzeba zrobić wszystko, by na nie przygotować się w stu procentach - powiedział Wojtaszek.
Mimo że cel na ten sezon jest oczywisty, Polacy nie zamierzają odpuszczać włoskiego turnieju.
- Jedziemy po to, żeby wygrywać każde spotkanie, a boisko zdecyduje, jak to się potoczy. Walka i chęć wygrana meczu będzie na pierwszym miejscu i będziemy robić wszystko, by to się udawało. Wiadomo, że kiedy się wygrywa, to morale w drużynie się podnoszą i to zawsze owocuje - zakończył libero reprezentacji Polski.
Biało-Czerwoni na miesięczną rywalizację w LN w Rimini udadzą się 24 maja, a cztery dni później zainaugurują udział w tych rozgrywkach. Stanowią one dla nich główny sprawdzian przed rozpoczynającymi się 23 lipca igrzyskami w Tokio. Heynen w wielu wywiadach zapowiadał, że zamierza z tego grona wybrać "12", która weźmie udział w zmaganiach olimpijskich.
Przejdź na Polsatsport.pl