Nie sprawdził się w Legii Warszawa, na Cyprze jest królem. Od wyjazdu z Polski Ivan Trickovski strzelił ponad 100 goli
Kiedy w sierpniu 2015 roku Ivan Trickovski trafił do Legii Warszawa, wiązano z nim duże nadzieje. Co prawda, Macedończyk miał za sobą średnio udany okres w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, ale był to uznany zawodnik grający wcześniej na Cyprze i w Belgii. Niespełna półroczny pobyt w Legii był rozczarowujący dla obu stron. Trickovski w Polsce strzelił jednego gola i szybko wrócił tam, gdzie czuł się najlepiej. Wrócił na słoneczny Cypr i od tamtej pory dla AEK-u Larnaki strzelił ponad 100 goli!
Trickovskiego można nazwać piłkarskim obieżyświatem. Poza rodzimą ligą, gdzie występował w dwóch klubach ze Skopje (FK Vardar i FK Rabotnicki), grał w pięciu krajach - w Serbii, na Cyprze, w Belgii, a także w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i w Polsce. Zdecydowanie najlepiej Macedończyk czuje się właśnie na wyspie Afrodyty, gdzie łącznie występuje od ponad ośmiu lat.
W 2009 roku ówczesny klub wychowanka Vardaru Skopje - FK Crvena zvezda Belgrad, wypożyczył go do Enossis Neon Paralimniou. Trickovski w zmaganiach ligowych strzelił 8 goli i zaliczył jedną asystę w 29 występach. Po udanym sezonie ówczesny cypryjski hegemon APOEL Nikozja zapłacił Crvenie blisko 200 tysięcy euro i pozyskał Trickovskiego.
Zobacz TAKŻE: Łukasz Broź wrócił na boisko po ciężkiej kontuzji. Teraz gra z bratem w III lidze
Już w pierwszym sezonie piłkarz pochodzący ze stolicy Macedonii Północnej strzelił 11 goli w 26 spotkaniach i wyraźnie przyczynił się do zdobycia mistrzostwa. W kolejnym sezonie Trickovski i jego APOEL skutecznie walczyli w eliminacjach Ligi Mistrzów o grę w tych elitarnych rozgrywkach. W decydującej rundzie kwalifikacyjnej Cypryjczycy wyeliminowali Wisłę Kraków (3:2 w dwumeczu). W rewanżu rozgrywanym w stolicy Cypru (3:1), przebojowy skrzydłowy zaliczył wówczas dwie asysty i wydatnie pomógł w wywalczeniu awansu do Champions League.
Ku wielkiemu zaskoczeniu APOEL w sezonie 2011/12 nie tylko wyszedł z grupy, ale w 1/8 finału wyeliminował po serii rzutów karnych Olympique Lyon. W ćwierćfinale ekipa z Nikozji mierzyła się z wielkim Realem Madryt. Tutaj o niespodziance mowy być już nie mogło. Wynik dwumeczu 8:2 na korzyść "Królewskich". Trickovski zagrał całe spotkanie w pierwszym starciu, które zakończyło się wynikiem 0:3.
Po udanych dwóch latach spędzonych w APOEL-u, Trickovski uznał, że przyszedł czas na nowe wyzwania. Transfer do silniejszej ligi miał sprawić, że błyskotliwy ofensywny gracz rozwinie skrzydła jeszcze bardziej niż dotychczas. Tak się jednak nie stało. Przejście do Club Brugge okazało się pomyłką. Belgowie wyłożyli za zawodnika urodzonego w dawnej Jugosławii okrągły milion euro. Macedończyk strzelił zaledwie dwa gole w 23 występach (jedno z trafień zaliczył w zremisowanym 2:2 meczu Ligi Europy z Newcastle United).
ZOBACZ TAKŻE: Polak ulubieńcem Sa Pinto. Nad Bosforem współpraca polsko-portugalska układa się wzorowo
Po sezonie klub z Brugii bez żalu oddał Trickovskiego na wypożyczenie. Piłkarz, który strzelił jednego gola w 9 meczach w Lidze Mistrzów pozostał jednak w Belgii. Pobyt w Waasland-Beveren był bardziej udany, ale 6 trafień i 5 asyst w 35 spotkaniach nie przekonało Club Brugge do dania jeszcze jednej szansy temu zawodnikowi.
Co ciekawe, reprezentant Macedonii Północnej grając w barwach Waasland-Beveren strzelił gola w wygranej potyczce z ekipą z Jan-Breydel-Stadion, która rok wcześniej sprowadziła go do ligi belgijskiej. Waasland-Beveren wygrało wówczas spotkanie z ówczesnym wiceliderem Jupiler Pro League 2:1. Asystę przy zwycięskim golu Trickovskiego zaliczył inny gracz znany z polskich boisk Robert Demjan.
Po dwuletniej belgijskiej przygodzie, "Tricko" postawił na egzotyczny kierunek. W wieku 27 lat wyjechał do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, ale nie na wakacje all inclusive do luksusowego hotelu ze złotymi klamkami, ale żeby właśnie tam kontynuować karierę. W klubie z Dubaju o nazwie Al-Nasr długo nie zagościł. Mimo, że, piłkarz roku sprzed dekady w Macedonii Północnej, początek miał obiecujący, w połowie sezonu stracił miejsce w składzie zespołu prowadzonego przez Ivana Jovanovicia. To właśnie u tego szkoleniowca Trickovski był wiodącą postacią za czasów gry w APOEL-u.
Ostatni mecz w Al-Nasr 60-krotny reprezentant Macedonii Północnej rozegrał 20 grudnia 2014 roku. Potem przez długie miesiące nie grał w ogóle. Od lutego, gdy rozgrywki zostały wznowione po przerwie, aż do maja nie zagrał żadnego oficjalnego meczu w drużynie klubowej. Dopiero po odejściu do Legii Trickovski wrócił na boisko.
W warszawskim klubie zaliczył niemal wymarzony debiut. Niemal, bo Legia tego meczu nie wygrała. 11 września 2015 roku zadebiutował w meczu ligowym z Zagłębiem Lubin (2:2). "Tricko" wszedł na murawę w 56. minucie przy stanie 0:2 dla gości. W 69. minucie, czyli niespełna kwadrans później, nowy nabytek Legii strzelił gola na 1:2. Pięć minut później do remisu doprowadził Nemanja Nikolić, ustalając wynik.
Później już tak dobrze nie było. Okazało się, że to był jedyny jego gol w barwach Legii. Grając w jej barwach w Lidze Europy zaliczył jeszcze dwie asysty w fazie grupowej tych rozgrywek. Co ciekawe, macedońska gwiazda zagrała wówczas we wszystkich sześciu spotkaniach w grupie LE. Asysty zanotował w starciach z Club Brugge (1:1), czyli ze swoim byłym klubem oraz w potyczce z SSC Napoli (2:5). Futbolówkę dogrywał przy golach Michała Kucharczyka i Aleksandara Prijovicia.
Z Legią Trickovski zdobył mistrzostwo Polski i po krótkim pobycie w naszym kraju wrócił tam, gdzie czuł się zdecydowanie najlepiej, czyli na Cypr. Związał się z AEK Larnaka. Na tej małej, ale pięknej wyspie do tej pory jest wielką gwiazdą tamtejszej ligi. W zeszłym sezonie został królem strzelców Protathlima Cyta. W 19 występach strzelił 20 goli. Z kolei w sezonie 2020/21, który zakończył się 9 maja, w 30 meczach zanotował 16 trafień. Jeśli chodzi o dorobek strzelecki, były to jego najlepsze sezony od momentu odejścia z Legii.
ZOBACZ TAKŻE: Polski napastnik idzie na rekord. Po raz dwudziesty zmienił klub
W zasadzie z każdym rokiem 34-latek robi progres. Grając przez pół sezonu w premierowych rozgrywkach w nowym klubie strzelił 7 goli w 14 występach. W kolejnych latach zdobywał kolejno: 14 bramek/26 meczów, 11 bramek/28 meczów, 15 bramek/23 mecze, 20 bramek/19 meczów i 16 bramek/30 meczów. Są to statystyki z samej ligi cypryjskiej. Ponadto trzy lata temu zdobył z AEK Larnaka krajowy puchar.
Dorobek strzelecki Trickovskiego od momentu odejścia z Legii rzuca wręcz na kolana. Wystąpił w 173 meczach, w których strzelił 103 gole i do swojego imponującego dorobku "dorzucił" jeszcze 20 asyst. Macedończyk nigdy wcześniej nie miał takich fenomenalnych liczb. Barierę ponad stu goli przekroczył grając w meczach ligowych, krajowego pucharu oraz w europejskich rozgrywkach.
Biorąc pod uwagę ostatnie pół dekady, żaden inny, były napastnik Legii nie strzelił tylu goli od momentu odejścia z warszawskiego klubu. "Tricko" opuścił Łazienkowską 3 w styczniu 2016 roku. Nawet Nikolić, który jest wyborowym snajperem, od kiedy odszedł z Legii zdobył mniej bramek. Jego dorobek po opuszczeniu Ł3 to 84 gole, które strzelał grając w Chicago Fire i MOL FC Fehervar. Przypomnijmy, że reprezentant Węgier był królem strzelców ligi MLS.
Z kolei Prijović, który został mistrzem i królem strzelców ligi greckiej, również ma gorszy dorobek strzelecki od Trickovskiego. "Serbski Zlatan Ibrahimović" grając dla PAOK-u Saloniki i Al-Ittihad Dżudda 75 razy wpisywał się na listę strzelców.
Należy podkreślić, że Nikolić i Prijović odeszli z Legii rok później niż Trickovski. "Niko" i "Prijo" opuścili stołeczny klub w styczniu 2017 roku. Natomiast "Tricko" również odszedł w tym samym miesiącu z tym, że rok wcześniej. Kibice Legii mogą żałować, że doświadczony Macedończyk nie brylował w jej barwach, jak czyni to w lidze cypryjskiej.
Przejdź na Polsatsport.pl