Roman Kołtoń: Robert Lewandowski 41, Gerd Mueller 40, kłaniamy im się obu!
Stało się! 41 do 40! „Wieczny” rekord Gerda Muellera należy teraz do Roberta Lewandowskiego! Podpisuję się pod słowami Joerga Jakoba, szefa „Kickera”, który po wyrównaniu 40 do 40, napisał w komentarzu: „Kłaniamy im się obu!”. Tak są wielcy! To giganci! Gdy miałem dwa latka, Mueller ustanowił ten niewiarygodny rekord. Rekord, który przetrwał prawie 49 lat. Nowego rekordu Bundesligi już nie dożyję… Chyba, że w najbliższych latach dokona tego RL9...
15 maja 2021 roku stało się – Robert Lewandowski wyrównał legendarny rekord Gerda Muellera z sezonu 1971/72, strzelając 40. gola! Dokładnie po 48 lat i 345 dniach.
22 maja – w ostatniej akcji meczu z Augsburgiem – „Lewy” był czujny. Leroy Sane uderzył zza pola karnego, piłkę odbił Rafał Gikiewicz i napastnik Bayernu z numerem 9 na koszulce doskoczył, aby wbić ją do siatki. Po chwili sędzia skończył mecz! Ileż razy Robert próbował w trakcie spotkania! Z kilkunastu metrów, z bliska, sytuacyjnie, głową! Z rzutu wolnego! To był bodaj dziewiąty strzał Roberta. Pięć obronił „Giki”, z trzy razy as Bayernu nie trafił, raz w piątce piłkę wyłuskał obrońca Augsburga, Marek Suchy. Po tym ostatnim zdarzeniu „Lewandowski uśmiechnął się wręcz fatalistycznie” - zauważa „Sueddeutsche Zeitung”.
Ba, w 88 minucie szkoleniowiec Bayernu, Hansi Flick obrócił się na ławce do trenera bramkarzy, Toniego Tapalovica i wypalił - Dziś nie strzeli bramki. Aż przyszła 90 minuta. I padł 99. gol dla Bayernu w tym sezonie - 41. Roberta Lewandowskiego. Pobicie rekordu Muellera trwało 48 lat i 352 dni!
„Rekordy są po to, aby je bić!”
Niedawno pięknie zachował się Sepp Maier, legenda Bayernu. Grał przez lata z Gerdem Muellerem – obaj trzy razy sięgnęli po Puchar Europy. I teraz 77-letni Maier powiedział: „Rekordy są po to, aby je bić. Nawet jeśli trwa to dziesiątki lat”. Jakże inaczej to brzmi, niż wypowiedzi Didiego Hamanna, który domagał się, aby Lewandowski nie grał w ostatniej kolejce… To Franz Beckenbauer przyznał: „Trochę żal mi Gerda Muellera, ale… rekord zostaje w rodzinie Bayernu Monachium”. Gerd przebywa w domu spokojnej starości, cierpiąc na demencję. Żona Uschi odwiedza go codziennie. I zapewniła w rozmowie ze „Sport-Bildem”: „Gerd nigdy nikomu niczego nie zazdrościł. Gdyby mógł, pierwszy pośpieszyłbym z gratulacjami”.
Popatrzmy na liczby Gigantów z sezonów 2020/21 i 1971/72… Robert Lewandowski: 29 meczów, Gerd Mueller: 34 spotkania. Minuty: 2458 – 3060. Polak średnio gol co 60 minut, a Gerd co 77 minut. Robert osiem bramek zdobył z jedenastek - jednego karnego przestrzelił. Gerd Mueller trzy razy podchodził do rzutu karnego i żadnego gola z jedenastki nie strzelił.
ZOBACZ TAKŻE: "Gol Lewandowskiego? Jedyna bramka, o którą może mieć do siebie pretensje"
Robert aż osiem razy otwierał wynik, trafiając na 1:0. Muellerowi w sezonie 1971/72 udało się to 10 razy. Lewandowski 27 goli uzyskał na Allianz Arenie, a Mueller 25 razy trafił na monachijskim Grunewaldstadion. Robert zanotował 14 goli na wyjazdach, a Mueller 15 bramek w obcych boiskach. Polak 22 gole strzelił w pierwszej rundzie rozgrywek, a 19 w drugiej. Z kolei Mueller w pierwszej części sezonu uzyskał 17 bramek, a w drugiej 23. Lewy strzelił 35 gole w meczach wygranych, trzy w remisowych i trzy w przegranych. Dorobek Muellera to 36 bramek w spotkaniach wygranych, dwie przy remisach i dwie przy porażkach.
Mueller w jednym spotkaniu zanotował pięć goli. Lewy w tym sezonie tego nie dokonał (pamiętny jest jego „pięciopak” z Wolfsburgiem, jesienią 2015 roku). Robert w tym cyklu rozgrywek cztery razy trafił w jeden wieczór z Herthą - jesienią 2020 roku. Gerd – w pamiętnym sezonie 71/72 - też miał jedno popołudnie z czterema golami. Obaj zanotowali po cztery hat-tricki. „Doppelpack” - pięć razy Lewandowski, sześć razy Mueller! 15 razy nasz rodak strzelił jedną bramkę w meczu sezonu 2020/21. Niemiec w sezonie 1971/72 miał siedem takich spotkań – z jednym golem na koncie. Na 29 spotkań Bundesligi sezonu 2020/21 Lewandowski tylko cztery razy schodził do szatni bez ani jednego trafienia. Mueller na 34 mecze sezonu 1971/72 miał aż 15 takich spotkań...
ZOBACZ TAKŻE: Amerykańskie media o rekordzie Lewandowskiego. "Z szacunkiem, ale powściągliwie"
Lewy pięć goli nie strzelił żadnemu rywalowi w tym sezonie. Mueller przeciwko trzem klubom wbił po pięć goli – Eintrachtowi, HSV i Oberhausen. Polak po cztery gole zapisał w rywalizacji z Dortmundem, Eintrachtem, Gladbach, Herthą i Stuttgartem. Mueller po cztery gole uzyskał w spotkaniach z Werderem i Dortmundem. Po 3 razy Robert radował się z Arminią i Mainz, a Gerd z Kaiserslautern i Bochum. Po 2 gole to dorobek Lewandowskiego z Freiburgiem, Kolonią, Leverkusen, Schalke, Wolfsburgiem i w końcu z Augsburgiem. Mueller dwa gole strzelił z Arminią, Duisburgiem, Hannoverem i Stuttgartem. Po jednym golu stracili bramkarze Werderu, Hoffenheim i Unionu – jeśli chodzi o Roberta. Z kolei po razie Gerd pokonał golkiperów Kolonii, Duesseldorfu i Herthy. Robert nie zanotował trafienia przez cały sezon tylko z jednym przeciwnikiem – z RB Leipzig (w meczu rundy rewanżowej przeciwko temu rywalowi nie mógł wystąpić). Mueller musiał się obejść smakiem, jeśli chodzi o bramki z Brunszwikiem, Gladbach i Schalke.
„Tego rekordu już nie pobiję”… Kto wie, kto wie…
Szef „Kickera”, Joerg Jakob napisał – po wyrównaniu rekordu Muellera przez Lewandowskiego: "Kłaniamy im się obu".
Zaznaczył na wstępie - Christian Streich rozpływa się nad niemieckim futbolem lat 70-tych. Karl-Heinz Rummenigge opowiada, jak z bratem Michaelm – z okazji półfinału Mundialu 1970 roku – po raz pierwszy mogli dłużej pooglądać telewizję. Juergen Klopp zaznacza, jak oczarował go Mundial cztery lata później – na niemieckich boiskach. Jednocześnie każdy z nich kultywuje Gerda Muellera. Można wręcz mówić o uwielbieniu. Generacja 50-latków i starszych może opowiadać swoich dzieciom i wnukom czarujące historie o nadzwyczajnym snajperze, na wieczność jednym z najlepszych w historii dyscypliny. Zresztą nie ma powodu, żeby tego nie robić. Jednak teraz jesteśmy świadkami nowej historii sukcesu – która w przyszłości też będzie tak honorowana. Tej historii Roberta Lewandowskiego”.
ZOBACZ TAKŻE: Nie tylko "Lewy", czyli dominatorzy lig europejskich. Od niesfornego Walijczyka do przyjaciela Ibrahimovica
Mueller jest liderem wszech czasów, jeśli chodzi o Bundesligę – zanotował 365 goli. Lewandowski tych bramek ma aktualnie 277. Do wyrównania brakuje 88 goli. Do pobicia rekordu 89 bramek… Ostatnio Robert – jakby uspokajając Niemców - zaznaczył: „Tego rekordu już nie pobiję”. Kto wie, kto wie… Trzeci na liście jest Klaus Fischer, który strzelił 268 bramek. Fischer powiedział - Gerd Mueller miał dar, jak nikt inny, aby strzelać gole. Wykazywał się przy tym inteligencją, podążając tam, gdzie coś się działo”.
Tę wypowiedź można dedykować też Robertowi Lewandowskiemu. Patrząc choćby na gola numer 41 w tym sezonie. Mueller miał instynkt strzelecki – urodził się z nim. W wywiadzie dla „Kickera” w 2004 roku powiedział, że tego nie można wytrenować. „Nie można tego wyćwiczyć” – powiedział dokładnie. „Często biegłem po prostu do bramkarza – często nie przynosiło to efektu”. Jednak często dobijał piłkę, tak jak uczynił to Lewandowski z Augsburgiem. „Ot, dobitka, pisano, a mi było wszystko jedno – najważniejsze, że piłka znalazła się w siatce”.
„Zrobiono wszystko, aby łatwiej strzelać gole…”
Widzieliśmy, jak Lewandowski wyściskał Hermanna Gerlanda, asystenta Hansiego Flicka. Gerland to legenda Bayernu – w różnych rolach. Warto przypomnieć, że przez 10 lat był trenerem drugiej drużyny Bayernu, a jego asystentem był Gerd Mueller. Gerland zna Mueller zresztą z rywalizacji na boisku. To był boczny obrońca Bochum i z reguły miał do czynienia ze skrzydłowymi Bayernu, jak Uli Hoeness, czy Karl-Heinz Rummenigge. Podczas gdy Klaus Franke, forstoper Bochum, musiał walczyć z Muellerem. Po jednej z bramek, gdy zaatakował ostro wślizgiem, a Mueller i tak wbił piłkę do siatki, Franke miał powiedzieć: „No nie, znowu ten”. Gerland przyznaje: „Gerd siał strach i przerażenie wśród forstoperów”.
Gerland od pół wieku zna Bundesligę. Przyznaje na łamach „Kickera”: „Zrobiono wszystko, aby łatwiej było strzelać gole”. Podaje przykłady – nie można zagrywać do bramkarza nogą, nie ma spalonego, gdy piłkarze są w jednej linii, sędziowie pokazują czerwone kartki za ostre faule dużo częściej niż przed laty. Do tego dochodzi VAR i choćby karne po decyzjach sprzed ekranu. Nie ma już krycia – niemal nie ma – indywidualnego, a obowiązuje krycie strefą, formacjami. Mueller musiał jednak walkę z forstoperem i libero – można powiedzieć, że walkę wręcz.
Teraz są większe przestrzenie. „Lewandowski potrafi to sprytnie wykorzystać” – pisze Karlheinz Wild w „Kickerze”. I cytuje od razu Hoenessa, który sam podawał do Muellera, a Lewandowskiego sprowadził do Monachium. Hoeness zaznacza: „Robert nauczył się spoglądać, to w prawo, to w lewo”. Właśnie, aby wykorzystać sprytnie przestrzenie. Fischer zaznacza, że Lewandowski jest „mądry, właśnie dlatego, że stara się wymknąć, a nie tylko patrzy na piłkę”.
Hansi Flick, trener Bayernu, z którym Robert wygrał 7 trofeów, mówi wprost: „Lewandowski ist der beste Stuermer in der Box”, czyli „Lewandowski to najlepszy napastnik w szesnastce”. I dodaje, że Polak zmienił styl. Zrozumiał, że będzie miał mało kontaktów z piłką, a „przez to mniej okazji, jeśli będzie tylko czekał w szesnastce”. Flick komplementuje: „A dodatkowo wiele rzeczy wypracował w treningu indywidualnym”. Aby jeszcze udoskonalić technikę i precyzję uderzenia.
41 goli Lewandowskiego to coś niebotycznego. Przed sezonem Robert tonował nastroje, mimo 34 goli w poprzednich rozgrywkach. „40 bramek? Musiałbym w trzech, czterech meczach strzelać po trzy, cztery gole”. I tak właśnie było. Z Herthą były cztery gole, hat-tricki z Eintrachtem, Dortmundem, Stuttgartem, Gladbach. Tylko w tych pięciu meczach RL9 uzyskał 16 bramek. To był fundament, aby pobić „wieczny rekord”.
Kolejka nr 1: Schalke – gol, 2 asysty;
2: Hoffenheim – bez gola (tylko 33 minuty na placu);
3: Hertha – 4 bramki;
4: Arminia – 2 gole, 1 asysta;
5: Eintracht – hat-trick.
Po 5 kolejkach 10 bramek!
W 6 serii Flick dał mu odpocząć – z FC Koeln.
7: Borussia Dortmund – gol i asysta;
8: Werder – bez trafienia;
9: Stuttgart – gol;
10: RB Leipzig – bez trafienia, mimo 3:3;
11: Union – gol;
12: Wolfsburg – 2 bramki;
13: Bayer Leverkusen – 2 gole;
14: Mainz – 2 gole, 1 asysta;
15: Gladbach – gol;
16: Freiburg – gol;
17: Augsburg – gol;
18: Schalke – gol;
19: Hoffenheim – gol i asysta.
9 meczów z rzędu przynajmniej z jednym golem!
20: Hertha – 90 minut bez trafienia;
21: Arminia – gol;
22: Eintracht – gol;
23: FC Koeln – 2 gole;
24: Borussia Dortmund – hat-trick;
25: Werder – gol; 26: Stuttgart – 3 gole, przy zwycięstwie 4:0, choć Bayern od 12. minuty grał w dziesiątkę, po czerwonej kartce dla Alphonso Daviesa;
I później nieszczęsne zderzenie z zawodnikiem Andory w meczu eliminacji Mundialu. Aż cztery spotkania pauzy: Leipzig, Union, Wolfsburg, Bayer Leverkusen. Końcówka znowu piorunująca:
31: Mainz – 1 gol;
32: Gladbach – hat-trick;
33: Freiburg – gol;
34: Augsburg – gol!
Który rekord liczy się najbardziej? – zapytali dziennikarze Gerda Muellera z okazji sześćdziesiątki? „40 bramek w sezonie” – odparł.