Łukasz Kaczmarek: Jedziemy po zwycięstwo w Lidze Narodów
Reprezentacja Polski siatkarzy wczesnym rankiem wyleciała do Rimini, gdzie weźmie udział w Lidze Narodów. Jaki cel założyli sobie podopieczni Vitala Heynena podczas turnieju we Włoszech? - Na każdy turniej jedziemy, żeby wygrać. Do Rimini jedziemy po zwycięstwo - przyznał atakujący Biało-Czerwonych Łukasz Kaczmarek.
Piotr Ziętkowski: Jaka atmosfera panuje przed Ligą Narodów? Jak przebiegły przygotowania przed wylotem do Rimini? Przez trzydzieści dni będziecie tam przebywać w zamknięciu.
Łukasz Kaczmarek: Atmosfera jest dobra, choć na pewno łatwo nie będzie. Jesteśmy na tyle zgraną grupą, że damy radę. Wiemy, po co tam jedziemy. Mamy świadomość, jak ważne wydarzenie jest przed nami. Mam na myśli igrzyska olimpijskie. Każdy z nas zrobi wszystko, żeby polecieć do Tokio i zaprezentować się tam z jak najlepszej strony.
Nad czym przede wszystkim pracowaliście w kontekście zbliżającego się turnieju Ligi Narodów?
Dla każdego z nas te przygotowania były inne. Zawodnicy przyjeżdżali na zgrupowanie w różnym czasie. Wraz z kolegami z Kędzierzyna-Koźle dotarliśmy do Spały praktycznie jako ostatni. Każdy element na treningu był szlifowany i dopracowywany. Przede wszystkim najważniejsze będzie zgranie. W tej grupie jest olbrzymi potencjał. Wszyscy jesteśmy bardzo dobrej myśli.
Jaki cel sobie założyliście na turniej Ligi Narodów w Rimini? Głównym planem jest wygrana czy jednak dobre przygotowanie do najważniejszej imprezy sezonu, jaką są igrzyska olimpijskie?
Na każdy turniej jedziemy, żeby wygrać. Do Rimini jedziemy po zwycięstwo. Poza tym każdy indywidulanie będzie chciał się zaprezentować z jak najlepszej strony, aby zagwarantować sobie wyjazd na igrzyska olimpijskie.
Czy odczuwacie stres związany z wyborem najlepszej dwunastki, która uda się do Tokio? Czuje Pan dreszczyk emocji?
Gdzieś tam na pewno. To jest normalne, że przy rywalizacji pojawia się stres. Jesteśmy jednak do tego przyzwyczajeni. To jest nasza praca. Tak wyglądają nasz dni. Mimo to jest bardzo pozytywnie.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.