Ada Śledź: Jeżeli teraz rzucę się na głęboką wodę, to później nic mnie nie zaskoczy
Ada Śledź wystąpi na gali FEN 34. Jej rywalką będzie znana influencerka Aniela "Lil Masti" Bogusz. Jak do tej walki podchodzi "Flychanelle", która trenuje od zaledwie tygodnia? - Wychodzę z założenia, że jeżeli teraz rzucę się na głęboką wodę to później nic mnie już nie zaskoczy - przyznała uczestniczka programu "Love Island".
Igor Marczak: Jak to się stało, że w ogóle zawalczysz na gali FEN 34?
Ada "Flychanelle" Śledź: Dostałam taką propozycję, a ze względu na to, że lubię wyzwania to ją przyjęłam. Nie będzie lekko. Będę musiała odmienić swoje życie - w sumie już to zrobiłam, bo od krótkiego czasu intensywnie trenuję. Jestem z siebie dumna. W sumie na ten moment tyle mogę powiedzieć.
Kiedy zaczęłaś treningi? Jak to wygląda? Gdzie się przygotowujesz i z kim?
Szczerze? Treningi zaczęłam tydzień temu, więc w ogóle jestem bardzo odważna pod tym względem. Ćwiczę z Antonim Chemielewskim. Jest bardzo dobrym trenerem. Czuję nad sobą taką silną rękę. Wiem, że nie mogę odpuścić ani jednego treningu - w sumie też nie chcę tego robić. Pozostało mi bardzo mało czasu na przygotowanie. Walka odbędzie się 28 maja. Nie spodziewam się wielkich rzeczy po sobie. Jest to natomiast ciekawy krok, żeby zacząć pasjonować się sportem.
Dosyć odważny krok z Twojej strony. Wiemy, że Aniela Bogusz to zawodniczka bardzo chwalona. Niektórzy mówią, że trenuje jak profesjonalistka, a wtedy pojawiasz się Ty i mówisz, że przygotowujesz się do tej walki od tygodnia.
Zgadza się. Wychodzę z założenia, że jeżeli teraz rzucę się na głęboką wodę to później nic mnie już nie zaskoczy. Z tego powodu wybrałam sobie taką rywalkę - profesjonalistkę, która od dziecka zajmuje się sportem. Robi na mnie spore wrażenie pod tym względem. Też będę chciała w przyszłości tak się bić. Każdy jednak od czegoś zaczynał.
Cała rozmowa z Adą Śledź w załączonym materiale wideo.
