Wilfredo Leon pokłócił się z Vitalem Heynenem? "Mnie też udzielają się emocje"

Siatkówka
Wilfredo Leon pokłócił się z Vitalem Heynenem? "Mnie też udzielają się emocje"
fot. Cyfrasport
Wilfredo Leon i Vital Heynen.

Pracują razem nie tylko w reprezentacji Polski, bo okazję do działania mieli też w Sir Safety Conad Perugia. Mowa o przyjmującym Wilfredo Leonie i trenerze Vitalu Heynenie, między którymi miało dochodzić do konfliktów. 27-letni siatkarz uspokoił jednak, że ich relacje są w najlepszym porządku. - Mnie też udzielają się emocje, ale szybko zapominamy o takich chwilach - mówił w ekskluzywnym wywiadzie.

Jerzy Mielewski: Masz dobre kontakty z Olkiem Śliwką. Widać, że złapaliście nić porozumienia. Olek został MVP finału Ligi Mistrzów, jak ty w barwach Zenita. To dla niego wielka sprawa.

 

Wilfredo Leon: Dokładnie. Olek grał fenomenalnie w finale i bezapelacyjnie zasłużył na tytuł MVP. Nie byłem na finale, bo serce bardzo mnie bolało - sam chciałem zagrać w tym meczu, ale całe spotkanie obejrzałem i widziałem popisy Olka.

 

Jest jeszcze jedno gorące nazwisko w Polsce. To Kamil Semeniuk po raz pierwszy powołany do reprezentacji. Jak oceniasz tego zawodnika? Wydaje się, że zrobił niesamowity postęp. Jak widzisz jego przyszłość w reprezentacji?

 

Bardzo dobry zawodnik i kolega poza boiskiem. Mało mówi, ale dużo robi.

 

Przyznasz, że jeśli chodzi o reprezentacją i twoją pozycję, czyli przyjmującego, to konkurencja jest potężna. Wilfredo Leon, Michał Kubiak, Tomasz Fornal, Bartosz Kwolek, Bartosz Bednorz, Olek Śliwka, Kamil Semeniuk...

 

Artur Szalpuk

 

Możemy tak wymieniać i wymieniać. Chyba żadna reprezentacja na świecie nie dysponuje takim potencjałem.

 

Dokładnie. Na mojej pozycji mamy bardzo dużo dobrych zawodników i dzięki temu trener ma w czym wybierać.

 

Ty i Michał Kubiak jesteście wymieniani, jako absolutni pewniacy. Jesteś przekonany, że na igrzyska pojedziesz.

 

(śmiech) Dużo pracuję i to przynosi efekty. Daję z siebie wszystko na każdym treningu.

 

ZOBACZ TAKŻE: Siatkarska Liga Narodów bez Mazurka Dąbrowskiego! Szokująca decyzja organizatorów

 

Twoja kariera napędzała się. Trafiłeś w końcu do Zenita Kazań, z którym zdobyłeś wszystko. Opowiedz o klimacie rosyjskiej siatkówki, co tam się działo? Bartosz Bednorz, który reprezentuje barwy Zenita mówi, że jesteś tam bogiem. Dlaczego wielu Polakom nie udaje się w Rosji? To jest jednak liga specyficzna. Każdy, kto z niej wraca, mówi, że nie jest łatwo. Tobie się udało. Dlaczego tak się dzieje? Oczywiście jesteś świetnym siatkarzem, ale mentalność tam musi być specyficzna, żeby odnieść sukces.

 

Liga rosyjska jest najtrudniejsza i nie chodzi tylko o granie w siatkówkę. Dużo się podróżuje i przez to nie ma zbyt wiele czasu na odpoczynek. Trzeba mocno pracować na siłowni, żeby utrzymać formę. Po drugie, Rosja to wielki kraj i często zmienia się strefy czasowe. Dla mnie jest to spory minus. Grałem tam długo i dużo wygrałem. To, co mi bardzo pomogło w Rosji, to kwestia mentalna. Dużo pomogła mi moja rodzina, z którą codziennie rozmawiałem. Udało mi się uniknąć depresji przez te cztery lata tam spędzone. Na pewno nie jest łatwo grać w Rosji.

 

Musiałeś pocieszać Bartka Bednorza? Ten sezon nie był taki, jaki sobie Bartek wymarzył. Rozmawialiście na ten temat?

 

Tak. Myślę, że grał dobrze. Może nie wszystko ułożyło się idealnie, ale pokazał, że stać go na grę na wysokim poziomie w Rosji.

 

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w drodze do wielkiego finału Ligi Mistrzów wyeliminował właśnie Zenit. Ty z Perugią zdobyłeś wicemistrzostwo Włoch, w Lidze Mistrzów też odpadliście jak Zenit. Rozmawialiście o ZAKSIE? Jak oceniliście postawę tego zespołu w sezonie?

 

Moim zdaniem ZAKSA grała niesamowicie.

 

ZOBACZ TAKŻE: Łukasz Kaczmarek: Jedziemy po zwycięstwo w Lidze Narodów

 

Spodziewałeś się, że ZAKSA może tak dobrze grać w siatkówkę?

 

Przyznam szczerze, że się nie spodziewałem, ale po każdym meczu byłem pod wrażeniem. Mieli naprawdę trudną drogę do finału, w którym pokazali, że są najlepsi. Wielkie brawa dla ZAKSY.

 

Widziałeś kiedyś płaczącego Nikolę Grbicia?

 

Widziałem, właśnie w Weronie, w Lidze Mistrzów. Wielka praca trenera, wielka praca zawodników i całego sztabu.

 

Powiedz tak szczerze. Pokłóciłeś się kiedyś z Vitalem?

 

Oczywiście. Sport to są emocje i wiem, że Vital nie robi tego specjalnie. Mnie też udzielają się emocje. Między nami wszystko jest w porządku i szybko zapominamy o takich chwilach.

 

Lubicie się?

 

Tak, tak.

 

To nas uspokoiłeś. Liga Narodów rozpoczyna się w piątek. Do rozegrania 15 meczów. Wszystkie spotkania można oglądać na sportowych kanałach Polsatu. Dla was ta impreza, to jednak etap przygotowań do igrzysk. Tak do tego podchodzicie?

 

Dokładnie, ale jesteśmy ambitni i nie wychodzimy na boisko, żeby tylko rozegrać mecz. W Lidze Narodów też chcemy osiągnąć sukces i dlatego celujemy w medal, ale również w odpowiednie przygotowanie, głównie mentalne, do igrzysk.

 

Czytaj całość na Interia.pl.

 

Jerzy Mielewski, agb, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie