Jacek Murański: Możliwe, że zawalczę z Epic Cheat Mealem
- Jesteśmy z Mateuszem zaangażowani do produkcji pana Jerzego Skolimowskiego, naszego wielkiego hollywoodzkiego reżysera. Mateusz ma tam większą rolę drugoplanową, ja mam tylko skromny epizod - tak tłumaczył nieobecność swojego syna Mateusza na ważeniu przed FEN 34 Jacek Murański.
Co z Mateuszem? Dzisiaj musiał pan wejść na scenę za niego.
Tak, spontaniczna i przypadkowa sytuacja. Jesteśmy z Mateuszem zaangażowani do produkcji pana Jerzego Skolimowskiego, naszego wielkiego hollywoodzkiego reżysera. Mateusz ma tam większą rolę drugoplanową, ja mam tylko skromny epizod. Ta walka została wzięta na wariackich papierach. Prezesi federacji podpisując kontrakt wiedzieli, że mogą być problemy, jeśli chodzi od dyspozycyjność. Natomiast wiedzieliśmy wszyscy, że zdjęcia mają skończyć się dzisiaj, ale decyzją Jerzego Skolimowskiego zostały przedłużone. Mateusz został na planie i do końca nie wiadomo, czy Jerzy Skolimowski puszcza Mateusza. Jeżeli Sophia Loren się podporządkowuje i czeka na decyzję reżyser, to trzeba pokornie czekać. On widział walkę Mateusza i mówił że to amerykańska historia, polski Rocky i że to fajny koncept na historię filmową.
ZOBACZ TAKŻE: FEN 34: Gdzie obejrzeć galę?
Załóżmy, że Jerzy Skolimowski nie wypuszcza Mateusza z planu. Czy w tej sytuacji pan wskakuje za syna i walczy Pan z Epic Cheat Mealem?
Tak. Dlatego byłem na ważeniu.
Jak u pana wyglądają treningi na co dzień? Wiemy, że Mateusz wziął tę walkę w zastępstwie. Dopiero miał swój pojedynek i mówił, że zrobi jedną lub dwie jednostki. Jak to u pana wygląda?
W ogóle nie zrobił. U pana Skolimowskiego w większości są zdjęcia nocne. Tu wariactwo polegało na tym, że musieliśmy przyjechać na konferencję i podpisać papiery. Ja natomiast jestem cały czas w treningu, ale pobudził mnie ten futbolista amerykański futbolista Jack Frost. Dobry jest, kawał konia.
Cała rozmowa z Jackiem Murańskim w poniższym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl