Jedenaście drużyn wciąż w grze o awans do PKO Ekstraklasy. Nasz ekspert już wie, jak to się skończy
Do zakończenia sezonu w Fortuna 1. Lidze zostały trzy kolejki, a my nadal nie wiemy, kto awansuje do PKO Ekstraklasy. Szanse ma aż 11 drużyn. Blisko celu jest ekipa Bruk-Bet Termalica Nieciecza, której do pełni szczęścia brak tylko jednej wygranej.
Zacznijmy od tego, że do PKO Ekstraklasy awansują dwie najlepsze drużyny i zwycięzca barażów. W tych ostatnich wystąpią ekipy z miejsc 3-6. Rozegrają one po jednym meczu. Najpierw trzecia drużyna zagra u siebie z szóstą, a czwarta z piątą. Zwycięzcy spotkań zmierzą się potem w spotkaniu o awans. Gospodarzem będzie ten, kto zajął wyższe miejsce po rundzie zasadniczej.
Właśnie baraże powodują, że finisz będzie niesamowicie atrakcyjny. Na trzy kolejki przed końcem szansę awansu ma 11 drużyn. Janusz Kudyba, ekspert Polsat Sport, zaznacza jednak na wstępie, że dwie ekipy można z tych rozważań wyłączyć. – Mam dwóch pewniaków do bezpośredniego awansu, zatem pozostaje rywalizacji dziewięciu ekip o baraże – mówi Kudyba.
Nic nie zaszkodzi Termalice i Radomiakowi
- Po pierwsze stawiam, że bezpośrednio wejdzie Termalica – analizuje Kudyba. – Zespół wrócił do równowagi po turbulencjach i do pełni szczęścia potrzebuje już naprawdę niewiele. Właściwie to jednej wygranej, choć może się okazać, że jak inni zawiodą, to Nieciecza awansuje i bez tego. Drugi mój typ to Radomiak. Od początku rundy rewanżowej stawiałem na ten zespół, jako drugą siłę. Są w formie. Poza tym to świadomy i dobrze przygotowany zespół. W poprzednim sezonie dostali nauczkę, teraz nie zmarnują szansy.
ZOBACZ TAKŻE: Niesamowity konkurs rzutów karnych w finale Ligi Europy (wideo)
Termalikę czekają wyjazdowe mecze z Odrą Opole i ŁKS-em Łódź oraz domowe spotkanie ze Stomilem Olsztyn. „Słoniki” mają 8 punktów przewagi nad Arką Gdynia i GKS-em Tychy, które zajmują trzecie i czwarte miejsce. Rachunek jest prosty – potknięcie jednej z wymienionych drużyn lub jedna wygrana ekipy z Niecieczy, w którymś ze spotkań.
Radomiak jest w trudniejszej sytuacji, bo ma tylko 3 punkty przewagi nad GKS-em i Arką oraz pięć nad ŁKS-em Łódź. Na rozkładzie ma Radomiak: Resovię (dom), Arkę (wyjazd) i Koronę Kielce (d). Radomiak musi się pilnować, a kluczowy mecz rozegra w Gdyni. Jeśli tam nie przegra i dołoży jakieś zwycięstwo, to może się obronić.
Dodajmy, że choć nasz ekspert ma dwóch murowanych faworytów do bezpośredniego awansu, to matematyczne szanse ma aż pięć drużyn: Termalica, Radomiak, GKS Tychy, ŁKS i Arka.
Znak zapytania przy Górniku Łęczna
Zdaniem Kudyby, choć nawet jedenasta w tabeli Sandecja może wskoczyć do szóstki, przedłużając swoje nadzieje na awans, to wielkiego ruchu na miejscach 3-6 już raczej nie będzie.- Mały znak zapytania postawiłbym jedynie przy Górniku Łęczna, który nie potrafi wygrać od ośmiu kolejek. Zespół nie stanowi monolitu, atmosfera pewnie też jest lekko napięta, bo wyniki są kiepskie – ocenia Kudyba.
Górnik ma 3 punkty przewagi nad siódmą Miedzią Legnica, a gra ze Stomilem i Sandecją u siebie oraz Zaglębiem Sosnowiec na wyjeździe. Stomil czy Zagłębie, to nie są mocne drużyny, ale Górnik musi się mieć na baczności. Bilans dwumeczu z Miedzią ma remisowy (1:0, 0:1), więc w razie równej liczby punktów liczyć się będzie korzystniejsza różnica bramek z całego sezonu. W tej chwili Górnik ma 13 na plusie, ale Miedź ma 10, więc niewiele ustępuje. Legniczanie grają jeszcze u siebie z ŁKS-em i Stomilem, a na wyjeździe z Zagłębiem, więc wszystko może się zdarzyć.
W tym miejscu warto wyjaśnić, że przy równej liczbie punktów o wyższym miejscu w tabeli decyduje: liczba punktów zdobytych w spotkaniach między zainteresowanymi drużynami, następnie różnica bramek w meczach tych zespołów (znaczenie ma również liczba goli strzelonych na wyjeździe), wreszcie różnica bramek we wszystkich spotkaniach.
Mają kiepski rozkład, albo nie przekonują
Wróćmy jednak do rozważań eksperta Kudyby, który o ile ma wątpliwości co do Górnika, o tyle uważa, że GKS, Arka i ŁKS są pewniakami do gry w barażach. – Przede wszystkim, dlatego, że grupa pościgowa ma swoje kłopoty. Problemem takich drużyn, jak Miedź, Odra Opole, Chrobry Głogów, Widzew Łódź czy Sandecja jest albo zły rozkład jazdy, albo to, że jakoś specjalnie mnie nie przekonują. Grają przyzwoitą piłkę, ale nie na tyle dobrą, by przeszkodzić faworytom. Niektórzy, jak Sandecja, chyba sami widzą, że niewiele zdziałają i skupiają się na juniorach – stwierdza Kudyba.
- Miedź, która miała największe szanse, żeby zamieszać, straciła je, przegrywając ostatnio z GKS-em i Odrą. I nawet, jak mam wątpliwości co do Łęcznej, to jak pomyślę o tych dwóch przegranych Miedzi, to nie widzę Górnika poza burtą, czyli szóstką. Zresztą wyrzucić kogoś z miejsca premiowanego barażem na samym finiszu nie jest łatwo. Jeśli ktoś, jak ŁKS, GKS, Arka i Górnik trzyma coś w garści, to zwłaszcza na końcu mocno tego pilnuje, żeby w ostatniej chwili nie wypuścić szansy z rąk – kwituje ekspert Polsat Sport.
Przejdź na Polsatsport.pl