Euro 2020: Reprezentacja Polski po koncercie Golec uOrkiestra. "U nas nie ma ścierniska"
Mateusz Klich: Wy też na naszym miejscu byście bisowali tę piosenkę Golców
Jakub Kwiatkowski po koncercie Golec uOrkiestra: U nas nie ma ścierniska
Najpierw sparing, potem wspólne oglądanie finału Ligi Mistrzów, wreszcie zabawa przy muzyce Golec uOrkiestra. Piłkarze reprezentacji Polski kończą przygotowania, najpierw do meczów towarzyskich, później imprezy docelowej, czyli mistrzostw Europy.
W sobotę Biało-Czerwoni rozegrali wewnętrzny sparing, zakończony wynikiem 0:0. Prawdziwa zabawa nadeszła jednak wieczorem.
– Było bardzo milo i sympatycznie. Zawodnicy trochę potańczyli, pośpiewali, obejrzeliśmy mecz Ligi Mistrzów, po nim był koncert Golec uOrkiestra. Mnie osobiście atmosfera zaczęła przypominać to, co było przed Euro 2016 – mówił Jakub Kwiatkowski, rzecznik reprezentacji.
Zobacz także: Wewnętrzny sparing kadry bez goli
Chwilę później sprecyzował, w czym kadra Paulo Sousy przypomina mu tę sprzed pięciu lat.
– Selekcjoner jest podobny do Adama Nawałki w swoim podejściu i wsłuchiwaniu się w głos drużyny. Przed mistrzostwami świata w Rosji nie czuć było takiej atmosfery, a na pewno ma to duży wpływ na przygotowanie mentalne do turnieju – wyjaśniał rzecznik kadry.
"Ściernisco" to jedna z najbardziej popularnych piosenek duetu braci Golec. A jak wygląda sytuacja w drużynie Biało-Czerwonych?
– U nas ścierniska nie ma. Mamy swoje problemy, jeśli chodzi o kontuzje, ale trzon kadry jest dość silny. Ekipa wydaje się być mocniejsza, niż na Euro 2016, czy później w Rosji – zapewniał Kwiatkowski.
Co ciekawe, właśnie ten utwór zagrany został na koncercie dwukrotnie.
– Wy też na naszym miejscu byście bisowali tę piosenkę. Nie ma ścierniska, ale San Francisco mogłoby być – śmiał się pomocnik reprezentacji Polski Mateusz Klich.
Rozmowa z Jakubem Kwiatkowskim:
Przejdź na Polsatsport.pl