Bartosz Łosiak: Jestem dumny z naszego duetu
Bartoszowi Łosiakowi i Piotrowi Kantorowi brakowało słów, by opisać radość ze zwycięstwa w turnieju World Tour w Soczi – ich pierwszego od trzech lat triumfu w zawodach tej rangi. – Jestem dumny z naszego duetu – przyznał pierwszy z polskich siatkarzy plażowych.
Kantor i Łosiak, którzy w ostatnich latach często zmagali się z kłopotami zdrowotnymi, prawie trzy lata czekali nie tylko na kolejną wygraną imprezę WT, ale też na znalezienie się na podium. W tym sezonie aż do zawodów w Soczi nie byli w stanie przejść ćwierćfinału. W Rosji stracili tylko jednego seta - w finale z Katarczykami Cherifem Younousse'em i Ahmedem Tijanem, dla których był to czwarty z rzędu występ w decydującym meczu turnieju cyklu. Wcześniej zaś pokonali m.in. liderów światowego rankingu Norwegów Andersa Mola i Christiana Soeruma, Holendrów Alexandra Brouwera i Roberta Meeuwsena oraz Łotyszy Aleksandrsa Samoilovsa i Janisa Smedinsa.
Zobacz także: Piotr Kantor i Bartosz Łosiak wygrali w Soczi!
– Brakuje mi słów, by powiedzieć coś więcej niż że jestem dumny z naszego duetu i mojego partnera. To wszystko – zaznaczył Łosiak. W finale on i Kantor obronili dwie piłki meczowe.
Polacy w drugiej połowie sierpnia 2018 roku w Hamburgu wywalczyli trzecie miejsce w zawodach finałowych WT. Najlepsi byli zaś poprzednio na początku lipca 2018 w Warszawie.
Potem bardzo często plany krzyżowały im kontuzje, czego efektem był spadek na światowej liście oraz trudna sytuacja w rankingu olimpijskim. Za sprawą punktów wywalczonych w Soczi znacząco przybliżyli się do zapewnienia sobie przepustki na igrzyska w Tokio.
– Oczywiście, jeszcze za wcześnie, by powiedzieć, że wywalczyliśmy awans olimpijski, ale zrobiliśmy duży krok w tym kierunku. Mam nadzieję, że będziemy dalej podążać tą drogą – podkreślił Łosiak.
Czterogwiazdkowa impreza w Soczi (rangę turnieju WT wyznacza pięciostopniowa skala) to przedostatni tak prestiżowy turniej WT, w którym do zdobycia były punkty do rankingu olimpijskiego. Na początku czerwca odbędą się jeszcze zawody w Ostrawie. Na tej podstawie pewni występu w Tokio są już Grzegorz Fijałek i Michał Bryl.
Triumfatorzy rosyjskich zawodów nie zapomnieli również o kibicach, którzy zasiedli na trybunach.
– Dziękujemy kibicom za wsparcie i doping. Miło było wrócić do gry na oczach publiczności – przyznał Łosiak, nawiązując do wcześniejszych obostrzeń związanych z pandemią.
W czołowej "trójce" zmagań w cyklu WT Kantor i Łosiak znaleźli się po raz 15. W dorobku mają trzy zwycięstwa, a na drugim i trzecim miejscu byli po sześć razy.
Przejdź na Polsatsport.pl