Daniel Andre Tande wraca do treningu po ciężkim upadku w Planicy
Norweski skoczek narciarski Daniel Andre Tande, który pod koniec marca przed konkursem Pucharu Świata na mamucim obiekcie w Planicy miał bardzo groźny upadek, zapowiedział, że w lipcu wznowi treningi. "Chcę w przyszłości skakać także na Planicy" - przyznał.
Do upadku doszło w trakcie serii próbnej. Tande zaraz po wyjściu z progu stracił równowagę w locie i z olbrzymią siłą uderzył w zeskok na 99. metrze. Do karetki trafił nieprzytomny, a po ustabilizowaniu, śmigłowcem został przetransportowany do szpitala w Lublanie. Badania wykazały złamany obojczyk i przebite płuco.
Przez kilka dni skoczek był w śpiączce farmakologicznej, 29 marca został z niej wybudzony. Kilka dni później został karetką lotniczą przewieziony ze Słowenii do Norwegii. 9 kwietnia w klinice w Oslo przeszedł operację obojczyka, która zakończyła się pomyślnie.
ZOBACZ TAKŻE: Anders Fannemel i Daniel Andre Tande w reprezentacji Norwegii na sezon olimpijski
Ze szpitala został wypisany kilka dni później. Jak przekazał sztab medyczny norweskiej kadry, jego ogólny stan był dobry. Zaznaczono jednak, że początkowo narciarz będzie potrzebował tylko wypoczynku, a rehabilitację miał rozpocząć pod koniec kwietnia.
Przebiegła ona pomyślnie, już w połowie maja dyrektor norweskiej reprezentacji Clas Brede Brathen potwierdził, że zawodnik znalazł się w kadrze A na kolejny sezon.
27-letni Tande to jeden z czołowych skoczków narciarskich ostatnich lat. W drużynie został mistrzem olimpijskim w Pjongczangu, był też wicemistrzem globu w 2017 roku w Lahti. Indywidualnie w 2018 został mistrzem świata w lotach i dwukrotnie zajął trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
Przejdź na Polsatsport.pl