KSW 61: Łukasz Jurkowski zdradził, co Mariusz Pudzianowski mówił do niego w trakcie walki
- Umiejętności mam, niczego innego się nie nauczę. Wszystko fajnie wychodziło w treningu i na rozgrzewce. Zabrakło siły - powiedział po gali KSW 61 Łukasz Jurkowski. "Juras" w walce wieczoru musiał uznać wyższość Mariusza Pudzianowskiego.
Mimo ogromnego zmęczenia Jurkowski znalazł siły i stanął do walki w trzeciej rundzie. "Juras" zdradził, co go zmotywowało.
- Jak masz Roberta (Jocza - przyp. red.) i Janka (Błachowicza - przyp. red.) w narożniku, którzy mówią Ci wstawaj i wyjdź do trzeciej rundy, to po prostu to robisz - powiedział.
ZOBACZ TAKŻE: KSW 61: Zejście "Jurasa" i "Pudziana" do szatni po walce (WIDEO)
Co ciekawe, w trakcie walki Pudzianowski zachęcał Jurkowskiego do tego, aby ten już się poddał.
- Mariusz też gadał, jak mnie bił. Mówił "poddaj się, bo Cię rozbiję". Ja mu mówiłem "wal k****, ja się nie poddam" - relacjonował "Juras".
Podczas KSW 61 na trybuny wróciła publiczność. "Juras" stwierdził, że była to duża motywacja dla niego podczas pojedynku.
- To jest nieprawdopodobne, cieszę się, że wypadły mi te dwie walki, które miały być bez publiczności. Wracam na walkę wieczoru, wracam na walkę z "Pudzianem", wracam na galę z publicznością. Win, win - mówił.
Zapytany o to, czy planuje kolejne walki w MMA, Jurkowski zaznaczył, że widzi się teraz w innej roli.
- Na gali KSW na pewno się pojawię, ale z boku klatki na siedzeniu komentatora.
Łukasz Jurkowski na gorąco po gali KSW 61:
Przejdź na Polsatsport.pl