Tokio 2020: Nowa fala pandemii. "Rząd nie dba o nasze życie"
Miasto Sapporo, gdzie ma się odbyć olimpijska rywalizacja w maratonie i chodzie sportowym, nie jest gotowe do igrzysk. W tym regionie notuje się teraz zwiększoną liczbę zakażeń koronawirusem i ogłoszono stan wyjątkowy. Wiele osób jest przeciwna organizowaniu największej imprezy sportowej, która ma się rozpocząć 23 lipca. - Rząd nie dba o nasze życie - stwierdził jeden z lekarzy.
Maraton i chód postanowiono przenieść do Sapporo dwa lata temu, bo obawiano się zbyt wysokich temperatur w Tokio.
- Nie jesteśmy gotowi. Jest zbyt mało czasu do igrzysk, a my nie możemy się teraz zająć przygotowaniami, bo mamy inne problemy - powiedział jeden z przedstawicieli miasta Takashi Okugi. Zaznaczył też, że nadal nie dostali od organizatorów podstawowych informacji, chociażby o liczbie startujących oraz zaleceń związanych z pandemią.
ZOBACZ TAKŻE: Rząd Japonii rozważa zaszczepienie wolontariuszy
Na wyspie Hokkaido, gdzie leży Sapporo, jest teraz drugi najwyższy wskaźnik zachorowań na Covid-19 na mieszkańca w Japonii, o około 43 procent wyższy niż w Tokio. Dwie trzecie przypadków jest właśnie w Sapporo.
Władze i mieszkańcy nie ukrywają swojego zdenerwowania faktem przyjazdu sportowców, sztabów i oficjeli w momencie, gdy służba zdrowia jest na granicy wytrzymałości. Okugi przyznał, że wielokrotnie zwracali się do Komitetu Organizacyjnego z prośbą o informację, dokąd mają kierować zakażonych uczestników igrzysk, zaznaczając, że szpitale na wyspie są już pełne.
- Do tej pory nie usłyszeliśmy jeszcze żadnych wiążących decyzji. Wiele kwestii jest nadal rozważanych, a do imprezy pozostało 1,5 miesiąca. Bez jasnej struktury działania nie jesteśmy w stanie niczego zorganizować. Musimy dostać szybko odpowiedzi - podkreślił Okugi.
ZOBACZ TAKŻE: Kolejny francuski kolarz zrezygnował ze startu
W samym mieście rośnie też niepokój mieszkańców. W zeszłym tygodniu złożyli oni petycję podpisaną przez kilkanaście grup społecznych z prośbą o odwołanie wszelkich wydarzeń sportowych.
- Nie mamy już wystarczającej liczby wolnych łóżek w szpitalach. System medyczny jest na skraju załamania. Dlaczego igrzyska muszą być organizowane u nas? Kto poniesie odpowiedzialność za ludzi, którzy umrą na zakażenie koronawirusem po imprezie? Rząd nie dba o nasze życie - apelował lekarz Masamichi Nishio i zaznaczył, że priorytetem powinno być bezpieczeństwo mieszkańców, a nie przyjezdnych.
Igrzyska mają rozpocząć się 23 lipca i potrwają do 8 sierpnia.