PlusLiga: Mateusz Malinowski zostaje w Aluron CMC Warcie Zawiercie
W kolejnym sezonie w barwach Aluron CMC Warty Zawiercie nadal będzie występował Mateusz Malinowski. Dla 29-letniego atakującego będzie to czwarty sezon w gronie Jurajskich Rycerzy. Będzie to jedyny siatkarz w nowym składzie zawiercian, który w klubie spędził więcej niż rok.
– W nowy sezon Mateusz wkroczy w roli zawodnika z największym stażem w klubie. W naszym klubie wykonał duży krok w karierze i wszedł na wyższy poziom sportowy. Dzięki temu dziś o jego ogromnych możliwościach nie trzeba już nikogo przekonywać. Do tej pory najlepiej prezentował się wtedy, gdy miał silną konkurencję do gry w wyjściowym składzie, więc wierzymy, że w nadchodzących rozgrywkach będzie podobnie – powiedział prezes Kryspin Baran.
Zobacz także: Oni zastąpią Kubiaka i Kurka? Siatkarskie talenty rywalizowały o medale mistrzostw Polski
Mateusz Malinowski do Zawiercia przeniósł się w 2018 roku. Szybko wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie oraz sympatię kibiców. O szóstkę rywalizował wtedy z Grzegorzem Boćkiem. Trener Mark Lebedew znalazł "złoty środek" i regularnie dzielił czas gry pomiędzy obu atakujących, którzy dobrze uzupełniali się zarówno w trakcie sezonu 2018/19, jak i 2019/20.
W ostatnim sezonie Malina wystąpił w 29 spotkaniach PlusLigi oraz 2 meczach Pucharu Polski. Stał się liderem zespołu, który kilkukrotnie w trudnych momentach brał na siebie ciężar gry. Pięciokrotnie zdobywał statuetkę MVP. Skończył 383 z 792 ataków, co dawało mu 48 proc. skuteczności i 31 proc. efektywności. Dołożył do tego 10 punktowych bloków oraz 47 asów serwisowych. Najwięcej asów – aż 7 – ustrzelił w domowym meczu z MKS Będzin. Tym samym ustanowił nowy rekord życiowy pod względem punktowych zagrywek w jednym meczu. To z resztą nie jedyny rekord pobity przez tego siatkarza. Atakujący na pewno na długo zapamięta wyjazdowy mecz z PGE Skrą Bełchatów, w którym zdobył 30 punktów. To jego plusligowy rekord.
– Malinowski jest zawodnikiem z nadzwyczajną zagrywką. Jego ciało wymaga ciężkiej pracy i odpowiedniego medycznego traktowania, aby być na tym poziomie także w innych elementach. On jest tego świadomy, więc ciężko pracuje w tym kierunku. Jest ambitny, ale czasami nie jest gotowy na proste rozwiązania i wchodzi w nadmierne analizy, które blokują go przed wychodzeniem z trudnych sytuacji we właściwy sposób. Gdy Mateusz jest w dobrej formie, jest nie do zatrzymania – zaznaczył Igor Kolaković.
Naszego Icemana wyróżnia niezwykłe opanowanie na boisku oraz atomowa zagrywka. Tylko w zeszłym sezonie "ustrzelił" 47 asów serwisowych 💥
— Aluron CMC Warta Zawiercie (@AluronCMC) June 11, 2021
Mateusz Malinowski w Zawierciu spędził już 3 sezony. Wybraliśmy z nich 4⃣ zdjęcia📸 Więcej znajdziecie na Facebooku 💛💚#JurajscyRycerze⚔️ pic.twitter.com/N0UbQK14vk
Malinowski pochodzi z Piły i jest wychowankiem tamtejszego Jokera, z którym w 2009 roku zdobył mistrzostwo Polski juniorów, a w kolejnych latach dołożył srebro i brąz tej imprezy. Następnie przeniósł się do Jastrzębskiego Węgla (2011–15), z którym zdobył srebro klubowych mistrzostw świata, brąz Ligi Mistrzów i dwukrotnie brąz PlusLigi. W 2015 roku zmienił klub na Cuprum Lubin, gdzie występował przez dwa kolejne sezony. Następnie trafił do Szczecina (2017–18), a później do Zawiercia, gdzie spędził już cztery lata.
– Moim celem na kolejny sezon jest poprawianie swojej gry i dawanie satysfakcji sobie i kibicom, żeby nikt nie powiedział, że gramy słabo. Będę tutaj już czwarty sezon i wiem, że trudno jest utrzymać tę formę na równym poziomie przez cały sezon, ale musimy dążyć do tego, aby cały czas grać dobrze i być coraz lepszym zespołem – stwierdził Mateusz Malinowski.
Przejdź na Polsatsport.pl