Zbigniew Boniek: Lekarze, którzy przywrócili Christiana Eriksena do żywych, zasługują na szacunek
Zbigniew Boniek w rozmowie z Szymonem Zaworskim odniósł się do dramatycznego wydarzenia z Kopenhagi, gdzie podczas meczu Dania - Finlandia (0:1), Christian Eriksen miał zawał serca. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej opowiedział także o przygotowaniach i oczekiwaniach przed meczami reprezentacji Polski.
Szymon Zaworski: Jak pan sądzi, co będzie dalej z Christianem Eriksenem?
Zbigniew Boniek: Na pewno potrzebuje dużo ciszy i spokoju. To w takich chwilach jest najważniejsze. Jego przypadek po raz kolejny udowodnił, że sportowcy nie są odizolowani od rzeczywistości. Pamiętamy przypadki Kamili Skolimowskiej, Ikera Casillasa, czy Patryka Dziczka oraz wielu innych sportowców. Sercem jest takim narządem, że nawet ludzie, którzy są badani w najlepszych klinikach "od rana do wieczora" okazuje się, że mogą mieć z nim problemy. Dlaczego tak się stało? Nie wiem, ale wiem, że lekarze, którzy przywrócili Christiana Eriksena do żywych, zasługują na szacunek. Dzięki im możemy być szczęśliwi, że tak to się skończyło, bo tragedia mogła być blisko.
ZOBACZ TAKŻE: Christian Eriksen przetransportowany do szpitala. Jego stan jest stabilny
Myśli pan, że Duńczyk wróci do futbolu?
Na razie niech wróci do normalnego życia. Przekonamy się jaka była przyczyna takiego stanu rzeczy. Może mieć na to wpływ mnóstwo czynników. Słyszałem, że mógł mieć na to wpływ stres, a także odwodnienie. Ja się na tym nie znam, więc trudno mi się na ten temat wypowiadać. Są też tacy, którzy się na tym nie znają, a w sobotę mówili o tym przez pół godziny. To już jest jednak zupełnie inny problem.
Jak tę sytuację przeżywali nasi kadrowicze?
Muszę przyznać, że dla nich również było to bardzo trudne. W hotelu był spokój i cisza. Nikt nie miał ochoty na rozmowy. Wszyscy czekaliśmy na wieści w sprawie stanu zdrowia Christiana. Gdy okazało się, że duński zawodnik jest przytomny, wszyscy odetchnęli z ulgą.
Zbigniew Boniek o Christianie Eriksenie:
