Euro 2020: Były selekcjoner Portugalii o sytuacji Polski: Nie wszystko stracone
Losy polskiej reprezentacji w piłkarskich mistrzostwach Europy nie zostały przesądzone porażką 1:2 ze Słowacją, a ekipa Paulo Sousy nie straciła jeszcze wszystkich szans na wyjście z grupy E - uważa były selekcjoner Portugalii Agostinho Oliveira.
Szkoleniowiec podkreślił, że choć sytuacja polskiej kadry w grupie jest skomplikowana, to nie wszystko zostało stracone.
- Gdybyśmy zatrzymali się na etapie pierwszej rundy w 2016 r. to nikt wtedy nie postawiłby złamanego grosza na reprezentację Portugalii, która nie popisała się w grupie. Przypomnijmy, że do dalszej fazy rozgrywek awansowała w niezbyt dobrym stylu z zaledwie trzeciej pozycji - powiedział Oliveira.
Były trener kadry Portugalii podkreślił, że sobotni mecz Polski z Hiszpanią w piłkarskim Euro będzie decydujący dla dalszych poczynań biało-czerwonych w ME. Przyznał, że bezsprzecznym faworytem spotkania w Sewilli będzie drużyna gospodarzy, prowadzona przez Luisa Enrique.
- Polacy zmierzą się z ekipą silną pod każdym względem; szczególnie mocno dominującą w środku pola i narzucającą rywalowi swój styl gry. Hiszpanie to rywal wyjątkowo trudny, ale również zespół mający słabe punkty. Jednym z nich jest brak skuteczności - ocenił Oliveira.
ZOBACZ TAKŻE: Ronaldo gestem wpływa na giełdowe notowania
Selekcjoner kadry Portugalii z 2002 r., kiedy z kadrą tego kraju rozstawał się Paulo Sousa, wskazał, że „lamentowanie przed czasem przez Polaków jest niepotrzebne”.
- Historii nie da się zmienić, trzeba walczyć, bo wielokrotnie już zespoły, które przegrywały pierwsze mecze na dużych turniejach potrafiły się mobilizować i osiągać sukcesy – podkreślił, zaznaczając, że grupa E jest jedną z najsilniejszych w ME.
Przyznał, że poniedziałkowy pojedynek biało-czerwonych nie wyglądał najlepiej, a zarzucane Sousie „mieszanie” wyjściowego składu to teoretycznie trafna uwaga.
- Nie wiem jak wyglądała sytuacja podopiecznych Paulo przed meczem i dlaczego wybrał inny zespół od tego, jaki występował w meczach przygotowujących do Euro. W każdym razie brak jednej, ustabilizowanej jedenastki, grającej non stop z sobą to czynnik osłabiający drużynę - powiedział Oliveira.
Trener wskazał, że okres przygotowawczy przed wielkimi turniejami nie służy przeprowadzaniu testów, a duże zmiany nie są wskazane. Zaznaczył, że gracze z podstawowego składu muszą stale występować obok siebie, aby poznawać swoje nawyki i lepiej się zgrywać. Zaznaczył też, że Sousa jest na etapie poznawania swojego zespołu.
- Dopóki jest jeszcze cień nadziei na awans, dopóty Paulo powinien grać w miarę jednolitym składem, bo ciągłe zmiany nie wnoszą wielu korzyści dla drużyny. Grając podobną ekipą wypracowuje się powtarzalność zagrań, tworzy się rutyna, a to pomaga -dodał Oliveira.
Selekcjoner prowadzący reprezentację Portugalii w 2002 i 2010 r. jako tymczasowy szkoleniowiec, podkreślił, że na rozliczenia i „ewentualną wymianę starej ekipy” przyjdzie czas po Euro.
- Teraz jesteśmy na turnieju. Mistrzostwa dopiero się rozpoczęły, a Polska może jeszcze wyjść z grupy i sprawić niespodziankę - podsumował Agostinho Oliveira.
Przejdź na Polsatsport.pl