NBA: LeBron James obwinia władze o kontuzje
Jeszcze nigdy tak wielu koszykarzy nie było kontuzjowanych w decydującej fazie rozgrywek ligi NBA. Jedna z największych gwiazd LeBron James uważa, że winne temu są... władze, które w możliwie krótkim czasie chcą rozegrać jak najwięcej meczów.
"Nikt nie chciał mnie słuchać, jak mówiłem, że mamy za małą przerwę między rozgrywkami; że mecze są za często; że trudno będzie to wytrzymać fizycznie. Wiedziałem, co się stanie..." - napisał na Twitterze koszykarz Los Angeles Lakers, który sam wypadł z gry na wiele spotkań z powodu urazu.
36-letni James nie wytrzymał, gdy okazało się, że kontuzji nabawił się gwiazdor Los Angeles Clippers Kawhi Leonard. Koszykarz prawdopodobnie w tym sezonie nie będzie mógł już zagrać, choć czeka jeszcze na dokładną diagnozę bolącego kolana.
ZOBACZ TAKŻE: Clippers i Hawks coraz bliżej finałów Konferencji
"Swoimi wypowiedziami jeszcze przed sezonem chciałem uchronić zawodników przed takimi sytuacjami. Kontuzje nie są elementem gry, one są konsekwencją zbyt krótkich przerw między rozgrywkami" - zaznaczył James.
Obok Leonarda w fazie play off przynajmniej w jednym meczu zabraknie także Anthony'ego Davisa, Jamesa Hardena, Donovana Mitchella, Mike'a Conleya, Jaylena Browna, Joela Embiida i Kyriego Irvinga. To rekordowa liczba. Jak wyliczył portal ESPN, jeszcze nigdy w tej fazie rozgrywek nie brakowało tylu gwiazd.
"Play off to jest część sezonu, na którą czekają wszyscy - i my zawodnicy, i kibice. Teraz się okazuje, że wielu z nas nie może w tym uczestniczyć. To szalone" - dodał James.
Ostatni sezon, z powodu pandemii koronawirusa, zakończył się 11 października. Obecny rozpoczął się 22 grudnia. James od samego początku był za rozpoczęciem rozgrywek dopiero w styczniu.