Iwanow: W meczu z Hiszpanią nie potrzeba nam żadnej husarii!
Gotowi na wielką bitwę? Jan Bednarek zapowiada, że w sobotę zobaczymy jak broni polska husaria. Zapomina jednak, że nasza słynna formacja specjalizowała się w ataku, a nie w obronie? Poza tym była to dość ciężka jazda. Ta ostatnia już się z naszymi piłkarzami we wszelakich formach i na wszelkich forach zaczęła. Polakom nie potrzeba husarii, potrzeba rozsądku i mądrej gry!
Nie lubię gdy ktoś przed meczem obiecuje, że będzie walczył. Bo pierwsze to powinno zawsze cechować sportowca, tym bardziej w narodowych barwach. Po drugie to nie boks czy MMA. W piłce ważniejsze są inne elementy. Trzeba w nią przede wszystkim GRAĆ, a nie używać siły, by swój cel uzyskać. Szwedom udało się to sposobem.
Niskim i kompaktowym ustawieniem wszystkich formacji, dyscypliną i pełną koncentracją od pierwszego do ostatniego gwizdka arbitra. Kto oglądał ten mecz, widział doskonale, że Skandynawowie mogli nawet to spotkanie wygrać. Nie posiadając piłki i zaliczając znikomą w porównaniu do Hiszpanów liczbę podań. Selekcjoner Janne Andersson miał plan, a jego zespół rzetelnie go realizował. Trzeba mierzyć siły na zamiary. Mam nadzieję, że Paulo Sousa zdaje sobie z tego sprawę.
ZOBACZ TAKŻE: Kmita - nadzieja umiera ostatnia
Problem polega na tym, że my według Portugalczyka mieliśmy grać ofensywną piłkę. Oczywiście nie przeciw każdemu przeciwnikowi i to Sousa wielokrotnie podkreślał. Ale nasz zespół na razie nie dość, że za bardzo nie wie jak atakować, to do tego katastrofalnie broni. A to będzie w sobotę kluczowa sprawa.
Jeżeli trener naszej kadry – w co wątpię – wreszcie chciał postawić po raz drugi z rzędu na tę samą jedenastkę – to wiadomo, że pauza Grzegorza Krychowiaka już mu tu uniemożliwiła. I tu wracam do kwestii bronienia przeciw Hiszpanom. Na liście powołanych na turniej polskich piłkarzy znalazło się pięciu napastników. A ilu defensywnych pomocników? Przecież i „Krycha” to już dawno nie typowa „szóstka” i im bliżej gra on naszej bramki tym większy problem dla nas, co pokazały niemal wszystkie tegoroczne spotkania. Kto zagra przed trójką naszych obrońców? Ktokolwiek to nie będzie, nie zazdroszczę mu tego zadania.
Ku pokrzepieniu można powiedzieć, że to już nie ta sama „Espana” co kiedyś. Z bramkarzem z Bilbao, rezerwowymi z Manchesteru City czy napastnikiem, który pudłuje na potęgę i mógłby czyścić buty temu, który za strzelanie bramek odpowiada u nas. Zawsze jednak wychodziłem z założenia, że nie ma co patrzeć na rywala. Jeżeli jesteś dobrze przygotowany i poukładany, jesteś w formie, masz pomysł i wiesz jak się w danych sytuacjach zachować, możesz stoczyć wyrównany bój z każdym. A nawet nie grając z nim pięknie ale sposobem wygrać bądź zremisować. I nie trzeba sięgać pamięcią aż tak daleko, do czasów Kazimierza Górskiego czy Antoniego Piechniczka. Trenerze Nawałka! Serdecznie pozdrawiam!
Przejdź na Polsatsport.pl